Kategorie:
Obserwacje Słońca w dzisiejszych czasach nie są jedynie domeną krajowych agencji kosmicznych. Oczywiście, zdecydowana większość ze światowych obserwatoriów faktycznie należy do organizacji naukowych, niemniej jednak, istnieje szerokie grono amatorskich obserwatorów nieba, którzy korzystając z zasobów agencji kosmicznych takich jak między innymi NASA czy ESA a wielokrotnie nawet i własnych podręcznych teleskopów, dokonują równie interesujących obserwacji.
Zdarzenie tego typu miało miejsce 30 września, kiedy to należący do NASA satelita oraz amatorski astronom zaobserwowali niezidentyfikowany obiekt w okolicy Słońca. Satelita amerykańskiej agencji kosmicznej zarejestrował ogromny świetlisty obiekt 30 września 2018 roku w okolicach 1 rano. Zdjęcia przedstawiają coś w rodzaju kuli plazmy odlatującej z powierzchni naszej dziennej gwiazdy. Najpewniej, uznano by to jedynie za błąd kamery, gdyby nie wykonanie bardzo podobnej fotografii przez włoskiego obserwatora nieba niejakiego Stefano Farigu. Mężczyzna wykonał swoje zdjęcie podczas zachodu słońca, wieczorem 29 września.
Niemalże natychmiast, rozmaici teoretycy spiskowi zaproponowali szereg teorii mających wyjaśnić to dość niepokojące zdarzenie. Wielu z nich, uważa że może to stanowić dowód istnienia mitycznej planety Nibiru, która nagle ujawniła swoje istnienie. Inni chylą się ku twierdzeniu, że najprawdopodobniej mamy tu doczynienia z pojazdem obcej cywilizacji zdolnej nawet do pobierania energii ze Słońca. Bardzo podobne teorie pojawiały się już w przeszłości, kiedy to przy bardzo podobnych okolicznościach miało dochodzić do takich "tankowań". Zgodnie z tą teorią, nasze Słońce miałoby stanowić część intergalaktycznej sieci komunikacyjnej, a obce statki miałyby czerpać z niego energię. Odpowiedź na tego typu teorie ze strony światowych agencji kosmicznych była taka sama. Zbiorczo uznawano takie doniesienia za zwyczajne błędy matrycy CCD aparatów zamontowanych w satelitach.
Czy zatem wykonanie niezależnej obserwacji takiego niezidentyfikowanego obiektu stanowi ostateczny dowód na istnienie jakiejś obcej siły w pobliżu Słońca? Najprawdopodobniej nie wystarczy ono aby przekonać kogokolwiek do prawdziwości tego typu doniesień. Mimo iż trudno spierać się, że obydwa zdjęcia zdają się przedstawiać ten sam obiekt, dość słaba jakość fotografii poczynionej we Włoszech zdecydowanie świadczy na jego niekorzyść. Z drugiej strony, jeśli dwa zdjęcia wykonane w krótkim odstępie czasu od siebie zdają się przedstawiać ten sam obiekt we w miare tym samym miejscu w odniesieniu do Słońca, to co jeżeli faktycznie coś się tam znajdowało?
Komentarze
...Angelus Maximus Rex
...Angelus Maximus Rex
Strony
Skomentuj