Kategorie:
Młoda, 23-letnia hinduska, urodziła na początku grudnia w szpitalu publicznym Chittaranjan Deva Sadan w Kalkucie. Przed porodem nie chodziła do ginekologa, ani na USG, dlatego była niezwykle zszokowana tym jak wygląda jej dziecko. Widząc noworodka, omal nie zemdlała z przerażenia.
Kobiecie urodziło się dziecko z tak zwanym zespołem syreny. Jest to anomalia zwana również sirenomelią. Polega na częściowym, lub całkowitym zrośnięciu kończyn dolnych. Jest to już drugi oficjalnie udokumentowany przypadek urodzenia dziecka z podobną anomalią kończyn w Indiach.
Z powodu zespołu syreny u dziecka nie rozwinęła się miednica i obie nogi zostały połączone w jedną kończynę. Ponieważ dziecko nie ma żadnych widocznych narządów płciowych, nie można nawet stwierdzić czy to on czy ona.
Dziecko zmarło cztery godziny po urodzeniu. Nie było w stanie funkcjonować samodzielnie bez pępowiny, ze względu na problemy rozwojowe. Śmierć w pierwszych godzinach po urodzeniu jest niestety typowa dla dzieci z tym zespołem. Bardzo duży odsetek zgonów występuje z powodu niedojrzałości przewodu pokarmowego, pęcherza i nerek.
Znane są jednak przypadki gdy takie dzieci z zespołem syreny żyły co najmniej kilka lat, ale są to rzadkie sytuacje i przeważnie bywają wynikiem podjęcia się wykonania wielu skomplikowanych operacji. Amerykańska dziewczynka Shiloh Pepin, cierpiąca na sirenomelię, żyła przez ponad 10 lat a zmarła w 2009 roku.
Komentarze
Skomentuj