Amerykańscy jasnowidze ostrzegają przed ogromnym wybuchem na Słońcu

Kategorie: 

Informacje na temat przekazów amerykańskich jasnowidzów odnośnie końca świata w 2012 wskazują, że grozi nam jakieś niebezpieczeństwo ze strony Słońca. Wskazują na to, że z powodu wystąpienia ogromnej erupcji na naszej najbliższej gwieździe może dojść do globalnej katastrofy, której skutki dotkną miliardów osób na Ziemi.

 

Okazuje się, że amerykańska armia od lat korzysta z usług jasnowidzów. Istniał tam program zwany Extra Sensory Perception - ESP, którego szefem przez długi czas był major Edward Dames, wypowiadający się w powyższym nagraniu. Uczył on i prowadził grupę jasnowidzów używanych na potrzeby CIA i armii amerykańskiej. Zdolność widzenia przyszłych zdarzeń daje możliwość uzyskania znacznej przewagi w dowolnej praktycznie dziedzinie.

 

Jasnowidze zostali poproszeni o dokonywanie opisów zdarzeń, które mogą wyglądać na konflikty zbrojne. Wielu z nich w swoich wizjach widziało coś, co uznali za skutki wojny atomowej. Po długich pracach ustalono, że przyczyna nie tkwi w broni atomowej tylko w uderzeniu, jakie spowoduje Słońce wysyłając w stronę Ziemi niszcząca dawkę promieniowania. Ed Dames uznał, że ta kwestia jest tak ważna i fundamentalna, że należy ją rozpropagować na świecie. Major Dames po raz pierwszy poinformował o tym "zabójczym strzale" Słońca podczas jednej z audycji radiowych w USA. Nazwał to wtedy śmiertelnym ciosem. Stwierdził, że kataklizm ten jest tylko kwestią czasu i większość pracujących dla niego jasnowidzów zobaczyła praktycznie to samo.

 

Dames ostrożnie wyraża się na temat daty tego wydarzenia. Oczywiście padają sugestie, że dojdzie do tego na przełomie 2012 i 2013, ale tego typu przewidywania obarczone są dużym błędem, jeśli chodzi o dokładne przewidywanie terminów. Przekazuje też, że nie wydaje się, aby gdziekolwiek na półkuli północnej znajdowało się bezpieczne miejsce, w którym dałoby się przetrwać to, co może nam przyszykować Słońce.

 

Mimo, że od ujawnienia wizji na temat "zabójczego strzału" minęło już kilka lat nie wygląda na to, aby mogła się ona szybko ziścić. Aktualna aktywność słoneczna pozostaje na niewielkich poziomach a tarcza naszej gwiazdy nie zawiera aktywnych regionów zdolnych do wyzwolenia potężnej emisji promieniowania. Nie oznacza to oczywiście, że coś takiego nie nastąpi. Można powiedzieć z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, że prędzej czy później do tego dojdzie. Pytanie czy ludzkość zdoła się jakoś na to przygotować pozostaje otwarte.

 

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen

Komentarze

Portret użytkownika kom

podobno grupa plam, która

podobno grupa plam, która celowała w Ziemię około 21 listopada (jeśli przetrwa) znowu będzie centralnie skierowana za około 30 dni ... do tego większe oddziaływanie grawitacyjne w związku z ułożeniem plane i szansa na zorzę polarną w PL całkiem prawdopodobna ....

Portret użytkownika Niezarejestrowany

Swojego czasu dużo czasu

Swojego czasu dużo czasu poświęciłem praktyce tzw. RV (Remont Viewing). Moje cele były rózne - te położone na Ziemi ale także poza nią. Najczęściej to był Mars. Na początku lat 90-tych "odwiedzałem" sobie pare miejsc w USA. Wielokrotnie wracałem w jedno miejsce - wileki hangar. Znajdował się w nim obiekt o dziwnych kształtach. Wykonałem sporo rysunków tego obiektu. Wiele lat później przeczytałem w necie o tzw. Projekcie Aurora - samolot z zdjęć był identyczny z moimi rysunkami. Do czego zmierzam. Jesli chodzi o zdalne "penetrowanie" celów na Ziemi to nigdy nie było z tym problemów, problemy zawsze pojawiały się gdy moim celem był Mars. Coś, jakaś siła odganiała mnie. Coś zaszczepiało w moim umyśle uczucie strachu. Jednak nie dawałem za wygraną i robiłem swoje. Pewnego wieczoru zmieniło się wszystko. Zbliżałem się do Marsa gdy nagle natrafiłem na opór. W moim umyśle pojawił się obraz pięści i wyraźne ostrzeżenie, że to skończy się dla mnie źle. Pojawił się fizyczny efekt w postaci bardzo nierównej pracy serca. Szybko zakończyłem sesje. Pare lat poźniej przeczytałem gdzieś w necie, że paru zdalnie widzących wysyłanych na Marsa umierało podczas sesji na zawał serca. Ot taka ciekawostka dotycząca RV...
 
P.S. to nie było OOBE tylko RV

Portret użytkownika kdbj

Heh, ja mam inną teorię na

Heh, ja mam inną teorię na temat tych wszystkich "jasnowidzy", począwszy od Nostradamusa. Otóż, skoro widzieli przyszłość, równie dobrze mogli w swych "wizjach" zobaczyć np. film katastroficzny, który jakiś gościu sobie ogląda, pojadając popcornem i zapijając browcem, a oni paczą razem z tym gostkiem i widzą... fiiilm, na którym wybucha bomba za bombą, albo inne rzeczy się odprawiają. Nie jestem jasnowidzem, ale gdybym był, to zachowałbym bezpieczny dystans do swych "przepowiedni", gdyż mógłbym błędnie zinterpretować coś, co nie ma interpretacji. Pieprzeni hochsztaplerzy - podstawowy test, jaki każdy z nich powinien wpierwej zdać, to numery lotto. "Po czynach ich poznacie". Nie po gównianej gadce.

Portret użytkownika Roobaczkowa

kdbj! To samo przyszło mi do

kdbj! To samo przyszło mi do głowy. Książkę Patryka Geryla przeczytało bardzo, bardzo wielu ludzi. Ludzie się przestraszyli. Ci jasnowidze pewno mają też umiejętności telepatyczne. Mogą odbierać nie tylko prawdziwy obraz przyszłości ale i jego wyobrażenie w naszych umysłach, ,,w naszej zbiorowej świadomości" jak to niektórzy dziwnie nazywają. Te wszystkie filmy o 2012 roku też zrobiły swoje w umysłach ludzi. Co ma zobaczyć jasnowidz kiedy każe mu się szukać obrazów związanych z wojną i z zagrożeniem? Przecież nie wizji szczęśliwej przyszłości!
Zawsze zastanawiałam się jak to jest, że nikt kierując się danymi naukowymi nie jest w stanie (przynajmniej w wersji oficjalnej) wykazać, że istnieje jakieś rzeczywiste zagrożenie dla Ziemi (większe niż w przeszłości), a jednocześnie jest powszechnie wiadomo, że buduje się tyle bunkrów i podziemnych budowli - tak wielkie podziemne kompleksy i nie są to w większości budowle prywatne. Nie mogłam zrozumieć dlaczego na coś takiego udało się zdobyć pieniądze. Teraz to można częściowo zrozumieć, przynajmniej jest to jedna z możliwości jaką przydałoby się brać pod uwagę. Jeżeli te grupy ,,jasnowidzów" do tej pory wykazały się wysoką skutecznością, jeżeli wojsko ma opracowania statystyczne dotyczące efektywności ,,pracy" grupy, to nie jest niemożliwe, że nawet dane zebrane przez jasnowidzów są ,,brane na poważnie" i podejmowane są działania zapobiegawcze.
Po przemyśleniu tego filmiku doszłam do wniosku, że choć z jednej strony jest on przerażający, to z drugiej strony powinniśmy się cieszyć, ponieważ jest możliwe, że te wszystkie podziemne kompleksy są budowane zupełnie bez powodu i w dobrej wierze.      

Portret użytkownika promień

Ja myślę, że ci co budują te

Ja myślę, że ci co budują te schrony podziemne, to jednak biorą pod uwagę różne przepowiednie, no bo niby z jakiego powodu. Jak wybuchnie wojna atomowa to nie wiem czy ktoś zdąży do tych schronów. Poza tym z kąd wezmą świeże powietrze. I jeszcze przypominam sobie, że była kiedyś mowa o tunelach w Europie, które ciągną się kilometrami, może kiedyś ludzie oczekiwali już apokalipsy i wybudowali te tunele, żeby się przenieść pod ziemię - może niektórzy ocaleli. Pewnie żyli jak krety. Mogły oczywiście też służyć do innego celu, np. do przemytu, czy podboju innych państw, albo do ucieczki. Ale myślę tak jeszcze w związku z Marsem, może tamta cywilizacja przeniosła się pod ziemię. Ale jak długo można żyć pod ziemią. A może byli na tyle zaawansowani, że przenieśli się na inne planety. Albo podróżują w kosmosie na swoich statkach. A ziemia może jest ich bazą do zdobywania żywności, może jeszcze podrzucają nam jakieś swoje odpady. I jescze jedno - ogladałam ostatnio informacje o ufo na Górą Św. Anny /poszukajcie sobie/. Ludzie widzieli tam różne obiekty zmieniające kształt. Światło zamieniało się w jakieś duchy ufoludów, bo inaczej tego nie mogę nazwać. To było tu wielokrotnie opisywane /obiekty zmieniające kształt - czyli co zapanowali nad materią? Mogą przechodzić z materii w niematerię? Do tej pory to myślałam, że tylko Bóg może czegoś takiego dokonać. /No i niestety lucyfer może - ewentualnie/.Co jest grane. I tak sobie jeszcze myślę, że tu jest jakiś najazd innych cywilizacji albo istot duchowych, które mogą zwać się np. "diabelstwo". Astronauci widzieli w kosmosie jakieś światła, kule ognia. Jak pierwszy raz o tym usłyszałam to myślałam, że to może zbłąkane dusze, latają w kosmosie. Ale mogą to być też różne Anioły - dobre i złe, nie wiadomo do końca, gdzie mają swoje siedlisko. Jeżeli toczy się o nas walka na niebie i ziemi, żyjemy tu w ogromnym niebezpieczeństwie /Św. Paweł/, to już nie wiem co o tym myśleć. I tak sobie myślę - podsumowując. Z jednej strony mogą to być jakieś cywilizacje, które też walczą o przetrwanie a z drugiej strony, jakieś "Anioły" i duchy różnej maści. Nawiązując do proroctwa, które miałam, że w czasie tych dni ciemności "będzie apokaliptyczna wojna światów" - o kogo? O nas. Dlatego między innymi rada świętych, żeby nie wychodzić z domu i nie patrzeć na to co się będzie działo. Może tak być, że niebo stoczy walke o nas. 

Strony