Kiedy asystent kapitana i część jego załogi weszli na pokład szkunera Marlboro w jednym z zatok archipelagu Ziemi Ognistej w październiku 1913 roku, zetknęli się z przerażającym widokiem. Mumifikowane ciała pasażerów i załogi porozrzucane były po pokładzie, żagle wisiały w strzępach, a statek pokryty był pleśnią. Ta wizja jest tylko jednym z elementów niezwykłej historii Marlboro, którego zaginięcie i niespodziewane odkrycie po 24 latach przypomina morski thriller.

Historia szkunera rozpoczęła się w styczniu 1890 roku, kiedy trójmasztowy żaglowiec wyruszył z nowozelandzkiego portu Littleton do Glasgow w Szkocji. Na pokładzie znajdowała się pełna załoga, pasażerowie i różnorodny ładunek, a dowodził nim doświadczony kapitan Hird. Niestety, statek nigdy nie dotarł do celu.

Przez rok nikt nie miał informacji o Marlboro, aż do kwietnia 1891 roku, kiedy podczas śledztwa ujawniono, że inny statek widział go w pobliżu Cieśniny Magellana. Marlboro zdawał się być w dobrym stanie i nie nadawał sygnałów o potrzebie pomocy. Pozostaje jednak pytanie, dlaczego wybrano trasę wokół Ameryki Południowej, a nie przez Afrykę?

Ponad dwadzieścia lat później, w 1913 roku, Marlboro został odnaleziony w zatoce u południowych wybrzeży Argentyny. Porażające było to, że mimo zniszczeń i pleśni, statek nie mógł dryfować tam przez 24 lata – gwałtowne burze, charakterystyczne dla regionu Ziemi Ognistej, dawno temu rozbiłyby go na kawałki.

Na przestrzeni lat pojawiało się wiele pytań dotyczących losu załogi i pasażerów szkunera. Czy to bezwietrzna pogoda skazała ich na bezcelowe dryfowanie, dopóki nie skończyła się woda pitna? Czy epidemia lub zatrucie pokarmowe doprowadziły do naglej śmierci wszystkich na pokładzie?

Teorii jest wiele. Niektórzy naukowcy spekulują, że Marlboro mógł napotkać na nieznane zjawisko naturalne lub eksperymentalną broń, które doprowadziły do śmierci wszystkich na pokładzie. Inni sugerują masową chorobę lub zatrucie.

Nieodgadniona tajemnica szkunera Marlboro jest jednym z najbardziej niewyjaśnionych epizodów w historii żeglugi. Jego zniknięcie i nagłe pojawienie się po ponad dwóch dekadach wciąż budzi pytania i daje pole do licznych spekulacji, stając się nieodłącznym elementem morskich legend i tajemnic.