Jeden z najnowszych filmów poświęconych przelotowi komety Elenin przedstawia przekonujące dowody na to, że kometa jest w tej chwili grupą obiektów. Fragmentacja jądra była podejrzewana już od jakiegoś czasu, teraz wygląda na to, że dzięki satelicie Stereo B udało się zaobserwować jak przebiegł podział.

 

Autor filmu przedstawia pozycjonowanie sond kosmicznych Stereo oraz miejsca gdzie według przewidywań Jet Propulsion Laboratory z NASA powinna się właśnie znajdować kometa. Niestety brak jest ostrzejszych zdjęć obiektów, co może dziwić w obliczu technologii umożliwiających fotografowanie w wysokiej rozdzielczości nawet odległych galaktyk.

 

Nadchodzi powoli czas, że gromada obiektów znanych, jako Elenin będzie widoczna przez amatorskie teleskopy, wtedy już nie będzie tak łatwo utrzymywać dezinformację. Niewątpliwie coś zaczyna się dziać, coś, co na tyle niepokoi NASA, że całkiem poważnie mówi się o opuszczeniu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

 

Czy nie jest przypadkiem tak, że pozostałości komety przelecą znacznie bliżej Ziemi niż się to oficjalnie przyznaje? Każda fragmentacja obiektu posiadającego zadaną prędkość musi powodować zmiany trajektorii, które mogą skutkować nawet kolizjami kawałków z Ziemią.