Pytanie zasadnicze – ile naprawdę pozostało ozonu nad Ziemią??

Kategorie: 

Internet

W ostanich tygodniach wszystkie media na świecie pisały o słynnej dacie 21.12.2012 i "koncu świata" wg Kalendarza Majów. Czas minął, w mediach zrobiła się cisza, bo końca świata nie widać, ale to pozorna cisza, gdyż każdy myślący człowiek wie, że to "wisi" nad naszymi głowami... Co?? Zniszczona warstwa ozonowa nad Ziemią, ale to jest temat tabu, a media "karmią" nas np. wybuchami na Słońcu! Pytanie zasadnicze – ile naprawdę pozostało ozonu??

 

Ta wiedza pozwoli nam zrozumieć ile czasu pozostało do końca naszej cywilizacji. Na temat zniszczonej warstwy ozonowej miałam kilka prelekcji w 2001 i 2002 roku w Trójmieście. Jest 2012 rok i od tamtego czasu doszło wiele innych pomysłów i wynalazków naukowych w celu ratowania warstwy ozonowej i cywilizacji. Czy wyjdziemy z tego piekła? - sami oceńcie! Oto wybrane fragmenty prelekcji.

 

Skok cywilizacyjny ostatniego 100-lecia jest olbrzymi i to wszystko dzieje się właściwie w czasie jednego pokolenia – naszego pokolenia! Jest to zbiorowy wysiłek ludzkości, która usiłuje w określonym czasie przekroczyć próg rzeczywistości, ale napotyka niewidzialną barierę, którą nie sposób lekceważyć! Jest nią ozonosfera. Nagle okazało się, że znaczenie ozonu dla naszego życia i  cywilizacji jest zasadniczą sprawą. Bez dokładnego zrozumienia problemu dziur ozonowych nie jest możliwe powstrzymanie niszczenia ozonu, a to w konsekwencji doprowadzi do nieodwracalnych skutków dla całej cywilizacji. Dlatego ważna jest właściwa interpretacja teraźniejszości i obecnych zjawisk oraz procesów, zachowań (!) i decyzji z punktu widzenia przyszłych konsekwencji.

 

To co powiem nie jest czymś nowym, ale problem jest w tym, że od lat ten temat jest starannie omijany i przemilczany w środowisku wydawałoby się ludzi inteligentnych i wrażliwych. Jest to więc moje spojrzenie na naszą rzeczywistość oraz przyszłość o której ludzie nie myślą i nie chcą myśleć. Zanim przejdę do przedstawienia problemu błękitnego płaszcza nad Ziemią chcę opowiedzieć anegdotę, która jest wstępem oraz puentą i doskonale oddaje sens tego co nas czeka. Nieliczni to rozumieją, a już na pewno nie psychotronicy - zwolennicy religii wschodnich, których symbolem jest WĄŻ…

 

Miesiąc wcześniej (luty 2002 rok) spotkałam się z panią profesor (prosiła o nie ujawnianie nazwiska) z Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego w Gdyni. Rozmowa dotyczyła Zatoki Gdańskiej i morza. Przez 0,5 godziny rozmawiałyśmy na temat Zatoki Gdańskiej, ale w końcu pani profesor zaintrygowana zapytała;

- A o co właściwie pani chodzi? Do czego potrzebne są pani te informacje? Nie widzę… światła zrozumienia, sensu, związku z czym mogłabym to połączyć. Czym się pani zajmuje? Kim pani jest?

- Nie jestem pracownikiem naukowym. Samodzielnie zajmuję się badaniem kamiennych kręgów, megalitów oraz  pasm kosmicznych… i wszystko zmierza do Bałtyku. Wszyscy wiemy, że w Bałtyku są pokłady ropy naftowej, gazu oraz pokłady bursztynu…

- No tak! - odpowiedziała pani profesor.

- A ten bursztyn to skąd?

- Jak to skąd? Z żywicy!

- A ta żywica to z czego? (Pani profesor patrzyła na mnie wściekłym wzrokiem myśląc – co za idiotyczne pytania, jednak odpowiedziała.)

- Oczywiście z sosen!

- A te sosny w morzu to skąd?

Pani profesor długo patrzyła na mnie bez słowa, jej wzrok nagle złagodniał, a po chwili patrząc w okno ze smutkiem powiedziała coś dziwnego, co doskonale rozumiałam jako wizjonerka.

- A to jabłko zerwane z rajskiej jabłoni jeszcze nie całkiem do końca zostało zjedzone… A w Raju były dwa drzewa. Drzewo mądrości i drzewo wiedzy dobra i zła… czy jak to tam było…

Patrzyłam z uśmiechem na panią profesor, bo ona zrozumiała o co mi chodzi bez długiego tłumaczenia.

Od co najmniej 30 lat wszyscy słyszymy i czytamy o dziurze ozonowej nad Antarktydą, a warstwa ozonowa nad Ziemią z roku na rok się zmniejsza, ale kogo to obchodzi?

 

Co wiemy o OZONIE?

 

Ozon- o3 - jest to niebieskawy gaz o charakterystycznym zapachu, który otacza jak płaszcz Ziemię, skutecznie oddzielając ją od szkodliwego promieniowania słonecznego i kosmicznego. Właśnie z powodu tego gazu Ziemia jako planeta widziana z kosmosu ma kolor niebieski – błękitny. Nasza cudowna błękitna planeta…

Ozon w normalnych warunkach całkowicie pochłania szkodliwe promieniowanie kosmiczne i słoneczne, ale w przypadku braku osłony ozonowej na nasze głowy dosłownie wali się śmiercionośne promieniowanie niczym gilotyna.

 

W naturze najwięcej ozonu znajduje się w lasach sosnowych. W naturalny sposób ozon powstaje również podczas wyładowań atmosferycznych w czasie burzy.

Ozon w dużym stężeniu jest szkodliwy, ale w odpowiednim stężeniu jest środkiem silnie utleniającym, bakteriobójczym, wirusobójczym i grzybobójczym, dlatego w ostatnich latach w Polsce stosuje się go np. do oczyszczania wody pitnej zamiast chloru. Ozon w niewielkiej ilości jest również składnikiem powietrza, którym oddychamy. Czysty ozon jest niebezpieczny dla zdrowia, gdyż szczególnie silnie działa na płuca - niczym żrąca substancja.

 

W dolnej warstwie atmosfery ozon występuje w niewielkich ilościach. Jego zawartość znacznie wzrasta w górnych warstwach atmosfery czyli w ozonosferze na wysokości od 10 do 50 km nad ziemią. Maksymalna koncentracja ozonu występuje na wysokości 23 km. W górnej warstwie atmosferycznej ziemi w stratosferze ozon tworzy warstwy różnej grubości i stanowi jedyną naturalną barierę przed najbardziej szkodliwym ultrafioletowym promieniowaniem emitowanym przez Słonce.

 

Ozon całkowicie pochłania promieniowanie nadfioletowe o długości poniżej 295 nm, które jest bardzo szkodliwe dla wszystkich organizmów żywych, a więc dla człowieka, zwierząt, ptaków, ryb, roślin. Pomiary prowadzone od końca lat siedemdziesiątych wykazują systematyczny spadek całkowitej zawartości ozonu w atmosferze. Największy spadek powiększający się z roku na rok obserwuje się na półkuli południowej nad Antarktydą w czasie wiosny i jesieni. Do zeszłego roku – jak podaje NASA (2000 rok) powiększenie dziury ozonowej wynosiło ponad 60% ! Uważają, że dziura ozonowa będzie się powiększać jeszcze przez co najmniej 10-20 lat, a to oznacza ocieplenie klimatu i topnienie lodowców na biegunach o czym krzyczą naukowcy od 30 lat!

 

To dzieje się na biegunie południowym naszej planety, a na biegunie północnym największe spadki ozonu występują w średniej szerokości geograficznej, a więc dokładnie nad nami! (2000r.!) Jest to efekt działalności gospodarczej człowieka i skażenia środowiska.

 

Początkowo sądzono, że głównym i jedynym sprawcą niszczenia warstwy ozonowej jest freon stosowany w lodówkach, zamrażarkach, klimatyzatorach, aerozolach, w przemyśle elektronicznym i w innych sprawach. Jednak okazało się, że freon raz dostawszy się do atmosfery może tam krążyć od 50 do 100 lat rozprzestrzeniając się po całej ziemi. A tymczasem produkcja freonów wzrastała z każdym rokiem. Żeby zobrazować problem, to w 1974 roku naukowcy amerykańscy stwierdzili, że do atmosfery napływa systematycznie tysiące ton freonu w samych tylko Stanach Zjednoczonych. Roczna produkcja freonu wynosiła wówczas 380 000 ton, a w pozostałych krajach uprzemysłowionych proporcjonalnie do obszaru. A wiec rocznie do atmosfery ziemskiej dostaje się nie tysiące ton, ale miliony ton freonu (do dzisiaj), który tam pozostaje nie 50-100 lat, ale setki, a może nawet tysiące lat niszcząc ozon! Dlatego wciąż ubywa ozonu, a śmiercionośne promieniowanie słoneczne i kosmiczne proporcjonalnie wzrasta.

 

Skąd się biorą dziury ozonowe na biegunach skutych lodem?

 

Nad biegunami jest najcieńsza warstwa ozonowa z powodu braku roślinności, która wytwarza tlen.  Tymczasem wzrost ilości freonów, które przemieszczają się w atmosferze powoduje spustoszenie  nad biegunami. W świecie nauki wywołało to konsternację, a przeciętni obywatele do dzisiaj nie rozumieją skali zagrożenia. Przemawia do nich np. widok skażonego jeziora, rzeki, morza, obumarłych drzew, a w przypadku ozonu nie mają wrażeń wizualnych i nie potrafią tego sobie wyobrazić więc zadają pytania - czy to prawda? A może nie prawda, może naukowcy zmyślają?

 

Po tych naukowych odkryciach w 1978 roku kraje produkujące freon podpisały w WIEDNIU  protokół  w sprawie redukcji freonu na skalę przemysłową i o ochronie ozonu. Siedem lat później w 1985 roku sprawę podjęto na nowo, gdyż członkowie brytyjskiej ekspedycji antarktycznej stwierdzili ubytek ponad 40% ozonu w stratosferze poczynając od 1985 roku! Opublikowane odkrycia w maju 1985 roku wprawiły w osłupienie fizyków atmosferycznych. Potwierdziły to również pomiary satelitarne.  Ubytek ozonu był tak nagły i gwałtowny, że komputery odbierające sygnały z satelity nie uwzględniały tych wyników, uznając je za BŁĘDNE!!!  Naukowcy nie mogli w to uwierzyć, a cóż dopiero przeciętni ludzie. NASA potwierdziła szokujące odkrycie!

 

W sierpniu 1986 roku pośpiesznie zebrano zespół naukowców, którzy wyruszyli na Antarktydę w celu przeprowadzenia  pierwszych dokładnych badań nad tym lądem. Badania niestety potwierdziły teorię o znaczącej roli freonu w zniszczeniach ozonu stratosferycznego. W efekcie tego, we wrześniu 1987 roku przedstawiciele 31 krajów spotkali się w MONTREALU, aby podpisać UMOWĘ będącą pierwszym ważnym krokiem na drodze rozwiązania nabrzmiałego problemu międzynarodowego, po to, aby stopniowo wycofać się z produkcji freonu oraz stosowania go w przemyśle. To nie wszystko… Naukowcy nagle zrozumieli, że to co dzieje się na Antarktydzie można porównać do naciśnięcia pedału redukcji ozonu i że może to zdarzyć się wszędzie na całej Ziemi!

 

W marcu 1988 roku opublikowano wyniki badań i analiz z satelity oraz na ziemi – pracowało nad tym ponad 100 naukowców z USA i agencji ONZ. Okazało się, że na północnej półkuli na szerokości geograficznej od 30-60 stopni , a więc w pasie najgęstszego zaludnienia obszarów Ameryki, Kanady, Europy, Związku Radzieckiego, Chin, Japonii – w latach 80-tych poziom ozonu zmniejszył się średnio ok. 3%. ( Obecnie dramatycznie więcej!) A ponieważ freony pozostają w atmosferze przez dziesiątki, setki lat, więc ich niszczące działanie trwać będzie jeszcze długo, długo po wejściu w życie porozumienia w Montrealu.

 

Dalsze badania w latach 90-tych ujawniły iż dotychczasowe wyniki badań nie pozwalają na jednoznaczne określenie przyczyn zmniejszania się koncentracji ozonu w atmosferze ziemskiej, gdyż wiele danych przemawia za tym, że jest to efekt działalności gospodarczej człowieka, czyli freony i halony, które są składnikami aerozoli, czynniki chłodnicze i inne, ale także tlenki azotu, jako efekt spalania paliw stosowanych do napędu samochodów, samolotów, rakiet i promów kosmicznych, ale także wybuchów jądrowych – w tym awarii elektrowni atomowych!

 

Jaki jest wpływ prób nuklearnych na atmosferę Ziemi czyli warstwę ozonową? Czynniki te w pewnych warunkach powodują łańcuchowy rozpadu ozonu! (PWN –wyd. 1995 r.)

Biorąc pod uwagę liczbę testów musiały one wpłynąć dramatycznie na naszą atmosferę, lecz nie ma żadnego oficjalnego raportu - wiadomo dlaczego! Naukowcy zrozumieli dlaczego tak szybko znika warstwa ozonowa nad Ziemią i nagle zaprzestali prób nuklearnych oraz zakazali je TRAKTATEM pilnując tego skrupulatnie. Obserwują każdy wybuch nuklearny który niszczy ozonosferę i obciążają te kraje różnymi sankcjami. Dotychczasowa przybliżona liczba prób nuklearnych - Stany Zjednoczone 1030; Związek Radziecki 715 testów w ramach których wykonano 962 eksplozje; Francja 210; Wielka Brytania 45; Chiny 45; Indie 6; Pakistan 6; Korea Północna 2.

 

Razem co najmniej 2306 prób nuklearnych! Obecnie przygotowuje się do prób nuklearnych Izrael. Nie znamy większej siły niszczącej niż wybuchy jądrowe. (źródło – Internet)

Do tego należałoby dodać cały arsenał broni atomowej i wszelkiej innej, statki podwodne o napędzie atomowym i setki elektrowni atomowych. Zrozumiałam czym to grozi dla naszej planety… Jak to wszystko kiedyś wybuchnie, np. z powodu… pękania płyt tektonicznych to cała Ziemia rozleci się na kawałki! Czy naukowcy o tym nie wiedzą? Komu na tym zależy, aby zniszczyć cywilizację i planetę??

 

Jak sądzicie państwo, co można w tej sytuacji zrobić? Czy psychotronicy ze swoimi „cudownymi” możliwościami mogą coś zrobić , aby ratować cywilizację i Ziemię? Patrzyłam na skamieniałe twarze i błyszczące oczy słuchaczy siedzących w ponurym milczeniu. Odpowiedział blisko mnie siedzący starszy mężczyzna:

- Nic! Przecież światem rządzą politycy, biznesmeni. Oni mają pieniądze! Przecież nie zlikwidują np. w Kuwejcie rafinerii naftowej, a przecież jeździmy samochodami na paliwo. Samoloty też są na paliwo! Wszystko trzeba zmienić od razu, a to jest chyba niemożliwe?! Tym którzy mają pieniądze to wszystko „wisi”…

- Ma pan rację! Patrząc i słuchając tylko moich znajomych, sąsiadów, rodzinę, widzę, że tak jak pan powiedział – „im to wisi”, gdyż nikogo z nich nie interesuje ozon, a co za tym idzie katastrofalny koniec cywilizacji i to w krótkim czasie… Gdyby im o tym mówił ksiądz w kościele to pewnie by uwierzyli, ale oni nie mówią więc na pewno to nie jest prawda! Oni tylko mówią o przepowiedniach i proroctwach dotyczących „końca świata”, ale nie rozumieją, że to się zdarzy w naszym pokoleniu. W ten sposób cyniczni kapłani prowadzą swoje „stado” bezmyślnych „baranów i owiec” na zagładę. A  o czym najczęściej im prawią na kazaniach, w radiu i TV? O polityce, o aborcji i eutanazji, ale o tym że niebawem czeka nas globalna aborcja i eutanazja - nie!

 

Wszyscy moi znajomi dorabiają się i odkładają kapitał na kontach, aby mieć lepszą przyszłość. Jaką przyszłość? Aby była przyszłość dla nas, naszych dzieci i wnuków musimy zacząć od siebie, a potem zacząć to natychmiast realizować, bo pozostało mało czasu! Trzeba dokładnie to zrozumieć, przeżyć nawet szok – tak jak ja – po to, aby zacząć inaczej myśleć i patrzeć krytycznie na wszystkich i wszystko w kontekście nadchodzącej zagłady, po to, aby mieć własne zdanie na ten temat - niezależnie od tego co mówią i robią autorytety światowe, jak np. papież, Dalaj Lama, politycy, biznesmeni, naukowcy, lekarze, psychotronicy, ekolodzy, dziennikarze czy rodzina.

 

Świadomość straszliwego zagrożenia zmusza naukowców do szukania innych rozwiązań technicznych. Oczywiście trzeba zmienić napędy samochodów, samolotów, promów kosmicznych, itd. - a co robią? Z roku na rok wzrasta ilość luksusowych samochodów proporcjonalnie do ilości ludzi na Ziemi! Widać to szczególnie na zakorkowanych ulicach i autostradach wszystkich miast na Ziemi! Co naukowcy robią ze sprawą napędów?? Właściwie niewiele… Amerykanie np. planują  najpóźniej do 2025 roku zmienić napędy spalinowe na elektryczne, ale czy rzeczywiście jest to najlepsze rozwiązanie wiedząc jak wytwarza się elektryczność? Od dawna są inne rozwiązania, ale naukowcy jakoś nie kwapią się, aby to zrealizować. Dlaczego? Czy komuś zależy aby jak najpóźniej zacząć nad tym pracować? Dlaczego? Czas działa na naszą szkodę i niszczenie ozonu…

 

To samo dotyczy samolotów! Obecnie co SEKUNDĘ gdzieś na ziemi startuje samolot. Rocznie startuje ponad 15 milionów samolotów!!! Ozonu ubywa, a wzrasta poziom CO2! Badania naukowe  (2000 rok) osadów morskich oraz muszli dowodzą, że zawartość dwutlenku węgla CO2 w atmosferze jest dzisiaj najwyższa od 20 milionów lat!  (EKO- Świat 09/2001 oraz Wiedza i Życie 01/2001)

Ozon znika szybciej niż sądzili naukowcy, a w zastraszającym tempie wzrasta promieniowanie kosmiczne i słoneczne powodując ocieplenie klimatu i gwałtowne topnienie lodowców na biegunach.

 

Bez osłony ozonowej promieniowanie ultrafioletowe docierając do ziemi zwiększa ryzyko raka skóry oraz powoduje uszkodzenie oczu u człowieka (ślepotę), a u zwierząt zmiany w systemie immunologicznym (odpornościowym). Zwiększone dawki tego promieniowania mogą również mieć nieobliczalne skutki dla świata roślinnego i zwierzęcego. Do tego trzeba dodać pierwiastki promieniotwórcze krążące w powietrzu jako efekt prób jądrowych lub awarii elektrowni atomowych, itd. Rozpad np. uranu trwa 800 – 1000 lat! Te pierwiastki wdychamy razem z powietrzem do płuc i co się dzieje w naszym organizmie?? Dramatycznie wzrasta ilość zachorowań na nowotwory. W tej sytuacji mówienie o zdrowej żywność to kpina z naiwności ludzkiej! To co się dzieje w atmosferze ziemskiej to spustoszenie!

 

Co w tej sytuacji robią naukowcy i wojsko? Czy siedzą z założonymi rękoma przed TV i oglądają idiotyczne seriale, lub modlą się do obrazów i figur, lub mantrują, medytują i oczyszczając się duchowo z brudów energetycznych (?) licząc że będzie cud? Żadnego cudu nie będzie! Cudem będzie gdy będą ludzie, którzy będą usiłowali coś w tej sytuacji robić!

 

Co w tej sytuacji zrobili naukowcy, rządy i wojsko? Konsekwencją UMOWY w MONTREALU z 1987 r., naukowcy opracowali strategię awaryjną, przy pomocy symulacji komputerowej. Wzięło w niej udział 300 naukowców z całego świata. Zgodzili się na eksperyment o zasięgu globalnym, aby schłodzić klimat przy pomocy „lustra” odbijającego promieniowanie słoneczne za pomocą pyłków aluminium i kwarcu w stratosferze nad państwami sprzymierzonymi w szczególności! Symulacja komputerowa wykazała, że może to powstrzymać ocieplenie planety o ponad 85 % pomimo spodziewanego podwojenia się dwutlenku węgla CO2 w atmosferze w ciągu najbliższych 50 lat.

 

Pod koniec 1997 roku rozpoczęto rozpylanie chemikaliów w atmosferze przy pomocy samolotów wojskowych. Najpierw rozpylano w USA i Kanadzie, a następnie za zgodą państw sprzymierzonych UKŁADEM również w Europie (w tym również nad Polską) oraz w Azji i Australii - nad głowami niczego nie domyślających się ludzi. Na niebie pojawiły się smugi w kształcie szachownicy, linii, kół, ixsów, itp.

 

Skutki uboczne tego niebywałego eksperymentu jakiego nie było i nigdy nie będzie jest to, że ludzie w czasie tych „oprysków” odczuwali: silne bóle głowy, chroniczne bóle stawów i mięśni, zawroty głowy i omdlenia, ostre bezgorączkowe objawy grypopodobne, zaniki pamięci i to dużej liczy ludzi naraz - tak że nie wiedzieli gdzie są i gdzie np. zostawili samochody, bóle gardła i krtani, kaszel, chrypki, ból dziąseł i zębów, alergie, zaburzenia układu nerwowego i immunologicznego, chroniczne zmęczenia, stresy, poważne choroby serca, stwardnienie rozsiane, itd. Lista była długa… Okazało się również, że m.in. opady pyłków aluminium zakłócały prace radarów. (Nexus)

 

Wszystko to jest nie tylko efektem samych oprysków, ale również wzrostem promieniowania kosmicznego i skażenia środowiska!

 

Jak „zacerować” dziury ozonowe?

 

Naukowcy głowili się nad tym długo. W Anglii przypadkiem odkryli, że spaliny samochodów czyli tlenki azotu + promieniowanie słoneczne powoduje, że związki te reagują z wolnym tlenem przekształcając go w OZON. Ten ozon potem wypływa z miast na podmiejskie łąki i uprawy rolne, gdzie sieje spustoszenie pośród wrażliwych na ten gaz roślin i obniża ich odporność na choroby i pasożyty. A jak to wpływa na odpoczywających ludzi na podmiejskich łąkach, działkach i ogrodach?

 

Ozon w czystej postaci jest trujący i szkodliwy dla ludzi, zwierząt, roślin, ptaków i ryb. Naukowcy w czasie lotu badawczego w górnej troposferze przypadkiem odkryli, że silniki samolotów mogą również stymulować produkcję czystego ozonu. Zmierzyli stężenie różnych składników wpływających na bilans ozonu, szczególnie na górnej warstwie troposfery, gdzie odbywa się największy ruch samolotów ponieważ jest tam mało pary wodnej. Okazało się, że tlenek azotu NO wytwarzany w dużej ilości przez silniki samolotów i spalanie dużej ilości materii organicznej znacznie przyśpiesza produkcję ozonu w górnej warstwie troposfery i umożliwia rozprowadzanie ozonu po sąsiednich warstwach uzupełniając ubytki. No, ale tlenek azotu NO ulega przetworzeniu w kwas azotowy w niższych warstwach i w konsekwencji mamy opady kwaśnego deszczu, a to nie jest obojętne dla zdrowia ludzi, zwierząt, roślin i ryb w wodzie, a więc dotyczy także zdrowej żywności. ( Świat Wiedzy 04/97) Pomimo to w sprawie ratowania ozonu zastosowano rozpylanie tlenku azotu NO w górnych warstwach ozonowych, który miał związać i zwiększyć ilość ozonu, czyli „zacerować” dziury ozonowe nad Ziemią. Oczywiście do „cerowania” użyto setki samolotów wojskowych.

Oba eksperymenty rozpoczęto jednocześnie - „cerowanie” warstwy ozonowej i schładzanie klimatu! Rząd Polski i Wojsko również bierze udział w tym eksperymencie, podobnie jak inne kraje związane UMOWĄ o ochronie ozonu.

 

Jest 2012 rok i niebywały EKSPERYMENT TRWA NADAL!

Kilka lat temu w Japonii zebrali się eksperci z całego świata, aby m.in. kolejną UMOWĄ ograniczyć wydzielanie CO2 do atmosfery. Ograniczenia są maksymalne, po to aby ochraniać warstwę ozonową, a co robią „świetliści” psychotronicy? Z nimi w żaden sposób nie można się dogadać!

 

Gdy przed laty o tym mówiłam smugi chemiczne były widoczne kilka razy w roku, a teraz coraz częściej - kilka razy w tygodniu. To oznacza, że ozonu ubywa dramatycznie. To jest powolna agonia naszej cywilizacji… Wiele lat temu w moich wizjach widziałam umierających ludzi w strasznych męczarniach. Wówczas nie rozumiałam dlaczego, aż do dnia gdy przeczytałam artykuł o powiększającej się dziurze ozonowej. Od dwóch lat masowo padają różne gatunki ptaków i ssaków morskich i wiem, że moje wizje niedługo zaczną się realizować, gdyż zabraknie warstwy ozonowej nad Ziemią.

 

Oznacza to jedno… nasza cywilizacja jest skazana na zagładę tak jak cywilizacja naszych przodków - Adama i Ewy w Raju na Ziemi! Posłuchali rad symbolicznego WĘŻA ( jak na obrazkach) i zostali cynicznie oszukani… Czy wyglądało to tak samo jak dzieje się to od wielu lat w naszej cywilizacji – co opisałam wyżej?

 „A to jabłko zerwane z rajskiej jabłoni jeszcze nie całkiem do końca zostało zjedzone… A w Raju były dwa drzewa. Drzewo mądrości i drzewo wiedzy dobra i zła… czy jak to tam było…”

Jabłko zerwane z „drzewa wiedzy dobra i zła” utknęło (naukowcom) ADAMOWI w gardle, a Ewa (uduchowieni) mówi że „nas trują”. Bez warstwy ozonowej nasza cywilizacja zostanie „naga” jak symboliczny Adam i Ewa w Raju, bo zabije nas 100% promieniowanie słoneczne i kosmiczne.

 

Pytanie zasadnicze – ile naprawdę pozostało ozonu??

Ta wiedza pozwoli nam zrozumieć ile czasu pozostało do końca naszej cywilizacji. Czy naukowcy powiedzą nam prawdę o stanie ozonu czy będą utrzymywać do końca wszystko w tajemnicy? Pamiętać przy tym należy, że nieodwracalnie została naruszona równowaga ekologiczna na Ziemi, a skutki tego są lawiną, która na nas zaczyna spadać… Niesamowite  zagrożenie jest nie tylko z powodu braku osłony ozonowej, ale również kataklizmów na ziemi, morzach i oceanach. Wybuchają uśpione wulkany (które również niszczą ozon), zaczęły pękać płyty tektoniczne…

 

Płyty tektoniczne euroazji, które przez miliony lat(?) nachodziły  na siebie teraz  rozdzielają się. Płyta europejska zmieniła kierunek i nachodzi na płytę afrykańską, dlatego w Europie jest coraz więcej trzęsień ziemi. Z moich wizji i snów wynika, że Europa będzie wyspą!! To samo dotyczy Ameryki Północnej! Kataklizmu w żaden sposób nie unikniemy, jedynie co można zrobić to częściowo zneutralizować skutki. Ale aby to zrobić ludzie muszą być świadomi i przygotowani na to co nas czeka. Ludzie nie przygotowani na tak straszny kataklizm nie będą wstanie opanować paniki i chaosu.

 

Jak to się skończy dla naszej cywilizacji?

O tym mówią stare proroctwa biblijne i Apokalipsa, ale nie religie wschodnie i ich zwolennicy w Polsce i na całej Ziemi. A o czym mówią psychotronicy w obliczu zagłady? 

Wszyscy myślący ludzie (tak jak pani profesor L.F.) wiedzą, że opis biblijnego Raju to symbole, za którymi kryje się dramatyczna rzeczywistość cywilizacji naszych przodków, a my ich potomkowie  popełniamy taki sam błąd! Adam i Ewa zjedli zakazany „owoc” z „drzewa wiedzy dobra i zła” na którym siedział Wąż - bazy kosmiczne cywilizacji Węża na Ziemi. Jako kolejna cywilizacja ponownie „konsumujemy” owoce z ich „drzewa wiedzy dobra i zła”. Okazało się, że to dobro jest dla nas złem, gdyż niszczy warstwę ozonową i cywilizację. Co w tej sytuacji jest prawdziwym dobrem a co złem?  Kogo posłuchali naukowcy i psychotronicy - w tym również Kościół? Czy dlatego popełniają błędy za które zapłacimy wszyscy kolejnym wygnaniem z Raju jakim jest Ziemia?

Własną głupotę ludzie zwykli nazywać doświadczeniem – mawiał Oscar Wilde. 

 

Jestem wizjonerką, a to upoważnia mnie do pisania tak jak ja to widzę, a nie tak jak się podoba naukowcom lub psychotronokom. Nie słuchałam ludzi WĘŻA i odszukałam „drzewo mądrości” w naszym RAJU.

 

Czym jest symboliczne „drzewo mądrości”? To olbrzymi DYSK – Baza Kosmiczna Króla Jahwe wraz ze 123 dyskami na wielkim obwodzie, na terenie Polski i Europy, ale wiem, że jest ich więcej na całej Ziemi. Są ukryte w ziemi oraz w morzach i oceanach od początku istnienia cywilizacji CZŁOWIEKA na Ziemi. Król Jahwe przybył wraz ze swoimi ludźmi z odległej galaktyki nazwanej przez astronomów „Radioźródło 3c 123” pozornie na tle gwiazdozbioru Byka. Jak wiemy z opisu biblijnego doszło do buntu aniołów za sprawą cywilizacji Węża. Główna Baza Kosmiczna Króla Jahwe jest w STREFIE 3c 123 na Kaszubach, gdzie w 1991 roku „płonęło” setki drzewa jak w opisie biblijnym Mojżesza. To jest dla nas najważniejsza wskazówka astronomiczna, fizyczna, techniczna i mistyczna. Jest to ważne dla ludzi myślących i szukających wyjścia z pułapki w jakiej znalazła się nasza cywilizacja. Pisałam na ten temat wielokrotnie. Ma to szczególnie znaczenie w sytuacji, gdy znika błękitny płaszcz nad Ziemią, a naukowcy szukają wyjścia z tej dramatycznej sytuacji. Ta Baza Kosmiczna pozwali uruchomić wyjście awaryjne dla naszej cywilizacji. Jest to symboliczne „drzewo mądrości” na szerokości geograficznej rajskiej jabłoni! Zacznijmy jeść „owoce” z „drzewa mądrości” CZŁOWIEKA, a nie z drzewa „dobra i zła” cywilizacji WĘŻA (szaraków), bo „konsumując” ich „owoce” czeka nas zagłada! Ale jak ugryźć „owoc” mądrości? Pomyślcie… Zacznijcie badać ten teren tak jak ja badam od blisko 20 lat!

 

Eksperyment jakiego jeszcze nigdy nie było na Ziemi…

W 2004 roku nadałam sygnał do Bazy Kosmicznej Króla Jahwe i otrzymałam odpowiedź akustyczną wg wzoru Fibonacciego. Pisałam na ten temat wielokrotnie. Nadajcie sygnał do bazy kosmicznej! Sprawdźcie to sami na wszelkie sposoby! Wg przepowiedni wszystko miało zacząć się od Polski! Stwórca – Bóg i Król Jahwe nigdy nie pozostawi nas bez wyjścia - jeżeli tego chcemy i szukamy. Na tym polega nasza wiara od tysięcy lat! Prawdziwi wizjonerzy zawsze uprzedzali o nadchodzących zdarzeniach oraz co należy zrobić! Fałszywi wizjonerzy robią odwrotnie – co w naszych czasach widać na różnych portalach ezoterycznych! Czy wskazują wyjście czy przygotowują ludzi do zagady?

 

Gdy po blisko 12 latach od czasu moich prelekcji na temat ozonu słyszę jak „świetliści” psychotronicy i chodzące „anioły” z sekt religii wschodnich mówią o spisku i truciu nas za pomocą chemtralis, itp., to wiem, że znowu „gadają” przewrotnie zwodząc ludzi, bo wcale nie chodzi im o nasze dobro. Czy te „upadłe anioły” naprawdę nic nie wiedzą o zniszczeniu warstwy ozonowej i dlaczego tak jest? Kto jak kto, ale „anioły” powinny o tym wiedzieć najlepiej! Niech te „anioły” zostawią swoje luksusowe auta i przesiądą się na rowery, to przestaną niszczyć ozon i zatruwać powietrze spalinami!Jaka czeka nas przyszłość gdy ozonu dramatycznie ubywa każdego dnia? Aby ratować ozon naukowcy wymyślili opryski chemiczne, które spadają również w ludzi. Jeżeli chcecie dobra ludzi i Ziemi zacznijcie od siebie, tak jak ja zaczęłam. Zrozumcie problem zniszczonej ozonosfery oraz dlaczego tak się stało, a potem niech każdy szuka rozwiązań, bo czasu pozostało niewiele... Tyle, aby wyciągnąć wnioski dotyczące zniszczonej warstwy ozonowej i przyszłości cywilizacji, póki „to jabłko zerwane z rajskiej jabłoni jeszcze nie całkiem do końca zostało zjedzone…”

Każdy ma wolną wolę i rozum. Wybór należy do Was.

 

https://www.facebook.com/notes/zofia-piepi%C3%B3rka/nasza-b%C5%82%C4%99kitna-planeta-czyli-eksperyment-jakiego-jeszcze-nigdy-nie-by%C5%82o/428863977176579

10.10.2012 Gdynia

Tina

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika devoratus

Rasa czarna jest dopiero na

Rasa czarna jest dopiero na początku swojej drogi, dlatego jest obecnie na poziomie Europy sprzed 2000 lat.
Tutaj też jeszcze niedawno ludzie tarzali się w błocie z psami.
 
Rasa biała jest pośrodku - ale zmieniła swój kierunek i od dawna zmierza ku zatraceniu
 
Rasa żółta jako pierwsza była wysoko rozwinięta, nawet teraz najwięcej ludzi rozwiniętych duchowo jest na wschodzie. Europa, a raczej niektórzy w niej ludzi nieśmiało naśladują wschód - ale daleko nam do ich zrozumienia natury rzeczy. Jeśli tylko "wschód" nie próbuje naśladować zachodu - to jest o piętro wyżej niż "zachód".
 
Nie może być zresztą inaczej gdyż cały nasz dzisiejszy świat w obecnej chwili jest światem "3 poziomu", dlatego króluje materializm i żądza posiadania.
 
Wszechświat z naszego punktu widzenia jest prawoskrętny, zgodny z ruchem wskazówek zegara, to co jest lewoskrętne (jak cząsteczki cukru) jest dla nas szkodliwe.

Portret użytkownika promień

Czyli rasa biała niedługo

Czyli rasa biała niedługo zakończy swoje zadanie. A co z rasa żółtą /chinczycy/ i czerwoną indianie/. Może też mieli swoje zadania w przeszłości. A tak wogóle to jeżeli tak to Afrykańczycy powinni posiadać jakieś ukryte tajemnice poprzednich cywilizacji. Może u nich jest ten dysk, gdzie cała wiedza jest zapisana. Może to ma związek też z Egiptem. /Nawiasem mówiąc cała afryka siedziała w oklultyzmie, powoli wychodzą z tego/ Podobno są jakieś schowane biblioteki niedostępne dla nas. Może Arabowie znają jakieś tajemnice. Tak samo podobno Majowie ukrywają biblioteki gdzieś w jaskiniach, gdzie jest zawarta cała wiedza z ich okresu, strzegą tych jaskiń strażnicy. Czytałam kiedyś o tym. To już moje spekulacje teraz - po przebiegunowaniu, które oni przeszli nastąpił reset  i nikt tego nie może odczytać. Teraz też nas to ma podobno spotkać. Cała wiedza zniknie. Wszystko zaczniemy od początku. Chyba nam się jedynie pismo obrazkowe ewentualnie przyda. No jeżeli mamy wrócić do epoki kamienia łupanego. Chyba, że będzie tak, że będzie paruzja - pierwsze zmartwychwstanie, pierwsze wzięcie do nieba wybranych. A potem Jezus wróci z tymi wziętymi i oni będą uczyć wszystkiego od początku tych co przeżyli. Trza by się dpatrzeć błędów, które popełnili nasi poprzednicy, może byśmy dali radę przetrwać. 
Odnośnie następnego artykułu, który pojawił się po tym o odkryciach z Australii to zwróciły moja uwagę kółeczka. Jedno w prawo, drugie w lewo i rzecie znowu w prawo. Dla mnie to ewidentnie mówi o kolejnym przebiegunowaniu i chyba ci ludzie z kosmosu chcieli coś powiedzieć buszmenom. Buszmeni mogli posiadać jakąś wiedzę, przekazywaną pokoleniom, ale biali ich oczywiście wytłukli tak jak indian. Można się o buszmenach dowiedzieć wiele ciekawych rzeczy. Zresztą u Chinczyków też mozna znaleść wiele ciekawostek. Gdyby ludzkość chciała podzielić się tym co posiadają to może wspólnie doszli by do jakiś wnuosków. No ale każdy trzyma swoje tajemnice dla siebie. Myślę, że jednak to przebiegunowanie będzie. Pytanie kiedy. Ciekawe, że te informacje o kosmitach pojawiają się wszędzie. No i w końcu może ludzie zaczęli by wierzyć w to, że zło istnieje i coś miesza. Jako ciekawostka Australijski kontynent ma inne namagnesowanie niż pozostałe kontynenty. /?/ Ja myślę, że Bóg o nas walczy, a mieszają kosmici. 
A z drugiej strony myślę, że naukowcy, może i coś wiedzą, ale nie powiedzą, kościół tak samo. Koło się samo toczy. "Siała baba mak nie wiedziała jak, a dziad wiedział nie powiedział, a to było tak. Siała baba mak. Nie widzicie, że my tu tylko gdybamy i kręcimy się w kółko.? Ja myślę, że Bóg przychodzi nam z pomocą. W moich proroctwach powiedział co i jak będzie.

Portret użytkownika devoratus

"Ja myślę, że Bóg o nas

"Ja myślę, że Bóg o nas walczy, a mieszają kosmici."
 
Skoro ten "Bóg" musi z mozołem "walczyć z kosmitami" - to widać, że nie jest to żaden Bóg, tylko taki sam kosmita jak oni.
 
Tylko patrzeć jak ktoś napisze, że źli kosmici wsadzili Boga do więzienia albo związali sznurem od żelazka...

Portret użytkownika Tina

Ptomień piszesz:A tak wogóle

Ptomień piszesz:A tak wogóle to jeżeli tak to Afrykańczycy powinni posiadać jakieś ukryte tajemnice poprzednich cywilizacji. Może u nich jest ten dysk, gdzie cała wiedza jest zapisana. 
Ten DYSK jest w Polsce!!! Wspominam o tym na koncu artykułu oraz w wielu innych... jeszcze do tego tematu wrócę.

Portret użytkownika Tina

Od 20 lat jestem ufologiem i

Od 20 lat jestem ufologiem i uważam, że ufologia to nie tylko obserwacje jakiegoś UFO, które gdzieś sobie  leci nie wiadomo skąd i po co! Przy naszym poziomie wiedzy na ten temat jestesmy dla nich robaczkami... KAZDY ufolog powinien mieć rozległą wiedzę i świadomość tego co oni moga  z nami zrobicoraz jak manipulują ludźmi...Od 20 lat badam kamienne kręgi i dzieki temu zrozumiałam oraz zlokalizowałam wiele baz kosmicznych w Polsce.

Portret użytkownika kuzYn

O.K. Przepraszam za tą shizę,

O.K. Przepraszam za tą shizę, ale uważam że naginasz fakty, i wszystko wyolbrzymiasz.
Problem z ozonem na świecie jest wielki, ale jeszcze nia tak katastrofalny jak Ty to opisujesz.
A jeśli chodzi o to UFO w Polsce, to nie będę tego komentował.

[ibimage==18164==Oryginalny==Oryginalny==self==null]

 

Portret użytkownika UFOLudź

Bardzo dobrze że się pojawił

Bardzo dobrze że się pojawił ten artykuł. Dla mnie dość spójny, jak kuzYn-ie zdejmiesz tą skórkę z grejfruta z głowy, to może też coś z niego zrozumiesz Wink
Ja potwierdzam że ludzie są barbażyńcami jeśli chodzi o poszanowanie planety która jest ich JEDYNYM domem!
NIe dbają o nią w ogóle,  zaśmiecają, zasmradzają, nie dbają o żaden jej aspekt... to przypomina mi robienie kupy we własnym przedpokoju, tylko dlatego że woda za dużo kosztuje do spłukania, tudzież trzeba kilka kroków wykonać zeby dojść do ubikacji!
Dam przykład, pracowałem jakiś czas temu w pewnej firmie, która zajmowała się demontowaniem sprzętu z hipermarketów po tym jak splajtowały. Byłem świadkiem jednej takiej akcji (która była zwyczajem kultywowanym od wielu lat), w czasie tej akcji duża firma, właściciel znanej sieci hipermarketów zleciła demontaż i utylizację gazów z instalacji chłodniczej. Do dzisiaj jak o tym sobie przypomnę mam depresję i zaburzenia świadomości.
Cała utylizacja polegała na wywierceniu otworu w rurce ze środkiem chłodniczym i poczekaniu kilku godzin aż środek się ulotni. Co gorsza, firma która sie zajmowała taką utylizacją, szabrowała często rurki miedziane z tej instalacji a pracownicy potem je sprzedawali żeby mieć na flachę a każdy z tych pracowników miał dzieci, często więcej niż jedno!. żeby było zabawniej taka rurka miedziana kosztuje góra kilka złotych za kilo (do rurek używa się tańszej miedzi, niż tej w przewodach elektrycznych) podczas gdy litr tego środka chłodniczego kosztuje 50zł!!
szacuje że w takim mniejszym hipermarkecie jest około 350L płynu chłodzącego i to wszystko leciało w powietrze.
Zadałem sobie jednak trud i przeszukałem internet pod kontem utylizacji i niestety nie zanalazłem firm, organizacji które by pilnowały czy zajmowały się tym aspektem! za bardzo nawet nie ma firm które by profesjonalnie to utylizowały a przecież w obecnej chwili masę hipermarketów się zamyka! Jeśli w pobliży was, widzicie akcję demontażu takiego hipermarketu, przyuważcie czy pojawi się firma z dużymi zielonymi butlami do odzyskania z instalacji płynu chłodniczego. Jeśli widzicie że ktoś majstruje i coś demontuje a nie ma śladu po takich butlach, to pewmnie ci "fachowcy" od nawiercania rurek - dzwońcie natychmiast po policję żeby sprawdziła w jaki sposób jest zabezpieczany ten gaz.
Obecnie istnieją nowsze gazy nie zawierające freonu, ale z tego co wiem, od niedawna je się stosuje, w starszych, kilkuletynich obiektach nadal jest freon!.
ja byłem świadkiem jak kilkaset litrów takiego płynu poszło w atmosfere. Naprawdę cieżko to przeżyłem, i natychmiast zwolniłem się z tamtej firmy (wdychanie tego gazu też nie jest zdrowe - źle się czułem potem). Chciałem jakoś zareagować ale nie wiedziałem jakie są przepisy w tym zakresie, nie znalazłem też żadnych informacji jakie sankcje grożą czy to w ogóle jest zakazane. W końcu każdy ma w domu lodówkę która może zatruwać atmosferę, jeśli to nielegalne by było, to by oznaczało że potencjalnie każdy z nas łamie prawo. Inna jednak sprawa litr czy dwa płynu chłodzącego na lodówkę,  a kilkaset z premedytacją wypusczonego za cichym przyzwoleniem właściciela hipermarketu i niewiedzą firmy "utylizującej" ile kasy poszło w eter (350L * 50zł = 17,5tyś zł).
Takich przykładów pewnie każdy z Was może przytoczyć kilka, pora jednak stawić temu opór. Jesteśmy Homo Sapiens czy może nadal małpami? Jeśli zaliczamy się do istot rozumnych, to proszę mi wybaczyć kolokwializm: koniec ze sraniem na dywan! (mam nadzieję ze Admin przymknie oko na takie wyrażenie, ale nie da się łagodnie powiedzieć o takim BARBARZYŃSTWIE!!! )
A kto jest światkiem takiego aktu, niech reaguje. Ziemia jest jedna, drugiej mieć nie będziemy!
(Jesli ktoś coś wie nt kwestii prawnych, ktoś może zna firmy utylizujące freon, to proszę o informacje w komentarzu, chętnie uświadomię tą firmę by nie psuła również i mojej Ziemi)
Na litość Boską, zróbmy coś!

Strony

Skomentuj