Kategorie:
Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że na kilka godzin przed eksplozją bomby w centrum Oslo, norweski terrorysta Anders Behring Breivik wysłał do Internetu wideo i pisemny manifest, który zawiera ponad 1500 stron. Breivik opisywał tam wydarzenia z całej historii, jednak pozornie niezwiązane ze sobą sytuacje były połączone, przez ciągle odniesienia do Templariuszy.
Mimo, że Zakon Templariuszy nie istnieje już w formie, którą znano w przeszłości, istnieje loża masońska znana jako Templariusze, a Anders Behring Breivik rzekomo był jej członkiem. Wierzył, że jego morderstwa zaczną odrodzenie Templariuszy. Oczywiście niewiele osób przeczytało cały ten manifest, ponieważ ma on po prostu zbyt dużą objętość. O wiele mniej osób wogóle słyszało o jego istnieniu, jednakże film podsumowuje jego odczucia w nieco ponad 12 minut. Jak się zresztą okazało, manifest jest w dużej części kopią innego dokumentu sygnowanego przez "unabombera" Teda Kaczyńskiego.
Właściwie, w manifeście "unabombera" Breivik zmienił tylko słowo „lewicowość” na „wielokulturowość” ponieważ chciał chyba przekazać jasno, że wielokulturowość przyjęta przez aktualny rząd norweski przyniesie zniszczenie dla wszystkich. Chciał, aby świat usłyszał to, co miał do powiedzenia i osiągnąć to mógł tylko, czyniąc coś spektakularnego. Z tego punktu widzenia trzeba przyznać, że cel został osiągnięty, ale jakim kosztem ?
Stąd też rodzi się pytanie. Czy Breivik był szaleńcem czy rzeczywiście należał do masonerii? Chwile po bestialskim mordzie z wyspy Utoya i z Oslo w Internecie pojawiły się jego zdjęcia w masońskim fartuszku. Szybko zostały pozdejmowane ze stron www jako rzekome fałszerstwa. Nieco później, zaraz po ujawnieniu rozmów telefonicznych z policją, jakie Breivik odbywał z wyspy Utoya, pomijając fakt skandalicznego ignorowania jego prób poddania się ( przez co zginęło następnych 20 osób), w oczy rzuca się fakt wielokrotnego wspominania o Templariuszach jako jego przynależności organizacyjnej.
Oczywiście media usłużnie milczały wtedy na ten temat i nie podjęto prób wyjaśnienia tej kwestii. To i tak sukces, że rozmowy z policją były przytaczane z tymi fragmentami. Sęk w tym, że motyw działalności Breivika został poprostu zignorowany, a popełniony przez niego mord posłużył jako globalny argument za ograniczeniem prawa do posiadania broni, przez uczciwych obywateli.
Nikt nie zadał sobie trudu by rozważyć fakt czy Templariusze rzeczywiście nadal działają? Historia twierdzi, że nie i to od 1307 roku, kiedy to król francuski, Filip Piękny, wedle oficjalnej wersji zadłużony w zakonie po wojnie z Anglią, oskarżył jego członków o herezje i czczenie diabła bądź wedle niektórych wersji przejście na islam a przywódców uwięził, poddał torturom bądź zwyczajnie zlikwidował.
Jednak niedalej jak dwa lata temu, w Detroit odbyła się chyba największa satanistyczna ceremonia w historii udostępniona publicznie. Grupa przedstawicieli kościoła Szatana zaprezentowała tam 4 metrową statuę bóstwa zwanego Baphometem. To ten sam cielec do którego rzekomo modlili się Templariusze. Miejsce zdarzenia ze względów bezpieczeństwa nie zostało ogłoszone publicznie i było znane tylko tym, którzy kupili bilety. Biorąc pod uwagę zdjęcia z tej "imprezy" nie da się ukryć, że zdarzenie to rzeczywiście miało miejsce.
Oznaczałoby to, że ta niegdysiejsza największa organizacja religijno-militarna w Europie nie została wcale zdławiona w XIV wieku, a zeszła do podziemi. Nie da się ukryć, że idea ta była rozpatrywana w wielu filmach, grach i książkach, ale zakładanie, że mord na wyspie Utoya był efektem ich planów, dla wielu będzie wydawać się szaleństwem. Najprawdopodobniej nikt z nas nie pozna prawdy na ten temat, ale bez wątpienia warto próbować.
Komentarze
W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!
Skomentuj