Tybetański mnich zapowiada zbliżający się koniec świata, jaki znamy

Kategorie: 

Ogłoszono nową datę końca świata i o dziwo to ta sama data, którą zapewne wszyscy znamy, czyli 21 grudnia 2012. Potwierdzenie, że do tego dojdzie pochodzi podobno z oświadczenia pewnego tybetańskiego mnicha, który posługuje się pseudonimem "Wyrocznia Szambala".

 

Według tego przekazu koniec świata, jaki znamy potrwa w sumie dwa tygodnie. W trakcie ich trwania mieszkańcy Ziemi będą mieli wiele powodów do strachu. Brak tutaj szczegółów, ale można się domyślić, że wśród "atrakcji" mogą być trzy dni ciemności.

 

Tajemniczy mnich, który prawdopodobnie przekazuje to w imieniu jakiejś grupy religijnej, twierdzi, że po tych dwóch tygodniach wszystko zacznie wracać na dobre tory. Grudzień 2012 będzie według niego szczególny, ponieważ planety Układu Słonecznego ustawią się w rzędzie. To będzie można obserwować z Ziemi w postaci wielkiej parady planet. Według Tybetańczyka Ziemia przejdzie wtedy przez "punkt zero" i dzięki temu ludzkość otrzyma wielki impuls do rozwoju.

Ocena: 

1
Średnio: 1 (1 vote)

Komentarze

Portret użytkownika normalny

To nie bzdury tylko tak

To nie bzdury tylko tak właśnie będzie widać planety z Ziemi. Tak jakby stały w szeregu. Czy teraz rozumiesz o co chodzi? Taki układ kończy tzw. Wielki Cykl wyliczony i szczegółowo opisany przez Majów. Wnioski takie, że Majowie wiedzieli więcej niż my o zjawiskach kosmicznych.

Portret użytkownika janusz

To są kolego horendalne

To są kolego horendalne bzdury.Bywa zę są osoby mające kłopot z modelami 3d,wszakże to nie jest choroba.Natomiast zachowanie wielu osób, które pomimo ewidentnych faktów przeczących stawianym przez nich tezom ,propagują bzdurne idee już jest chorobą.Pozdrawiam.

Portret użytkownika janusz

Tyle razy było to tłumaczone

Tyle razy było to tłumaczone na tym portalu również przeze mnie że ja już naprawdę zaczynam wątpić w poczytalnośc niektórych osób.Serio.Skoro kąt nachylenia orbit planet jest niewielki względem płaszczyzny orbity Ziemi w jej ruchu wokół Słońca,czyli tzw.ekliptyki,to chyba jest jasną rzeczą że gdy będziemy patrżeć właśnie wżdłuż tej płaszczyzny ,czyli niejako z boku,nieważne z której strony,to zawsze będziemy mieli do czynienia z wrażeniem czegoś co będzie przypominało jedną linię.Tak jest zapewne od czasu powstania Układu Słonecznego i jeśli nie dotknie go jakiś kataklizm będzie cały czas.Natomiast jedna linia to po prostu prosta,chyba wiemy co oznacza ten termin,i na niej czy też powiedzmy bardzo niej blisko były by zgrupowane planety patrząc na to z góry czy z dołu.Wobec tego co pokazuje symulator staje się oczywistoscią że historia o paradzie planet,podobnie jak bajdy o przejsciu przez równik galaktyczny właśnie dnia 21 12 2012 jest totalną bzdurą.Ja już nie będe więcej komentował bo szkoda czasu i atłasu.Pozdrawiam.

Strony