Wewnątrz mumii sprzed 3000 lat odkryto zaawansowany implant ortopedyczny

Kategorie: 

Źródlo: Internet

Od jakiegoś czasu wiadomo, że starożytni Egipcjanie umieli wykonywać niektóre zabiegi chirurgiczne. Nie przypuszczano jednak tego jak bardzo skomplikowane operacje wykonywano. Okazało się, że starożytni chirurdzy śrubowali kości zupełnie jak nasi.

 

Naukowcy w trakcie rutynowego badania DNA jednej z mumii egipskich dokonali zaskakującego odkrycia - wewnątrz kolana odnaleziono 23 cm metalową śrubę ortopedyczną. Musiała być tam umieszczona podczas trudnej operacji chirurgicznej. Jak tego dokonano ponad 3000 lat temu? Nikt tego nie wie i zapewne zostanie to na długo tajemnicą medyczną.

 

Według naukowców nietypowa mumia powstała między 16 i 11 wieku p.n.e. Po zbadaniu okazało się, że śruba jest utrzymywany na miejscu za pomocą żywicy organicznej, która jest surogatem stosowanego obecnie cementu kostnego.

[ibimage==24998==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Eksperci medyczni byli tak zaskoczeni z tego odkrycia, że wy​​wiercili w kości otwór, aby dokonać badania za pomocą aparatu artroskopowego. Procedura potwierdziła to, co uważano za niemożliwe, ponad 3000 lat temu rzeczywiście przeprowadzono tę skomplikowaną operację.

 

Jak twierdzi dr Richard Jackson, ortopeda z Brigham Young University., który został poproszony o konsultację, śruba przypomina te stosowane obecnie, gdy trzeba uzyskać dobrą stabilizację kości. Najwyraźniej egipscy lekarze wiedzieli jak wykorzystać kołnierze na śrubie w celu ustabilizowania ruchu obrotowego kończyny.

[ibimage==24999==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Do tej pory nigdy nie znaleziono śladów takich zabiegów na innej mumii. znaleziono dowodu takiego zabiegu. Współcześni lekarze są pełni podziwu, a zdolność do przeprowadzania takich zabiegów powoduje, że trzeba przedefiniować swoje podejście o starożytności. Otwarte pozostaje też pytanie, w jaki sposób starożytni Egipcjanie byli w stanie opracować taką zaawansowaną technologię?

 

Ocena: 

1
Średnio: 1 (1 vote)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika Q...

Jak mamuty mogły zamarznąć w

Jak mamuty mogły zamarznąć w taki sposób, że w ich żołądkach pozostały  niestrawione rośliny które "przed chwilą" zjadły?.
Ponoć na Syberii ich mięso,  po rozmrożeniu, dobrze pachniało a psy zjadały je ze smakiem. Po tylu latach!.
Brak strawienia pokarmu jest możliwy tylko w jeden sposób. Mamuty zostały gwałtownie zamrożone. Płaszcz Ziemi przesunął się o kilka tysięcy kilometrów, w czasie co najwyżej, jednej godziny powodując że zwierzęta zostały nagle wystawione na działanie bardzo silnego mrozu.
Odpowiedzi nie szukaj u geologów bo oni, oficjalnie,  podpierają się wirtualną  "kolumną geologiczną" której reprezentacji nigdy, nigdzie na Ziemi nie znaleziono.
Zajrzyj np. do zakończenia  książki Velikowsky'ego "Zderzenie Światów". A najlepiej przeczytaj całą.
Nie musisz wierzyć we wszystko co tam  napisano, bo to interpretacje z lat '50 XX wieku ale ta podstawowa o możliwości zbliżeń ciał niebieskich i ich interakcji grawitacyjnych i elektromagnetycznych jest oczywista i w świetle faktów niezaprzeczalna. Albo  wierz dalej w oficjalne bajki. Nikt ci tego nie może przecież zabronić. 

Portret użytkownika mariuszek

Nie tylko znaIjduje się w

Nie tylko znaIjduje się w wiecznej zmarzlinie mamuty z pełną zawartością żołądka, ale także woły piżmowe, bizony, konie ... czy też po raz pierwszy znaleziony w 1982 roku przez nas zając, który dosłownie zamarzł z trawą w przełyku. Zwierzęta te nie zamarzały w tym samym okresie ale na przestrzeni około 80 tysięcy lat. Widziałem leminga który zamarzł w ten sam sposób nie dawniej niż 3000 lat temu. Nie ma w tym wielkiej tajemnicy zwłaszcza jeżeli mówimy o zwierzętach, których metabolizm był bardzo spowolniony, były dostosowane do panujących warunków. Napisałeś że zwierzęta zamarzały gwałtownie tak że szczątki się nie rozkładały zwłaszcza w ich układzie pokarmowym, trochę w tym prawdy choć zazwyczaj tak nie było przeważnie gwałtownie samo zwierzę zdychało a proces zamarzania był różny od kilku godzin po kilkadziesiąt dni (naprzeminne zamarzanie z rozmarzaniem).
ps1 przeczytaj o człowieku zwanym Otzi.
Co do zapachu mięsa to włóż pomiedzy bajki ten zapach, przeważnie po rozmrożeniu wyczuwa się woń ziemi (roślinno-węglowa). 
 
I teraz najważniejsze masz rację ty wiesz lepiej z internetów niż geolog z niemal 40 letnią praktyką jak świat powstawał, jak się kształtował i jakie procesy wpływają na "kolumnę geologiczną". Już kiedyś pisałem że jak ktoś chce to moge zrobić badania datowania danego przedmiotu (znajdź jakiś pewny z przed 100, 1000 czy miliona lat przyjdz a przekonasz się że badanie będzie dokładne). Ty i tobie podobni w bezpośredniej rozmowie nie macie nic ciekawego do powiedzenia i żadnego argumentu nie macie na potwierdzenie swoich słów. Ale co ja wiem zaraz znajdzie się rzesza niedowiarków i napisze że zostałem zaprogramowany, tak mnie nauczono.... Ja akurat na tym się znam, ty np na naprawie aut i z pewnością nie będę kłócił się z tobą jak działa sprzęgło czy jak wymienić maglownicę. 
Książki Velikowskie'go są niesamowite, wspaniałe, otwierające umysł i warte przeczytania ze zrozumieniem i przeanalizowania.
 

Portret użytkownika Q...

Mięsa mamutów (były tylko

Mięsa mamutów (były tylko przykładem. Nie sposób cytować i opisywać wszystkiego!) nie wąchałem. Mogę się tylko opierać na przekazach. Psom w każdym razie zapach,  podobno, nie przeszkadzał w jedzeniu tego mięsa.
Nie wiem lepiej od geologów jak powstał Świat. Wiem że nie powstał tak jak opisuje to geologia i paleontologia,  że nie tak wyglądała przeszłość Ziemi jak to się opisuje.
Wystarczy np. spojrzeć na zarysy szczytów Himalajów, części Karpat, Alp, Andów  czy na powierzchnię Ziemi wyglądającą często jak zastygły kożuch na powierzchni gorącego mleka oraz poczytać przekazy starożytne mówiące że jeśli w jednym miejscu dzień "zatrzymał się" to w innym, przeciwnym geograficznie do tego wcześniejszego, "nastała długa noc", czy o tym że Andy wypiętrzyły się za życia przodków dzisiejszych Indian(!) by z dużą dozą prawdopodobieństwa przypuszczać że opis oficjalny mija się z prawdą.
Nie neguję tym szczegółowych osiągnięć geologiczno-inżynierskich wielu pokoleń ludzkich ale w kwestiach podstawowych jest cały czas pole do dyskusji. Tu nic nie jest, wbrew oczekiwaniom i pozorom,  pewne.
Pociesza mnie fakt że, swego czasu, teoria dryfu kontynentalnego była ignorowana a nawet dość mocno zwalczana. 
Tak samo działo się z tym co opisał Velikovsky choć dziś wiele z tego co przewidział zostało potwierdzone. Oczywiście nie wszystko ale wiele spraw przeszło już do kanonu a jednym z nich są zderzenia planet (nie tylko planetezymali).
Kwestią jest uznanie chronologii jaką Velikowsky przedstawił w oparciu o podania starożytnych (dwa spotkania Ziemi z planetami, Wenus i Marsem w czasach historycznych (!) - skutek... zmiana orbity wokółsłonecznej oraz Księżycowej i adekwatne do powyższego znane z zapisów zamieszanie z obliczeniami kalendarzy we wszystkich kulturach na Ziemi vide kalendarze 360 - dniowe zastąpione z konieczności 365 - dniowymi. Podobne, odpowiednio, zmiany nastąpiły w odniesieniu do określania czasu według Księżyca. Po ustabilizowaniu się parametrów orbit kalendarze stały się precyzyjne, niemal  tak jak dzisiejszy)
Otwartość umysłu i rzetelna analiza mogą pomóc zrozumieć świat w którym żyjemy.

Portret użytkownika Natenczas Wojski

Nie wiem za co nastawiali Ci

Nie wiem za co nastawiali Ci tyle minusów. Teoria naukowa o wielokrotnej zamianie biegunów MAGNETYCZNYCH Ziemi, czyli o przebiegunowaniach jest zdaje się powszechnie uznana. Natomiast żeby ok. 11 000 lat temu miało dojść do przechylenia osi ziemskiej i zmiany położenia w przestrzeni biegunów GEOGRAFICZNYCH, to jest jakaś dzika teoria, o której pierwszy raz słyszę! Bo niby co miałoby ją spowodować - w czasach już niemal historycznych!? Owszem, obecne nachylenie osi ziemskiej w stosunku do płaszczyzny ekliptyki interpretuje się jako skutek zderzenia naszej Ziemi z ciałem niebieskim wielkości niemal planety. Dawno temu, kiedyś w zamierzchłych ziemskich dziejach liczonych na miliardy lat. Ale teraz, w skali geologicznej - niemal współcześnie, wydaje się wykluczone!
 

Portret użytkownika baca

śruba chirurgiczna

śruba chirurgiczna umieszczona na wylot przez kolano?
prędzej to dowód na wyrafinowane sposoby tortur a nie zabieg medyczny bo przecież ten koleś wygląda jakby się zadłużył u mafii...

Portret użytkownika ArDoR

Dokładnie o tym samym

Dokładnie o tym samym pomyślałem, widząc to zdjęcie...
A może tej mumi odpadła zwyczajnie ta noga w trakcie transportu, nie wykluczone że była prekursorem marzanny, i przed wiekami była obnoszona i w wodzie topiona na przywitanie wiosny, co doprowadziło do odpadnięcia nogi i ktoś ją sprytnie przyśrubował na wskroś.
A teraz naukowcy raban podnoszą, jakby nie dało się logicznie pomyśleć.
Dobrze że można w tym względzie liczyć na trzeźwy umysł Bacy...

Portret użytkownika Q...

Możesz mieć rację.

Możesz mieć rację. Niewykluczone że śrubkę wstawiono znacznie później niż doszło do śmierci denata.  Jest tylko jedno małe "ale". Każdy, nawet  średnio  uczony anatomopatolog jest w stanie stwierdzić czy dany artefakt osadzono w kościach jeszcze za życia czy już po śmierci. Jeśli delikwent przeżył operację i pożył dostatecznie długo to zawsze będą widoczne ślady gojenia. W tym przypadku przyrostu tkanki kostnej.  Z tekstu, domyślnie i wprost, wynika że wkręcono ją  za życia. Wygląda to tak jakby usztywniono kolano bo starożytny" niepełnosprawny zerwał sobie ścięgna i miał "nadekspresję ruchową". Mogło tak być chyba że to my, odbiorcy informacji, jesteśmy wkręcani.

Portret użytkownika ArDoR

\O Q/wa... Zibi, Ty nigdy nie

\O Q/wa... Zibi, Ty nigdy nie pacz w mikroskop... bo nie przeżyjesz tego co zobaczysz.
A tak na serio, koniecznie musisz zmienić dietę, może woda Ci szkodzi... próbowałeś czosnyku? odrobacza umysł.
Coś mususz zrobić ze sobą bo to się nie da patrzeć jak drugi człowiek cierpi na takie aberracje sferyczne...

Strony

Skomentuj