Uczonym, który wywołał takie zamieszanie jest Seth Shostak z projektu SETI (Search for Extraterrestial Inteligence), którego celem jest znalezienie śladów istnienia pozaziemskich cywilizacji. Powiedział on, że prawdopodobnie do 2040 roku zeskanujemy wystarczająco dużo systemów gwiezdnych w poszukiwaniu sygnałów elektromagnetycznych, które produkowane są przez inteligentne cywilizacje, takie jak nasza.

Jego zdaniem naukowcy mogą odkryć życie pozaziemskie, jeśli będą obserwować około milion systemów gwiezdnych. Szansa odkrycia inteligentnej cywilizacji rośnie tym bardziej ze względu na dane zdobyte przez Teleskop Kosmiczny Kepler, który odnalazł wiele planet, na których istnieją odpowiednie warunki dla powstania życia. Shostak uważa, że statystycznie spośród pięciu gwiazd, jedna posiada co najmniej jedną planetę, na której może rozwinąć się życie.

Jednak najpoważniejszym problemem dla tego typu poszukiwań są oczywiście pieniądze, które wpływają na wszystkie podejmowane przez naukowców decyzje i działania. Dlatego też Shostak zaznacza, że odkrycie inteligentnej cywilizacji do 2040 roku jest możliwe w zależności od dostępnych funduszy.

Poszukiwacze życia pozaziemskiego są dość podzieleni. Jedna grupa poszukuje zaawansowanej, inteligentnej cywilizacji. Druga skupia się raczej na naszym najbliższym otoczeniu, czyli na Marsie, czy na księżycu Europa, w poszukiwaniu mikrobów. Trzecia grupa również szuka mikrobów ale na egzoplanetach, przy wykorzystaniu instrumentów, takich jak James Weeb Space Telescope, należących do NASA. Seth Shostak uważa, że każda z grup ma szansę na odniesienie sukcesu w ciągu następnych 20 lat.