Kategorie:
Jedna z teorii ufologicznych nazywana teorią rezerwatu zakłada, że obce cywilizacje znajdujące się na wyższym niż nasz poziomie rozwoju po prostu nas obserwują. Gdyby przyjmować teorię rezerwatu za prawdziwą nie można wykluczyć, że obcy uformowani jak ludzie, albo niewidoczni mogą być wśród nas.
Można też zakładać, że przy wysoce wyższej technologii obcy próbowaliby umieszczać swoje sondy w postaci jakichś sprzętów, na przykład danej marki telefonów, albo nawet zmienionych, podmienionych zwierząt domowych. Przynajmniej takich metod mogliby się chwycić ludzie prowadzący badania nad jakimiś słabo rozwiniętymi społeczeństwami na innych światach.
O ufonautach maskujących się z wykorzystaniem zaawansowanych technologii mówi słynny polski ufolog, profesor Jan Pająk. Takie rewelacje można po prostu zbyć wzruszeniem ramion, ale idea takich działań under cover prowadzonych przez ufonautów nie jest tak do końca absurdalna.
Na początku lat dziewięćdziesiątych wielu mieszkańców Wielkiej Brytanii odwiedzili tajemniczy obcy ludzie podający się za członków organizacji społeczeństwa obywatelskiego na rzecz ochrony dzieci. W rzeczywistości nikt o nich nie słyszał w instytucjach, na jakie się powoływali. Czasami dzieci poddawano badaniu, co tłumaczono rodzicom potrzebą zweryfikowania czy nie ma śladów przemocy fizycznej względem potomka.
Według świadków sposób zachowania i wyglądu fałszywych pracowników opieki społecznej był specyficzny. Zawsze przyjeżdżali czerwonym samochodem. Kobiety miały bardzo precyzyjny makijaż. Czasami towarzyszył im jeszcze człowiek o przyjaznym wyglądzie. W niektórych przypadkach rodzice nawet pozwalali im zabrać dziecko do sprawdzenia. Zawsze wracały a potem opowiadały, że panowie milcząco szli z nimi w parku i kupowali im lody. Po powrocie dosłownie rozpływali się w powietrzu.
Władze w Wielkiej Brytanii usiłowały uchwycić tych dziwnych oszustów, ale nigdy im się to nie udało. Czy to nie mogli być jacyś pozaziemscy antropolodzy?
Komentarze
Strony
Skomentuj