W jednej z kamienic w Czelabińsku sfilmowano ducha, mieszkającego w opuszczonym korytarzu

Kategorie: 

Ta istota pomaga pracownikom znaleźć brakujące przedmioty i straszy ludzi np. dzwoniąc kluczami. Eksperci uważają, że duch, mieszkający w budynku, próbuje ludzi przed czymś ostrzec, podaje TV 1OBL.

 

Ducha zauważono w budynku numer 63 na ulicy Elkina w Czelabińsku, gdzie oprócz biur, mieszczą się mieszkania, siedziby różnych firm, sklep papierniczy i odzieżowy. Ducha sfilmowano w słabo oświetlonym i rzadko używanym korytarzu. Na filmie można dopatrzeć się świecącej sylwetki człowieka, która przesuwa się szybko i dosłownie rozmywa w powietrzu.

„Ostatnio odbierałam w pracy towar, a po jego rozłożeniu, nie mogłam znaleźć kluczyków. Raczej nigdzie nie mogły spaść i pamiętałam, gdzie je zostawiłam. W tym czasie wydawało mi się, że ktoś przechodzi przez nasz pokój. Potem zobaczyłam małą poświatę, jakby sylwetkę mężczyzny. Przestraszyłam się, ale podeszłam do niego. Wziąłem telefon i zaczęłam nagrywać, gdy duch się rozpuścił w mgnieniu oka, ale w tym samym czasie uruchomiły się drukarki, a tam gdzie wcześniej leżały kluczyki ujrzałam blask” – relacjonuje Elena Loa, kierownik sprzedaży.

Pracownicy biur są święcie przekonani o istnieniu nieziemskiej istoty. Opowiadają sobie historie o tym, jak duch pomaga znaleźć zgubione rzeczy. Mówią też, że często słyszą kroki, brzęk kluczy i hałas w opuszczonym korytarzu.

„Po raz pierwszy w obliczu ducha stanęłam w sobotę. Panowała cisza. W korytarzu nie było nikogo, gdy usłyszałam szczęk kluczy i zamków. To było bardzo wyraźne i jakby obok mnie” – mówi Katarzyna Hudorozhkova, pracownik biurowy. „Wyszłam na korytarz, ale nikogo tam nie było. Nikt nie otwierał szafki. Często można usłyszeć takie dźwięki, jak ktoś idzie korytarzem. Coś poszeleściło i dźwięk ustał”.

Pracownicy oswoili się już z tym, że w ich pomieszczeniach pojawia się duch. Uważają nawet, że często im pomaga.

„Pewnego dnia, kiedy wyszłam z biura, zapomniałam wyciągnąć klucze od wewnątrz. Drzwi zatrzasnęły się, zamek zaskoczył i nie mogłam wejść z powrotem do środka. Po pewnym czasie znowu szarpnęłam, a drzwi same się otworzyły. Myślę, że to dobre duchy pomogły.”

Psychoterapeuta Roman Poltavtsev twierdzi, że podobne przypadki często zdarzają się na pierwszym piętrze oraz w piwnicy, gdzie przez długi czas „ gromadzili się goście z innych światów”. Istoty te przejawiają tendencję do myślenia i pomagają ludziom w pewnych sytuacjach.

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen

Komentarze

Strony