Kategorie:
Do redakcji Ekspress Gazety zgłosiła się 27 – letnia Swietłana Drapeko. Kobieta, która straciła męża i córkę, ujrzała w ikonie ostrzeżenie o nowych kłopotach.
Przerażona kobieta opowiedziała straszne historie. Latem udała się wraz z matką do świętych miejsc. Ostatnio niewiasta przeglądała zdjęcia z wyprawy i jeden z obrazków przykuł jej szczególną uwagę. Na fotografii widać, jak kobieta stoi przed ikoną Matki Bożej, ale w miejscu, gdzie powinna była być jasna twarz Panienki, widnieje groźnie wyglądające lico. Dziwny wizerunek przeraził Swietłanę.
Swietłana przybyła do klasztoru w Grecji, mając nadzieję, że wybłaga łaski i pozbędzie się prześladujących ja nieszczęść… Najpierw Rosjanka uznała, że ktoś stroi jej głupie żary, albo jest coś nie tak z odbitką. Zdjęcie było niezwykle jasne i niezwykłe. Wcześniej życie Swietłany nie było łatwe. Jedno tragiczne wydarzenie, goniło następne.
Pochodząca z Moskwy Swietłana Drapeko, w lutym 2009 roku wyszła za mąż i wkrótce zaszła w ciążę. Młoda para była w siódmym niebie, ale długo oczekiwane dziecko urodziło się z wadami rąk, stóp i kręgosłupa.
„Lekarze postawili córce kilka poważnych diagnoz. Jedna z nich była artrogrypoza” - wzdycha Swetłana. „Dziecko miało uszkodzone stawy i mięśnie. Naturalnie, nie traciłam nadziei. Nie szczędząc wysiłków opiekowałam się naszą Sonią. Związek z mężem z dnia na dzień stawał się jednak coraz bardziej napięty. On nie wierzył lekarzom i ciężko to wszystko psychicznie znosił. Któregoś dnia zabrał swoje rzeczy i wyszedł z domu. Od tego momentu, moje życie stało się piekłem. Najpierw zmarł ojciec, a następnie w wypadku samochodowym zginął ojczym. Mąż pokochał inną kobietę i zamieszkał z nią i z jej dzieckiem”.
Swietłana dnie i noce spędzała w szpitalu, gdzie Sonia przeszła kilka skomplikowanych operacji. Gdy pojawiła się nadzieja na wyzdrowienie, serce przestało bić i czteroletnie dziecko zmarło. To było w maju 2014 roku. Kobieta kupiła bilety do Grecji, aby uciec od wszystkich nieszczęść.
„Razem z mamą pojechałyśmy do monastyru na Krecie. Podeszłam tam do bardzo czczonej ikony Matki Bożej i modliłam się. W tym momencie moja matka zrobiła mi zdjęcie. Ostatnio postanowiłem przejrzeć fotki z wyprawy. Kiedy przeglądałam tą konkretnie, prawie zemdlałam. Ikona patrzyła na mnie. Miała szalik w kolorze turkusowym. Na mnie w tym momencie nie było chusty, więc nic w tym wszystkim nie jest przypadkowe. Bałam się i poszłam do wróżki, a ta powiedziała mi, że postać z ikony rzuciła na mnie klątwę. Jestem bardzo przestraszona. W naszej rodzinie było już tyle śmierci. Spośród wszystkich krewnych została mi tylko mama…”.
Ekspert zjawisk paranormalnych Ilja Saglian, próbuje wyjaśnić to, co przytrafiło się Swietłanie:
„Klątwa to ruch energii, który powoduje, że ludzie czują nienawiści do nikogo. W tym przypadku mamy do czynienia ze skrzepem negatywnej energii, który powoduje koszmary, a także bezsensowny i nieokiełznany strach. Często jednak takie przekleństwo prowokuje śmierć osoby lub jej bliskich.”
„Na zdjęciu, które pokazała Swietłana, widać twarz nieznanej kobiety, które pasuje do parametrów ikony. Obraz wymaga bardziej szczegółowych badań. Jedno jest pewne: twarz kobiety, widzianej na fotografii, jest źródłem negatywnej energii skierowanej do Swietłany”.
„Jeśli zauważycie jakieś przezroczyste kształty na zdjęciu lub przezroczach, strzeżcie się! Niestety to nie jest przyjemne!”
„Często przyczyną wszystkich nieszczęść są przestępstwa popełniane przez naszych przodków. Stary umiera, a przekleństwo ciąży na ocalałych”.
„Może zadziałała klątwa rodziców w tym przypadku. Niebezpieczne jest, gdy matka w złości krzyczy do swojego dziecka: „Niech cię piekło pochłonie!”, albo „Idź do diabła!”. Te słowa mogą być brzemienne w skutkach. Często takie dzieci skazane są na cierpienie.”
Przekleństwo na rodzinie może być przenoszone z pokolenia na pokolenie. Jak pozbyć się „złej dziedziczności”?
Komentarze
Myślę, więc jestem...
W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!
Skomentuj