Kategorie:
Właśnie kończy się ten czas, gdy co roku, Polacy ruszają na groby swych bliskich, by palić świeczki i stawiać chryzantemy. Jest to czas, który jest swoistą kumulacją świąt. Mamy chrześcijańskie Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny, okultystyczny Helloween oraz prasłowiańskie Dziady.
Dziady, to nazwa słowiańskiego rytuału polegającego na przekonaniu, że raz w roku można nawiązać kontakt ze zmarłymi. Nawet zanim Słowian zalało "watykańskie tsunami" obchodzono u nas to święto przypadające w nocy z 31 października na 1 listopada. Dawni Słowianie wierzyli, że tej nocy granica między światem żywych i zmarłych zanika.
Dziady były świętem, które zobowiązywało do zaprowadzenia porządku w domostwie. Wychodzono też wspólnie na miejsca pochówku zmarłych i rozpalano tam dla nich ogień, przeważnie były to wielkie ogniska. Według mitologii słowiańskiej dusze zmarłych miały przybywać zawieszone miedzy dwoma światami, a modły do nich wznoszone mogły im pomóc przy przejściu w zaświaty.
Święto zwane kiedyś Dziady zostało zaadaptowane przez Kościół Katolicki i tak jak nasi przodkowie tak i my teraz zbieramy się na grobach bliskich i palimy ogień, dokładnie jak dawni Słowianie. Nie mamy tylko świadomości tego, że jest to tak naprawdę kontynuacja dawnych tradycji.
Komentarze
Strony
Skomentuj