Oszałamiająca historia Shanti Devi, hinduskiej dziewczyny, która twierdziła, że ​​żyła dwa razy

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Kiedy miała zaledwie cztery lata, Shanti Devi zaczęła opowiadać rodzicom upiorne szczegóły swojego poprzedniego życia w mieście oddalonym o 100 km od jej miejsca urodzenia, w którym nigdy nie była. Religia i filozofia od dawna debatują nad możliwością istnienia dusz, ale to twierdzenia małej dziewczynki o imieniu Shanti Devi z Delhi w Indiach w latach 30-tych XX wieku stały się dość przekonującym argumentem za reinkarnacją.

Wkrótce po tym, jak nauczyła się mówić, Devi zaczęła opowiadać rodzicom historie o swoim przeszłym życiu w mieście, w którym ani ona, ani jej rodzice nigdy nie byli. Proste zdarzenia przywoływały wspomnienia z tamtego życia, takie jak jedzenie przypominające jej dawne posiłki, czy podczas ubierania się opowiadała mamie o ubraniach, które nosiła wcześniej.

 

Devi w końcu poinformowała rodziców, że jej dawne imię to Lugdi i że zmarła wkrótce po urodzeniu syna w październiku 1925 roku. Dodała niesamowite szczegóły dotyczące jej bólu porodowego i operacji, które przeszła. Wydawało się, że takich faktów nie jest w stanie wymyślić nawet najbardziej pomysłowe dziecko.

 

Kiedy podała imię swojego byłego męża, rodzina Devi była zszokowana, gdy dowiedziała się, że mężczyzna wciąż żyje i mieszka dokładnie tam, gdzie Devi wskazała. Między nimi doszło do historycznego spotkania – którego nawet nauka nie potrafiła wyjaśnić.

Shanti Devi urodziła się 11 grudnia 1926 roku i wydawała się być zupełnie normalnym dzieckiem, dopóki w wieku około czterech lat nie zaczęła opowiadać o swoim przeszłym życiu w mieście Mathura. Devi opisywała wszystkie sklepy i ulice miasta z niesamowitymi szczegółami. Zaczęła też mówić o swoim mężu, kupcu, którego nazwiska nie chciała wymieniać, dopóki nie skończyła dziewięciu lat. Powiedziała jednak rodzicom, że ma jasną karnację, brodawkę na lewym policzku i nosi okulary do czytania.

 

Pomimo niezwykłej konkretności jej wspomnień, rodzice Devi traktowali jej wspomnienia jako zwykłą dziecinność. Ale kiedy Devi ujawniła, że ​​jej mąż ma na imię Pandit Kedarnath Chaube, czasami nazywany Kedar Nath, przyjaciel rodziny postanowił dowiedzieć się, czy w jej słowach jest jakaś prawda. Wysłał list do kupca o imieniu Kedar Nath w Mathurze, aby zapytać o niezwykłe wspomnienia Devi. Ku zdziwieniu przyjaciela, Nath odpisał, potwierdzając wszystkie szczegóły. Nath zgodził się również wysłać krewnego do domu Devi, aby ocenił sytuację.

 

Aby sprawdzić jej wiedzę, krewny został najpierw przywieziony do Devi i przedstawiony jako jej mąż. Devi nie dała się nabrać i powiedziała, że to kuzyn jej męża. Zszokowany Nath i dziecko, które miał z Lugdi, które miało wtedy dziesięć lat, sami weszli do domu. Widząc ich Devi wybuchnęła płaczem.

 

Nath poprosił o pozwolenie na rozmowę z samą Devi i, jak sam przyznał, twierdził, że każda jej odpowiedź na jego pytania była absolutnie trafna. Uznał, że odpowiedzi są całkowicie poprawne i wzruszył się do łez. Twierdził, że to tak jakby przemówiła jego zmarła żona.

 

Shanti spędziła kilka dni z Kedarem Nathem i jego synem, zanim musiała wrócić do Mathury. Zasmucona ich wyjazdem błagała rodziców, aby pozwolili jej odbyć podróż do jej dawnego domu. Obiecała, że ​​zaprowadzi ich prosto do swojego starego domu, a być może, żeby jeszcze bardziej ich przekonać, wyjaśniła, że ​​ma tam zakopaną skrzynkę z pieniędzmi.

 

Rodzice Devi zgodzili się – chociaż biorąc pod uwagę, że historia przyciągnęła uwagę Mahatmy Gandhiego, nie mieli wyboru. Słynny indyjski przywódca powołał komisję do zbadania tej niesamowitej sprawy, a w listopadzie 1935 roku dwunastu śledczych dołączyło do Devi i jej rodziców w trzygodzinnej podróży pociągiem do Mathury.

Oczywiście Devi nie miała problemu z skierowaniem grupy do jej dawnego domu, jak twierdziła. Po drodze zauważyła różne ulice, które nie były wcześniej brukowane oraz budynki, które nie istniały w jej poprzednim życiu. Kierowca potwierdził poprawność tych obserwacji.

 

Podczas zwiedzania domu z Kedarem Nathem jedna z członkiń komisji zapytała o zakopany skarb, o którym wspomniała. Shanti Devi szybko pobiegła na górę i poszła prosto do rogu pokoju, twierdząc, że pudełko zostało ukryte pod deską podłogi. Kedar Nath otworzył podłogę i rzeczywiście znalazł małą skrzynię, która była pusta. Zszokowana Shanti Devi zaczęła zaglądać do dziury, upewniając się, że są tam pieniądze. Następnie Kedar Nath przyznał, że wziął pieniądze po śmierci żony.

 

Ponowna wycieczka Devi po Mathurze była kontynuowana w domu jej byłych rodziców. Nie tylko go rozpoznała, ale była w stanie zidentyfikować swojego byłego „ojca” i „matkę” w tłumie ponad 50 osób. Dziewczyna przytuliła swoich »rodziców«, którzy gorzko płakali na jej widok. Chociaż chciała zostać dłużej w Mathurze, obecni rodzice Devi i śledczy wkrótce wrócili do Delhi. W swoim raporcie komisja nie znalazła „racjonalnego wyjaśnienia” tego, czego byli świadkami.

 

Devi nie tylko była w stanie przypomnieć sobie swoje poprzednie życie, ale także wydawała się znaleźć wytłumaczenie dla życia pozagrobowego. W latach 1936 i 1939 opowiadała o swoich przeżyciach śmierci zarówno sceptykom, jak i hipnotyzerom. 

 

 

Shanti Devi zmarła (ponownie?) w 1987 roku w wieku 61 lat. Jednak jej historia żyje dalej dzięki książce napisanej w 1994 roku przez szwedzkiego pisarza Sture Lonnerstranda.

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
loading...

Komentarze

Skomentuj