Kategorie:
Świat zewnętrzny jest pełen zjawisk, rzeczy, wcielonych osób i płynących z tego informacji. Gubimy się w tym świecie, gdy nie mamy kontaktu ze swoim duchem. Natłok zjawisk nas przytłacza. Dlatego jogini, szamani praktykują na odosobnieniach. Dzięki temu zmniejszają ilość bodźców. Nie po to oczywiście, by uprawiać jakąś ascezę, i nie dlatego, że jest to złe. Chodzi o to, że minimalizując zjawiska na zewnątrz łatwiej jest skierować uwagę do wnętrza i rozwinąć relację z duchem.
Po co to robić? Aby nie zabłądzić w świecie zewnętrznym. Dostarcza nam on tak wielkiej ilości danych, że bez podstawy, fundamentu, oparcia w samoświadomości po prostu utoniemy, damy się pochłonąć. Czym to skutkuje? Niewłaściwą pracą zarobkową, nieudanym partnerstwem czy małżeństwem, słabym zdrowiem, patologicznymi relacjami z innymi i brakiem podążania duchową ścieżką. Spada na nas "sto tysięcy nieszczęść".
Wybieramy to, co nam nie odpowiada - nie znamy siebie, ducha, więc nie wiemy co jest dla nas odpowiednie. Nie mamy odniesienia. Przypuszczamy, że ktoś, coś będą dla nas właściwe, ale nasze przypuszczenia nie mają na ogół podstaw. Dajemy się pociągać, wikłamy się w myśli, emocje, melancholijne uczucia. Np. zakochujemy się. Widzimy zewnętrzną stronę człowieka i ponieważ nie umiemy odebrać informacji od ducha, czy to jest ta właściwa osoba, padamy ofiarą przypadkowych zjawisk osobowości. To prowadzi do szaleństwa, a niektórych do prób samobójczych.
Nie powinieneś się zakochiwać, powinieneś kochać - a kochać naprawdę można tylko i wyłącznie wtedy, kiedy ma się kontakt z własnym duchem. Ludzie nieumiejący kochać i okazywać dobroci są odlegli od siebie samych. Każdy z nas ma z tym problem i każdy powinien rozwijać swój związek ze swoją istotą poprzez praktyki duchowe, prawdziwe medytacje, wycofywanie się z zewnątrz do wewnątrz.
Dopiero gdy wejdziesz w kontakt z duchem i będzie on na tyle silny, aby dać ci solidne oparcie mentalne, uczuciowe, emocjonalne, a nawet energetyczne i fizyczne, zdołasz prowadzić takie życie, jakie ci odpowiada, jakie jest twoją samorealizacją. Samorealizacja jest możliwa tylko wtedy, gdy mamy samopoznanie. Patrząc jednak ciągle w stronę świata, jego zmieniających się barw, w ten kalejdoskop, coraz dłużej i intensywniej, nabywamy nawyków ignorowania tego, co wewnątrz na rzecz tego, co na zewnątrz.
Duchowość to dla nas religia albo jakiś system, choćby szamański, miłość to pociąg seksualny a praca to tylko pieniądze. Nasz wgląd w świat jest płytki, ponieważ płytki i powierzchowny jest nasz stosunek do naszej własnej istoty. Dbamy tylko o to, jak prezentujemy się na zewnątrz, czy mamy modną fryzurę lub czyste buty, nie interesując się w ogóle tym, co świadczy o naszym człowieczeństwie - duchowością, stanem naszej samoświadomości. Gdy jednak oczyścimy, uwolnimy, uzdrowimy wewnętrzne, to, co zewnętrzne również stanie się czyste, wolne i zdrowe.
Komentarze
Myślę, więc jestem...
Skomentuj