Kategorie:
Jak wszyscy zorientowani w temacie wiedza w 2012 roku spodziewany jest kolejny potop. Nawet film 2012 nakręcony w Hollywood zawierał ten wątek. Poza tym wątek potopu to nie tylko fantastyka, bo podania o nim są obecne w kulturach na całym świecie. Nikt nie wie do końca jak będzie wyglądała mapa świata po tym wydarzeniu.
Większość, zdawałoby się zdroworozsądkowo, odrzuci w ogóle możliwość wystąpienia globalnego potopu. Osoby głoszące taki pogląd twierdzą, że to niechybnie nastąpi i będzie związane z przebiegunowaniem. Ma to według nich skutkować zatrzymaniem obrotu Ziemi i ponowną rotacja w odwrotnym kierunku. Potop ma być wynikiem działania siły bezwładności. Według zwolenników tej teorii oceany po prostu wystąpią z brzegów i przemyją cały świat wysokimi na kilka kilometrów tsunami.
Sama koncepcja zakładająca zatrzymanie się Ziemi wydaje się być trudna do obrony, ale załóżmy, że do tego by doszło, co mogłoby być efektem takiego zjawiska. Przede wszystkim z pewnością byłaby to aktywacja wszelkich wulkanów oraz trzęsień ziemi. Prawdopodobnie tsunami byłyby tylko strzałem dobijającym.
Jak to można zobaczyć w filmach katastroficznych przetrwanie takiego kataklizmu możliwe jest tylko na danej wysokości. Wzniesienie się samolotem niewiele daje, bo przecież gdzieś trzeba będzie wylądować. Trudno powiedzieć ile trwałoby takie ponowne rozkręcenie Ziemi. Zwolennicy proroctw biblijnych i nie tylko powiedzą pewnie, że trzy dni. Kto wie czy trzy dni ciemności z Biblii to nie będzie efekt zatrzymania ruchu obrotowego Ziemi.
[ibimage==13480==Oryginalny==Oryginalny==self==null]
Jedna z hipotetycznych przyszłych map świata
Niewątpliwie siła odśrodkowa mogłaby posłać kilkukilometrowe tsunami. Trudno sobie wyobrazić, że można to jakoś przetrwać, chyba, że na łodzi. Chociaż skala takiej fali byłaby ogromna i trudno powiedzieć, czy dałoby się w czymś takim płynąć.
Wszyscy na lądach nieznajdujący się w hermetycznych schronach w terenie o niskiej sejsmiczności byliby straceni. Depopulacja planety stałaby się wtedy faktem i rodzaj ludzki musiałby zaczynać praktycznie od nowa. Prawdopodobnie po takim zdarzeniu byłby pewien okres pośredni, kiedy Ziemia musiałaby się na nowo odrodzić, ustabilizować. Potem jednak przy założeniu, że odbudują się wszystkie naturalne mechanizmy takie jak pole magnetyczne, powłoka ozonowa, Ziemia powinna być zdatna do zamieszkania. Jeśli założymy cykliczność zjawiska można powiedzieć, że wręcz mamy na to dowody.
W sieci Internet można znaleźć rozmaitych proroków głoszących gdzie najlepiej się ukryć w trakcie tego kataklizmu. Patryk Geryl, autor "Proroctwa Oriona" rozwinął cały biznes związany z przetrwaniem roku 2012. Jego strona internetowa pod wymownym tytułem www.howtosurvive2012.com umożliwia zorientowanie się we wszystkich szczegółach włącznie z detalami na temat tego gdzie przetrwać najłatwiej i ile kosztuje pobyt w budowanym w Afryce schronieniu.
[ibimage==13487==400naszerokosc==Oryginalny==self==null]
Hipotetyczna przyszła mapa USA
Geryl twierdzi, że w miarę bezpieczne będzie tylko kilka miejsc na świecie. Oprócz Afryki będzie to jeszcze według niego Papua Nowa Gwinea. Wydaje się to być trochę ryzykowną teorią biorąc pod uwagę fakt, że już teraz nie jest tam bezpiecznie.
Dostępne w Internecie mapy przyszłego, po potopowego świata są praktycznie nie do zweryfikowania, ale należy się spodziewać, że linia brzegowa zmieni się nie do poznania. Niektóre przekazy zakładają, że większość Europy znajdzie się pod wodą. Z dobrych informacji są takie, że we Wrocławiu ma być brzeg oceanu, oraz, że Polska znajdzie się na równiku, więc można i w tym katastroficznym temacie odnaleźć nutkę pozytywną.
Źródła:
http://www.zetatalk.com/info/tinfx184.htm
http://www.howtosurvive2012.com
Komentarze
Strony
Skomentuj