Pod koniec listopada może dojść do ujawnienia prawdy o UFO

Kategorie: 

Zdjęcie UFO, które może być wykorzystane w kampanii informacyjnej na temat istnienia obcych cywlizacji

Kolejny dziwny przeciek miał miejsce w amerykańskich mediach. W telewizji Fox News pokazano nagranie z niezidentyfikowanym obiektem latającym, uzyskane przez amerykańskiego astronoma. Z notki prasowej wynika, że film otrzymał też potwierdzenie autentyczności z NASA. Potem historia została zdjęta ze stron internetowych stacji, okazało się, że została opublikowana przedwcześnie. Istnieje przypuszczenie, że materiał ma zostać wyemitowany na końcu listopada 2012 roku a jego celem jest przygotowanie do ujawnienia istnienia obcych cywilizacji.

 

Informacja zawiera również odniesienia do fascynujących odkryć związanych z misją Curiosity na Marsie. Uważa się, że istnieją mocne dowody na to, że "Czerwona Planeta" była kiedyś zamieszkana przez zaawansowaną cywilizację a NASA regularnie manipuluje obrazami przesyłanymi stamtąd w celu usunięcia z nich zniszczonych struktur i artefaktów, które już dawno potwierdziłyby poprzednią historię Marsa. Wielokrotnie sugerowano, że planeta ta wygląda jak zniszczona przez wojnę jądrową. To by też tłumaczyło mnogość misji na tą planetę przy zupełnym zignorowaniu najbliższego kosmosu w tym Księżyca.

Film udało się zarejestrować dzięki skuteczności jednej z osób, której udało się nagrać wideo z Fox News. Najwyraźniej, Fox News opublikował artykuł przedwcześnie a oficjalne ogłoszenie tej wiadomości nastąpi 22 listopada. Informacja o tym UFO znalazła się w mediach tak jak niedawna sprawa „asteroidy Nibiru” i dokładnie tak samo po chwili została z nich usunięta. Jako dowód po niej pozostało to nagranie i zdjęcia.

[ibimage==15448==400naszerokosc==Oryginalny==self==null]

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
loading...

Komentarze

Portret użytkownika pasjonat

Ciekawe jakie sa prawdziwe

Ciekawe jakie sa prawdziwe powody dla ktorych baca zbawia nas ciemnych polakow, pod kazdym postem piszac swoje madrosci. Co prawda nie brakuje tu glupot, od czytania ktorych wlosy odpadaja, ale samo zjawisko udzielania sie zakrawa mi na typowe zjawisko nude i substancje ubarwniajace zycie, a raczej nadmiar substancji pobudzajacych. Kazdy powinien miec zawod wyuczony mam go i ja - rozmowy z wypisz wymaluj typami. Mialem czas poczytac te wypowiedzi i nakreslil sie ciekawy obraz. Jestem ciekaw baca czy umiesz cos kolwiek poza medrkowaniem w komentarzach, no stukac w klawiature na pewno.
 
 

Myślę, więc jestem...

Portret użytkownika sid

To start saletlity

To start saletlity rosyjskiego systemu Glonass z 26 lutego 2011. Naprawdę wierzycie w takie bzdury i podniecacie sie każdym artykułem i plotką o UFO? Odrobina krytycznego spojrzenia przydaje się czasem. Nie zaprzeczam istnienia obcych cywilizacji, ale ich wymyślanie i rozdmuchiwanie bzdur na takich portalach śmieszy. Możecie tego posta nie przepuścić, w końcu nie pasuje do nadchodzącego wielkiego wydarzenia pod koniec listopada, a ja jestem agentem rządowym i sieję dezinformację. Dalej moderatorze, śmiało kreuj "prawdę"
http://www.youtube.com/watch?v=EQzja1WpZPc

Portret użytkownika pasjonat

a ja spytam dlaczego pod

a ja spytam dlaczego pod koniec listopada a nie teraz czy w lutym ?
prawdy nie trzeba ujawniac. trzeba ujawnic kto i dlaczego ta prawde od dawna probowal schowac.
ta chmura wyglada mi podobnie do pocisku topol ktorego gabaryty powoduja ze smuga rozchodzi sie szeroko na boki.

Myślę, więc jestem...

Portret użytkownika Elżbieta

  WSZYSTKIM KTÓRZY SIĘ BUDZĄ,

 
WSZYSTKIM KTÓRZY SIĘ BUDZĄ, WSZYSTKIM KTÓRZY POSZUKUJĄ PRAWDY I BOGA

Od dziecka czułam, że nie pasuje mi ten świat i jak ludzie się traktują, jako bardzo mała dziewczynka wątpiłam w idealność rodziców, kościoła itp...Widywałam duchy, tak . Gdy miałam kilka lat, może 3-5, pamiętam do dziś, często ale nie zawsze czułam obecność "kogoś" i nie było to przyjemne uczucie, więc nie twierdzę do dziś,że były to zawsze dobre duchy, choć te również gościły wokół mojej osoby...Będąc już w wieku dojrzewania, gdy chodziłam do kościoła, choć nie ciągnęło mnie tam...pomimo, że czułam ogromną tęsknotę już wtedy za Bogiem( gdy było mi źle, zawsze prosiłam aby Zabrał mnie do siebie, bo tu mi źle, mam wrażenie, że tęskniłam do miejsca do którego tak naprawdę tęsknił mój duch, który dzięki wrażliwośći i uczuciowości, której nigdy nie skrywałam, miał możliwość panować nad moim rozumem-nie tak jak to teraz wygląda u nas ludzi że najpierw rozum potem miłość i duch, a Bóg to wogóle na końcu....wracając więc do mojego ducha po prostu miał kontakt z moim ciałem i potrafił powoli budzić mnie z tej agonii duchowej, która być może zawładnęłaby całkowicie moim ciałem i uśpiła mnie do końca życia, tak że duch by starcił całkowitą łączność z ciałem, gdyby nie właśnie siła wewnętrzna i próba znalezienia logiki w tym całym świecie, jakże wtedy dziwnym i nieprzyjaznym dla nostolatki, któremu pozwalałam i staram się pozwalać panować nad moim rozumem...).

Więc najpierw jako dziecko miotał mną stach przed nieznanymi istotami które widywałam, słyszałam, czułam, śniłam o nich... a potem niezrozumienie ze strony bliskich, z resztą sama nie rozumiałm i nie rozumniem taj znieczulicy społecznej....

Następnie pojawiły się sny, a pierwszym z nich był sen, w którym wchodzę po schodach na strych i mówię do mamy która była za mną- mamo musimy posprzątać bo Pan Bóg do mnie przychodzi, i zobaczyłam pudła, wyjmowałam z nich obrazki z Jezusem i Maryją, krzyżyki...a dajej podchodząc zobaczyłam wannę, w której leżała piękna czerwona szata-i obudziłam się Smile

Od tego właśnie snu zaczęły się kolejne, prorocze i takie w których nawiedzały mnie duchy...aż do momentu gdy zaczęłam miewać sny z Jesusem, a także Maryją.

Powinnam teraz podkreślić, że zawsze gdy chodziłam do kościoła, łzy same cisnęły mi się do powiek! Nie rozumiałam i nie podzielałam zdania, i czułam to w sercu, że Bóg wcale nie chciał, aby Jego syn został ukrzyżowany, czego też nie chciał sam Chrystus(sam mówi podczas modlitwy, żeby Bóg zabrał ten kielich, ale  jeśli taka wola Boga niech się tak stanie- w tych słowach udowadnia według mnie nie to, że Bóg nie chce śmierci Slowa Bożego, które posłał ludziom na ziemię w ciele Syna swego, ale Chrystus po prostu -jak ja kiedyś będąc młoda i zabłąkana w świecie-oddaje się całkowicie pod opiekę Boga podkreślając, że do końca służy Bogu i tylko Bogu i tylko do Ojca swego się zwróci w najdotkliwszej sytuacji, bo tylko Bóg jest w stanie pomóc przezwycieżyć słabości-a strach był wtedy słabością Chrystusa, strach i pewnie nie chciał umierać w taki sposób, przecież Jezus skoro jest Synem Boga i ma w sobie Jego cząstkę, nie zrozumie bestialstwa i nienawiści, bo Bóg jest Miłością, a ta nie zna złego...).

Także przestałam powoli wierzyć w to co mówi kościól, który ma na swoim koncie od stuleci niecne występki, otacza się złotem,bogactwem,mordował dla swoich korzyści,ludzie a zwłaszcza kobiety który,ch dusze widocznie w tamtych czasach po prostu budziły się, miały prorocze sny i wizje, które szkodziły władzy kościelnej po prostu mordowano i palono na stosach! aferami pedofilstwa, alhoholem, hazardem,sam ustanawia sakramenty, posty(zmieniają je aby dopasować je do teraźniejszych czasów? :/) ustanawiają świętych z ludzi, którzy nigdy nimi nie byli i nie są, bo nie są nieskaziteli i idealni, jak można człowieka, istotę mylną, tak daleką ideałowi, która ma w sobie zarówno dobro, jak i zło,porównać do Boga!TYLKO BÓG JEST ŚWIĘTY i Nieskazitelny i do Boga tylko należy się Modlić. Każą się do nich modlić, każą się modlić do bożków w złotych ramkach, do rzeźb, pomników, nie do Boga Żywego! Kazali modlić się do Maryi matki ziemskiej Jesusa, a przecież my mamy i powinniśmy tylko Jednemu Bogu pokłon oddawać-Bogu miłości, którego nie ma w Kościele, ani w obrazie! Każą  się modlić do Jezusa a on sam 2000lat temu nauczył nas modlitwy do Tego którego MAMY sie modlić "Ojcze nasz któryś jest w niebie, święć się imię Twoje, przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja, jak w niebie tak i na ziemi, chleba naszego powszedniego daj nam dziiaj i odpuść nam nasze winy jak i my odpuszczamy naszym winowajcom i nie wódź nas na pokuszenie ale nas zbaw ode złego". Jezus nauczył nas modlitwy abyśmy pokłaon oddawali tylko Bogu, nie jemu, pokazał poprzez podarowanie nam modlitwy "Ojcze nasz..." że mamy się modlić tylko i wyłącznie do Boga, sam mówił natomiast często, że przyszedł na świat służyć Bogu, i sam oddawał pokłon Bogu!

Wracając do kościoła, nie dawałam sobie rady z moimi snami, a zawłaszcza z duchami które mnie odwiedzały...bałam sie(za każdym jednak razem, nawet we śnie,gdy pojawiał się zły duch, nawet demon, odmawiałam  modlitwę"Ojcze nasz..."i gdy mówiłam amen, albo się od razu budziłam bądź duch znikał,ponieważ sny były bardzo rzeczywiste). W snach zaczęłam w wieku 16 -17 lat widywać Jezusa, pierwszy sen to taki, gdy idę do kościoła i nagle dostrzegam na ścianie wiszący krzyż a na nim umierający Chrystus, twarz zakryta mokrymi z deszczu włosami, głowa opuszcona, a ja zaczęłam płakać i myśleć co my ludzie zrobiliśmy?przecież widzę żę on nie chce wcale umierać!widzę jak cierpi!wszystko czuła a sen mimo że mam 26 lat pamiętam jak do dziś.Kolejne sny gdy idę do kościoła wchodzę, okazuje się że jestem w jaskini, unosi się jakby czerwony kurz a na miejscu ołtarza leży ogromny krzyż na nim Chrystus, a mnichy w kapturach wbijające gwoździe w stopy Chrystusa. On zaczyna krzyczeć, ja zaczynam płakać, uciekam z jaskini, znów jestem przed kościołem, podchodzi do mnie mnich, podnoszę głowę i widzę okropna jakby małpią? twarz który mówi do mnie strasznym głosem : "i czego się boisz? hahhahhah" i odchodzi, ja się budzę...Jeszcze jeden sen gdy jestem na wycieczce klasowej w jakiejś komnacie, wisi tam półka, dwie z desek a na nich obrazki kościelne, kwiety,po prawej stronie komnaty są drzwi jak w zamku starym, wielka klamka, idę tam choć kogoś tam czuję i się boję, są moi znajomi, znikają , ja chęcę wybiec ale drzwi sie zamykają, ktoś podchodzi, ja go nie widzę, mówi :"Elu poznasz mnie po zapachu" i sypie mi pyłkiem w oczy, potem psika zapacham,ja mówię: "Panie Jezu ten zapach jest twój!", wtedy już nie odczuwam strachu, siedzę Jezusowi na kolanach, ale nadal go nie widzę, pytam: "Panie Jezu czy zawsze będziesz przy mnie?", "tak"-odpowiada, "i zawsze będziesz moim przyjacielem"-pytam, "tak zawsze, ale jeszcze nikomu o tym nie mów". Wychodzę okazuje się,że z łazienki u babci, w kuchni szklanki same się przesuwają, szafki otwierają, na krześle siedzi ciocia króta naprzemian z wujkiem zamienia się ciałami migotając i powtarzają ze zdziwieniem :"nie wierzę, nie wierzę". W snach Jesus nie pokazywał mi twarzy, chyba że była wykuta z kamienia i zaczynała się poruszać...Ale był sen gdy wracam do domu, jest już widno, ale lekka mgła jak to rano, wchodzę przez bramę i zamykam ją trzskając lewą ręką, nawet się nie odwracając za siebie, ale furtka wraca do dłoni, to ponownie robie zamach i puszczam furtkę, ta znów wraca, gdy chcę się odwrócić nagle ktoś łapie mnie za rękę między łokciem, a ramieniem, mężczyzna, patrzę a na wyskokości moich oczu widzę stopy w powietrzu unoszące się, wystające spod białej szaty błyszczącej bielą nie do opisania,stopy nie mają ran, ale wiem że to Jezus, padam na kolana, Jezus kuca przy mnie, przytula i całuje w usta...ja mówię: "Panie Jezu, ale ja cię kocham inna miłością" pierwszy raz widzę jego twarz,on uśmiecha się, spogląda w prawo i mówi uśmiechnięty :"Ty jeszcze nie wiesz co cię czeka", a ja się budzę.Było jeszcze kilka takich snów,ale przejdę do takiego, w którym leżę na łóżku, widzę miskę,podchodzę myję twarz i tak jakbym w wzwolnionym tempie ujrzała 3 razy przemywającego sobie wodą, twarz Jesusa. Odwracam się w lewo i widzę posąg maryi i on zaczyna się ruszać i uśmiechać do mnie.
Zdażyło mi się, obudzić gdy ktoś głaskał mnie po ramieniu, otworzyć oczy w nocy i zobaczyć ducha,słyszeć kogoś kroki. Raz z nocy obudziłam się i jie mogłam zasnąć czułam jak któs się na mnie patrzy i jest obok mnie, poczułam mrowienie rąk, nóg, dziwne odcinanie się mojego mózgu od ciała?nie potrafię wytłumaczyć, ale z pewnością nie potrafiłam powiedzieć słowa, ruszyć palcami, miałam wrażenie że krzyczę imiona bliskich(nie spałam sama) by mi pomogli, słyszałam swóje głos...ale właśnie ta energia, tej istoty której nie zobaczyłam,przesunęła mnie w dół wzdłuż łóżka jekieś kilka centymetrów-czułam jak włosy zostają na górze ciało suwa się ku końcu łóżka i zaraz wróciłam z powrotem na miejce poduszki, ale usłyszałam męsko-damski głos istoty która stała obok łóżka,  powiedziała 3 razy-"Przyjdzie do ciebie Jezus..." i wraz z jej odejściem ja mogłam znów się poruszyć.

Przejdę do opisania kilku snów dotyczących wydaje mi się tych czasów. Wtedy nie zawracałam sobie głowy szperaniem po stronach internetowych w poszukiwaniu dni ostatecznych w tych czasach, interesowała mnie apokalipsa, czułam że chcę poznać znaki apokalipsy z biblii.

Śnił mi się cały układ słoneczny, planety usawione w linii prostej i jakaś planeta która pojawia się w układzie słonecznym i kieruje się w stronę ziemi.
Śniły mi się ogniste kule spadające z nieba tuż obok mnie.
Śniły mi się kilkakrotnie rozbijające się samoloty, jeden pamiętam z ludźmi w których rozmawiałam z chłopcem i mówił, że lecieli do Indii lub z?
Śnił ni się Polski samolot, który rozbija się, w pierszym śnie niekontrolowanie jakby lecieł na niskiej wysokości nad jeziorem i na łące koło lasu się dozbija na kawałki, w drugim rozbija się na polu kolo granicy(miedzy) też niekontrolowanie z wielką siła uderza w dól.Dokładnie widzę że to Polski samolot.
Śnila mi się ziemia, ja stoję na kuli ziemskiej, ona jest jakby mniejsza pod stopami,za moimi plecami Jezus, ziemia kręci się w przeciwnym kierunku i widzę minione stulecia dokładnie ludzi, rodzię ubraną w jakiąś średniowieczną odzież,
Śni mi się szaro czerwone niebo, na nim wszystkie maszyny lotnicze jakie człowiek skonstruował począwszy od wielkiego sterowca, kończąc na sprzęcie wojskowym, wszystkie w jednym miejscu nierucgome, jakby czas się zatrzymał.
Śniły mi się trąby powietrzne w Polsce.
Śniły mi się trąby powietrzne na wybrzeżu Wielkiej Brytanii chyba.
Śniło mi się ogromne trzęsienie ziemi, skały, nic nie było prawie widać bo w powietrzu unosił się czerwonawy pył, skały pękały a z nich uchodziły dusze zmarłych.
Śniło mi się że stoję na brzegu ogromnego morza, chyba na zachodniej Polskiej granicy i wiem że tak była Wielka Brytania.
Śni mi się ogromne trzęsienie ziemi, biegnę w stronę rodzinnego domu od strony lasu, ziemia pęka między moimi nogami, wpadam, czuję strach.
Śniły mi się statki kosmiczne latające zimą.
Śniła mi się walka dobra ze złem-obraz nie do opisania.

Muszę podkreślić, że opisane sny pamiętam jak do dziś, a miały miejsce w latach 2000 i późniejszych. Całkowicie przewróciły moje życie, zaczęłam je spisywać, analizować, bezskutecznie z resztą i teraz może i część zrozumiałam, lecz z całą pewnością nie ostatecznie. Odeszłam od wiary kościołowi, starciłam także wiarę w państwo, bo jestem zakochana w Polsce ale rozczarowana polityką i naszym postępowaniem...dlaczego naszym?bo rzadne z nas nie jest ideałem bez winy, kumulujemy i wysyłamy złą negatywną energię, tworzymy konflikty, zamiast się miłować. Świat może być piękny, to my ludzie jesteśmy jego zmorą...
Jedyną osobą, która mówi dla mnie PRAWDĘ jest Jezus Chrystus.On daje nam Słowo Boże, które było na początku i będzie na wieki nie zmienione-nawet przez człowieka-jak biblia, dlatego Jezus jest dla mnie jedyną osobą która niesie Słowo Prawdy bo pochodzi Ona od Boga przez syna Jezusa. Tylko z ust Jezusa, który jest bramą do życia, możemy usłyszeć Prawdę. Powrócę do tych słow pod koniec mojej wypowiedzi.Ja zaczęłam bać się Boga, ale jednocześnie Go kochać i pokladać tylko w nim wszystkie nadzieje.Nie słucham już innych ludzi, gdy czytam wypowiedzi i spekulacje innych na temat politylki, i innych czy na temat apokalipsy, po prosu olewam to ponieważ nie chcę stracić tego malutkiego Poznania do którego dzięki prośbom i wysłuchaniu przez Boga doszłam.Otworzyły mi się oczy, ale muszę być cały czas czujna, słuchać serca i sumienia, bo zło knuje by znów uśpić ducha.

Jakieś 4 lata temu, obserwowałam na internecie co dzieję się na ziemi...Ludzie tego nie widzą, śpią, niektórzy nie chcą się obudzić, niektórzy boją się uwierzyć, może ja też...
Ale na ziemi Bóg przez przyrodę pokazuje już swą moc i ludzką nieudolność wobec Boga, człowiek myślali że stoi na najwyższym poziomie rozwoju...lecz niektórzy z nas już widzą że cały ten rozwój techniczny, gospodarka, polityka, religie,egzystencja czlowieka to wszystko to tylko obraz jednego wielkiego upadku ludziekgo! Człowiek nie zrobił nic przytecznego. Zepsuł wszystko od łańsucha pokarmowego, świata przyrody, kończąc na swoim wyglądzie i zachowaniu. Zasiał zło i negatywną energię, zamiast cieszyć się życiem i każdą chwilą poświęcaną Bogu...zatraca się w błyskotkach jakie rzuca szatan w błyskotkach tego świata!
Jesteśmy zastraszani przez tyranów politycznych i bogaczy, którzy żyją innym życiem, my nawet nie wiemy o ich wielkich występkch wobec ludzkości...możemy je czasem zaobserwować w życiu codziennym jak nas usypiają na swoją korzyść swoimi produktami ,techniką, tonami niezdrowej żywności, chemią która niszczy środowisko.Banki, spekucacje. Upadająca UE którą ratują chyba dla swoich korzyści...Wojny za wschodzie, co niby dla pokoju i walce z terroryzmem? Zawsze kosztem śpiochów chodzi o ich portfele i interesy...katastrofa smoleńska i samolot rozwalony na kawałki wraz z ludźmi z wysokości 50m? kpina co wciskają nam ludziom! Ufo? Napewno nie jesteśmy sami we wszechświecie. Nie wiem co myśleć o tych statkach z Ufo?  Kryzys? Ale dla kogo? Przecież nie dla tych pieniężnych gigantów, którzy na tym zarabiają!  Media kłamią, korupcja, nawet mundurówce nie wierzę , bo na marszu niepodległości za kiboli byli w maskach przebrani! Podburzali prawicę.
Ja już jestem czujna i nie wierzę w te bzdety i tym  ludziom! Naukowcy co rusz zmieniają tezy! Nie mają wytłumaczenia bo brak w tym wszystkim Boga! Człoweik chciałby za dużo! Chciałby być nad Bogiem. Przekonuje się jednak że to Bóg jest idealny i należy się Go bać.
Człowiek zapomniał o Bogu ale Bóg mu o Sobie przypomina przez naturę:)

Boję się apokalipsy, ale z drugiej strony może zostaną ci dobrzy tu na ziemi i człowiek nie zdoła zniszczyć pięknego dzieła stworzenia. Przecież czlowiek ma chyba też zadanie uczestniczyć w budowie stworzenia?

Na koniec chciałabym wrócić tak jak wspomniałam wcześniej do snów o Jezusie. Otórz nie wiem do końca co myśleć o nich, ale ożywiły mnie, zmusiły do szukania i doprowadziły do Jezusa Chrystusa z Polski, który żyje pośród nas. Ponownie ludzie jak 2000lat temu szydzą z Niego, ale ja z Nim rozmawiałam przez telefon, otrzymałam od Jezusa "Przesłanie Świętego Graala" i "Przesłanie Miłośći w świetle Prawdy".
 

Strony

Skomentuj