W poszukiwaniu Marsjan

Kategorie: 

Źródło:

Od wieków pojawia się pytanie jakie tajemnice skrywa przed nami jedna z najbliższych nam planet czyli Mars. Wciąż jednak jest więcej pytań niż odpowiedzi a atmosferę dodatkowo podgrzewa fakt, iż wielu zwolenników teorii historii alternatywnej po prostu nie ufa wszelkim oficjalnym doniesieniom władz na temat tego co znajduje się i co było na Marsie, i snują na ten temat własne domysły.

 

Jednym z takich nurtujących ludzkość tematów jest sprawa zamieszkania w przeszłości Czerwonej Planety przez istoty rozumne. Czy mogła tam istnieć cywilizacja? Cóż, specjaliści z NASA twierdzą, że najprawdopodobniej była tam niegdyś woda a nawet cały ocean. W związku z tym istnieje duża szansa, że mogło tam również powstać życie. Czy jednak życie to było na tyle rozwinięte by zbudować zaawansowaną, lub w zasadzie jakąkolwiek, cywilizację? Odpowiedzi na to pytanie szukają tysiące domorosłych tzw. archeologów internetowych, którzy na zdjęciach przesłanych przez łaziki marsjańskie doszukują się śladów piramid i kosmitów.

 

Przyznać jednak trzeba, że niektóre zdjęcia rzeczywiście dają do myślenia. Regularne bloki kamienne zagrzebane do połowy w marsjańskim piachu, głazy przypominające posągi czy kamienie wyglądające jak dawne narzędzia bądź skamieniałe kości. Jeżeli wyjdziemy z założenia, że zdjęcia z Curiosity i Opportunity nie są zdjęciami jakiegoś bezludzia w Nowym Meksyku (bo i takie teorie są) to rzeczywiście należy się nad przeszłością Marsa głęboko zastanowić.

 

Łatwo także zauważyć, iż południowa półkula Marsa, czyli ta gdzie miał występować ląd stały, jest znacznie bardziej poorana kraterami niż półkula północna – z oceanem. To by oznaczało, iż zagłada Marsa (czym spowodowana to dojdziemy do tego później), miała miejsce jeszcze za czasów kiedy występowała na nim woda. Jeżeli owe kratery są dziełem meteorytów i asteroid to ocean absorbował energię uderzenia i stąd na północy planety występuje mniej kraterów. Jeżeli, jak chcą niektórzy, cywilizacja na Marsie uległa zagładzie poprzez nuklearną wojnę to sensowniejsze wydaje się bombardowanie terenów zamieszkałych (czyli na południowym lądzie) niż marnowanie bomb na morzu. Tak czy inaczej obie te teorie i rozmieszczenie kraterów na Marsie mogą potwierdzać fakt istnienia tam oceanu aż do samego końca.

Półkula północna

Półkula południowa.

 

Na Ziemi największe cywilizacje rozwijały się przy ujściach wielkich rzek do mórz i Oceanów. Egipt nad Nilem, Sumer nad Tygrysem i Eufratem, kultury w Indiach nad Gangesem i Saraswati a Chiny nad Jangcy. Patrząc na zarys „linii brzegowej” Marsa rzuca się w oczy duża i poprzecinana kanionami „zatoka”(na zdjęciu poniżej zbliżenie terenu z Google Earth) znajdująca się na marsjańskim równiku.

Wygląda to zupełnie jak delta potężnej rzeki, która żłobiła sobie koryto tworząc wielkie kaniony. Gdybym miał poszukiwać resztek zaginionej cywilizacji to właśnie w te rejony hipotetycznego nabrzeża skierowałbym swoją uwagę. Poniżej mapka ilustrująca miejsca lądowań sond i łazików wysyłanych przez NASA.

Nie dziwią mnie zatem wszelkie odnalezione przez internautów anomalie na powierzchni tej planety. Rządowe łaziki skanują teren, na którym jest największe prawdopodobieństwo znalezienia pozostałości po marsjańskiej cywilizacji.

 

Przeglądając zdjęcia z NASA sam natrafiłem na pewną ciekawostkę. Na zdjęciu poniżej zaznaczone są trzy, jak dla mnie, zbyt regularne fragmenty do złudzenia przypominające ramki.

Po zbliżeniu, wyostrzeniu i krótkiej zabawie kontrastem dwa skrajne obiekty zaczynają wyglądać jak celowo naniesione na te niedużą skałę wzory zamknięte w ramkach, podobnie jak to czynili Egipcjanie zapisując imię faraona.

Słaba jakość zdjęcia? Przypadkowa skalna formacja? Pozostałości marsjańskich hieroglifów? Nie wiem, oceńcie sami. Nie posiadam narzędzi aby jeszcze bardziej wyostrzyć to zdjęcie, ale może komuś się uda.

Co jednak mogło stać się z mieszkańcami Marsa? Jaki spotkał ich kataklizm, że ta być może zielona niegdyś planeta zamieniła się w zimną pustynię? Nie można wykluczyć naturalnego kataklizmu takiego jak odpowiednik ziemskiego Potopu czy upadek asteroidy. Sensownie brzmi w tym aspekcie także legenda o Tiamat i Marduku, planetach, które miały się zderzyć i dać początek Ziemi a także pasowi asteroid oddzielających Marsa od Jowisza.

 

Wtedy Czerwona Planeta rzeczywiście mogła przeżyć potężne bombardowanie. Ciekawa jest także teoria o samozagładzie Marsjan, którzy dysponując bronią nuklearną wykorzystali ją zbyt… gorliwie. W efekcie doprowadziło to do drastycznej zmiany klimatu i atmosfery co zamieniło tę planetę w niegościnne miejsce jakim jest do dzisiaj. Pewnym tropem popierającym tę właśnie tezę jest stężenie w atmosferze izotopu ksenonu129.

Jest to izotop, który reaguje m.in. z plutonem, wykorzystywanym do produkcji broni nuklearnej, i który dostaje się do atmosfery po jej zdetonowaniu. Odnotowano w marsjańskiej atmosferze bardzo zbliżoną do ziemskiej zawartość ksenonu i jego izotopów, poza właśnie tym jednym. Co ciekawe na Ziemi poziom ksenonu129 wzrósł nieznacznie po roku 1945. Czyli po czasie kiedy i u nas zdetonowano kilka takich bomb. Na Ziemi ta zmiana jest minimalna, więc ile bomb należałoby zdetonować na Marsie by osiągnąć takie stężenie wspomnianego izotopu? Najwyraźniej wystarczająco aby zamienić planetę w pustynię. Przy okazji tematu o wojnie na Czerwonej Planecie należy wspomnieć o jeszcze jednej poszlace. W naszej cywilizacji Mars zakorzenił się jako „bóg wojny”. Pochodzi to od starożytnych Rzymian jednak pomysł przypisywania bóstw różnym ciałom niebieskim nie był oczywiście ich autorskim. Byli mistrzami w kopiowaniu cudzych pomysłów. W greckich wierzeniach miejsce to zajmował Ares, który parał się tym samym rzemiosłem i również był przypisywany do Czwartej Planety.

 

Czy starożytne ziemskie cywilizacje mogły mieć kontakt z mieszkańcami Marsa? Wątpię. Zdecydowanie jednak utożsamianie tej planety z wojną nie wzięło się z niczego. Biorąc pod uwagę teorie o Anunnakich i im podobnych, można spekulować, że przynajmniej oni mogli mieć kontakt zarówno z ludźmi jak i z Marsjanami. A może zasiedlili jedną, stworzoną przez siebie rasą, obie te pobliskie planety? Nad teorią stworzenia nie będę się teraz rozwodził ale zaznaczyć należy, że w każdej religii i wierzeniu pojawia się motyw „stworzenia człowieka”.

 

Może tego samego przybysze dokonali na Marsie? Jeżeli teoria Sitchina o wydobywaniu przez nich złota nie Ziemi jest trafna to czemu mieliby się ograniczać do jednej planety w całym Układzie Słonecznym? Jeżeli wtedy na Marsie również była woda to aż się prosiło odwiedzić także to ciało niebieskie. Jeżeli jednak oni przybyli na Ziemię już po zagładzie Marsa to przekazując ludziom wiedzę o „bogu wojny” musieli coś o tym wiedzieć, lub może nawet mieli z tym coś wspólnego.

 

Tak czy inaczej spekulacjom nie będzie końca dopóki organizacje takie jak NASA i stojące za nimi rządy nie postanowią uczciwie podzielić się z ludzkością swoją wiedzą. Póki co jednak, wydaje się to być im z jakiś powodów bardzo nie na rękę i to nie Mars skrywa przed nami swoje tajemnice ale instytucje rządowe skrywają przed nami tajemnice Marsa.

 

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (2 votes)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika 3sp

A może po prostu każda

A może po prostu każda planeta Układu Słonecznego jest Ziemią w innym okresie rozwoju? Podróż w przestrzeni, to podróż w czasie.  Mars jest Ziemią przyszłości.  Naszej przyszłości.

Portret użytkownika Sio

Mity o Marsie czy Aresie nie

Mity o Marsie czy Aresie nie powstały dawno bo ok 3 tys lat temu. Co oznacza, ze jeżeli coś stało się na Marsie to przed powstaniem piramid a nie miliony lat temu.

Nikt nie pomyślał, że na ziemi była cywilizacja, która musiała się z jakiegoś powodu przenieść na Marsa a potem wrócić na Ziemię jako bóstwa do zdegradowanych ludzi. Było społeczęstwo przed Adamowe i Adamowe. Adam to symbol ludzkiej istoty pozbawionej boskości bo był stworzony przez szatana a nie Boga czyli genetycznie zezwierzęcony jak współcześni ludzie np.

Łaziki niczego nie odkryją. Dopiero długa ekspeycja może coś zmienić.

A co do wszechświata - nikt go nie stwarzał - zawsze był

Portret użytkownika b@ron

no znowu jestem pozytywnie

no znowu jestem pozytywnie zaskoczony, drogi autorze, jako że ten tekst dowodzi otwartego umysłu i dystansu do tematów tabu... no i cóż, logicznym jest że to wszystko co powstało jest czyimś dziełem i kimkolwiek był ten artysta, o ile miał odrobine oleju w głowie (o ile takową posiadał Wink ) nie stworzył miliardów planet (o ile one istnieją) po to, żeby sobie świeciły nocą na ziemskim niebie Wink oczywiście ludzie szukają w kosmosie życia na swój wzór i to jest wielki błąd bo formy bytu mogą być o wiele bardziej zaawansowane od życia i fakt że człowiek potrzebuje powietrza, nie świadczy o tym że każda forma go potrzebuje itp. cała bajka o kolonizacji kosmosu jest bardzo fajna i naiwna ale skoro ludzie wierzą, to "wiara czyni cuda" Wink ... nawet u nas żyją istoty bardzo różne sobie, jak wpadne do wody to się utopie, ale dosyć ciężko jest utopić rybę Wink to samo może być na innych planetach (o ile istnieją) życie tam może być bardzo odmienne od naszego i próżno szukać tam ludzi... ciężko się to tłumaczy bo ludzie przywykli do tego że są pępkiem świata i są wyjątkowi a wcale tak nie musi być... wielką tajemnica jest księżyc, gdybyśmy latali w kosmos, zapewne tam już byłby port kosmiczny gdzie statki kosmiczne byłyby tam tankowane i udawały by sie w dalszy kosmos nie wspominając już o dokładniejszych badaniach samego księżyca, bo z oficjalnych doniesień widać że łatwiej jest dziś lecieć na marsa niż na księżyc... a jak już człowiek sięgnie głębiej w zapędy bajkopisarzy, że można zacząć odtwarzać atmosfere na marsie, to już banan na twarzy od razu... Biggrin i pomyśleć że na ziemi nie potrafią odtworzyć zdrowej atmosfery Wink

W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!

Skomentuj