Najwieksze starożytne cmentarzysko w Europie czyli kamienne kręgi w Uniradze na Pomorzu

Kategorie: 

Źródło: Internet

Był słoneczny wrześniowy dzień 1995 roku, gdy pierwszy raz wybrałam się do Uniradze, aby zobaczyć kamienne kręgi i kurhany. Od 1993 roku niezależnie od naukowców badałam kamienne kręgi w Odrach, a następnie w Węsiorach, dlatego spodziewałam się znaleźć coś ciekawego. Nigdy tam nie byłam i towarzystwo sąsiad Stanisław U.  było jak najbardziej wskazane. Dojechaliśmy do Stężycy, a dalej w lewo koło UG i dalej wzdłuż lasu. Skręciliśmy w   pierwszą leśną drogę w lewo i jechaliśmy chyba 5 km, gdzie, co kawałek w gąszczu drzew przy drodze widziałam różnej wielkości głazy. Pomyślałam: To musi być coś wielkiego. Dojechaliśmy do leśniczówki, gdzie zostawiliśmy samochód. Na nasz widok wyszła żona leśniczego. Zapytaliśmy czy wie gdzie są kamienne kręgi? Odpowiedziała, że tutaj nie ma kamiennych kręgów, ale jest stare cmentarzysko kurhanowe.

 

Poza tym zbyt dużo na ten temat nie wiedziała, ale wspomniała, że badali je w latach 70-tych naukowcy z Gdańska i że dalsze badania będą prowadzone przez innych naukowców, ale kiedy, tego nie wiedziała. Stwierdziła - Tam nie ma nic ciekawego, ale dlaczego  interesujecie się tymi kurhanami? Gdy wspomniałam, że badam kamienne kręgi w Odrach stała się rozmowniejsza. Okazało się, że pisze dla "Dziennika Bałtyckiego".

 

Ruszyliśmy w pobliski stary i rzadki las bukowy do najbliższych kurhanów. Szukaliśmy kamiennych kręgów, ale wszędzie widoczne były tylko niewielkie rozkopane kurhany i jakieś resztki kamieni.  Krążyliśmy po lesie dobre 2 godziny, ale kamiennych kręgów nigdzie nie było widać! Już mieliśmy wracać, ale poszłam jeszcze pod górę, gdzie rosły gęste krzewy i świerki. Gdy się przedarłam przez zarośla zobaczyłam ten sam stary las bukowy, a w nim kilkanaście metrów dalej stały… trzy nieduże kamienne kręgi prawie na skraju lasu! Krzyknęłam do Stacha: Znalazłam! Chodź zobaczyć! Stachu od razu pobiegł do najbliższego kręgu, a ja stałam w tym samym miejscu patrząc z niedowierzeniem… A jednak są!

 

W końcu powoli podeszłam i dotykałam kamieni obwodowych o wys. ok. 0.80 cm. Środek kręgu wypełniony był oryginalnym „płaszczem” z bruku kamiennego, który miał wys. ok. 0.5 m, a więc żaden archeolog go nie badał! Kamienny krąg miał śr. ok. 10-12m.  W odległości ok. 20 m od niego był następny kamienny krąg podobnej wielkości, a za nim następny. Te trzy kamienne kręgi stały w linii prostej, ale w odległości ok. 30 m dalej – kilkanaście metrów odbiegający od tej linii w lewo - stał czwarty krąg. Nie miałam kompasu i nie widziałam słońca, więc nie potrafiłam określić kierunku tej linii. Sprawdziłam czy przebiega przez nie pasmo kosmiczne Złote. Okazało się, że trzy kamienne kręgi stoją na paśmie Złotym, tak samo jak kamienne kręgi w Odrach, a to znaczyło, że wskazują kierunek astronomiczny letni. Gdy sprawdzałam pasma kosmiczne w tym czasie Stachu szukał innych kamiennych kręgów. W końcu podszedł i powiedział: tam dalej nic nie ma, są tylko kurhany, a niżej jest duży wykop.

 

Poszliśmy do tego wykopu. Był długi na kilkanaście metrów i głęboki na ok. 1m. Na jego brzegach były wały z ziemi. Wyglądało to jak wykop artyleryjski z czasów wojny lub pozostałość po wykopaliskach archeologicznych. Przebywaliśmy tam ok. godziny i mieliśmy już wracać, ale poszłam jeszcze w górę na skraj lasu bukowego, aby zobaczyć, co tam jest. Za lasem, aż po szczyt góry było pole uprawne, a na nim wschodzące oziminy. Było słońce, ciepło, jasno i jakoś uroczyście… Podeszłam kilkadziesiąt metrów w górę skąd był rozległy widok na dolinę. Stałam długo myśląc o kamiennych kręgach w lesie. Czy są jeszcze jakieś inne na tym terenie? Jakie to było odwzorowanie?

 

Wiedziałam już, że w Odrach w ustawieniu kamiennych kręgów są odwzorowane Hiady, a co było tutaj? To, co zostało tutaj z jakiegoś odwzorowania, to niewielki procent z tego, co było na tym rozległym terenie i chyba już nie da się tego zrozumieć… O wielkości tego obszaru i tych kamiennych kręgów świadczyły resztki kamieni, które mijaliśmy jadąc drogą przez las do leśniczówki. Większość kamieni już dawno została zabrana do budowy domów i dróg, tak jak w Odrach. Patrzyłam bezwiednie na północ… Nagle poczułam dziwną energię i dotarły do mnie dziwne dźwięki… coś jak płacz dziecka lub małego zwierzątka.  Rozglądałam się myśląc - co to jest??  Skąd to dochodzi? Może z doliny? Ale dźwięki jak echo dochodziły z daleka… tam gdzieś na horyzoncie, gdzie patrzyłam. Co tam jest? Podszedł Stachu patrząc chwilę w milczeniu w tym samym kierunku, ale w końcu zapytał:

- Co tak patrzysz? Coś tam ciekawego widzisz?

Nie potrafiłam jemu powiedzieć co czuję… Zapytałam:

- Co tam jest? Jaki to kierunek…?

Stachu rozejrzał się i po chwili odpowiedział:

-Tam jest północ, chyba Gdańsk…

- Gdańsk? - zapytałam z niedowierzeniem. Wyksztusiłam: Tam coś jest… To ma związek z tymi  kamiennymi kręgami. Jakieś kamienne kręgi, ale gdzie…

Nie wiedziałam, że nieświadomie będę je szukać wiele lat, że je znajdę i wtedy zrozumiem, co kryje las w Uniradze… Płacz „dziecka” był jedyną wskazówką.

Wróciliśmy do samochodu. Na podwórku czekała na nas pani redaktor ciekawa wyników naszych poszukiwań. Opowiedzieliśmy, że znaleźliśmy 4 kamienne kręgi, ale aby to badać potrzeba dużo czasu i pieniędzy, bo ten obszar jest wielki. Dużo większy niż ten w Odrach, gdzie jest 16 ha, a tutaj jest  chyba ok. 40 ha.

W czasie kolejnych dwóch lat byłam tam jeszcze pięć razy z przyjaciółmi, ale nie znaleźliśmy innych kamiennych kręgów. Potem badałam różne kamienne kręgi – w Węsiorach, Leśnie, Grzybnicy, Rosnowie, Hajnówce, Babim Dole, itd., ale przede wszystkim w Małych Stawiskach!

 

Do Uniradze wróciłam po latach, gdy w 2006 roku odszukałam „dziecko” „Wielkiej Niedźwiedzicy”! „Dziecko” – „Małą Niedźwiedzicę” odkryłam w lesie w Zaskoczynie niedaleko Gdańska. Nikt nie wiedział, że tam są jakieś kamienne kręgi i w dodatku na podobnym obszarze  - o powierzchni ok. 40 ha. Tego nie można nie zauważyć! Nigdzie nie widziałam tak rozległego skupiska kamiennych kręgów i kurhanów, jedynie w Uniradze. O odkryciu natychmiast powiadomiłam archeologów w Muzeum Archeologicznym w Gdańsku. To, co potem się działo to jakiś horror…! Gdy im przekazałam sprawozdanie z odkrycia oraz kilku redakcjom w Trójmieście, archeolodzy natychmiast ocenzurowali wszelkie publikacje na ten temat i nie chcieli rozmawiać ani ze mną, ani z wójtem Gminy Trąbki Wielkie – panem Błażejem Konkol. Trwało to jeszcze trzy lata, zanim znalazłam sposób i  opiekuna dla tych kamiennych kręgów, czyli AWSiT w Gdańsku. Ale zanim to się stało okoliczni mieszkańcy nadal bezkarnie wywozili kamienie z kręgów jak z kopalni kamieni i nikt im w tym nie przeszkadzał! Zrobiłam zdjęcia wielkiej ilości wrzecionowatych kamieni w jednym z pobliskich domów i pokazałam wójtowi. Wójt rozpoznał dom swojego… radnego Gminy! W czasie tych lat nie było żadnego archeologa ani dziennikarza, który  powstrzymałby dewastację najstarszego zabytku w Polsce i Europie! A co ja z tego mam? Urągania i wyzwiska… Co oni mają z tego? Złożyli projekt o dofinansowanie z UE, aby zabezpieczyć teren, ale o umowie ze mną "zapomnieli"! Dlaczego?

 

Jestem wizjonerką oraz badaczką megalitów od 1993 roku. Znalazłam to niezwykłe „dziecko” „Wielkiej Niedźwiedzicy”, które w ten sposób pokazało mi gdzie „leży matka” i to w tym wszystkim jest najważniejsze, ale to historia na kolejne,  długie opowiadanie o starych Kaszubach.

 

  ***

Wikipedia - Uniradze (nazwa w j. kaszub. Ùniredzé) –  położona w województwie pomorskim, w powiecie kartuskim, w gminie Stężyca. Położona na Kaszubach, na Pojezierzu Kaszubskim na obszarze Kaszubskiego Parku Krajobrazowego i Szwajcarii Kaszubskiej przy turystycznym szlaku Wzgórz Szymbarskich. W latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa gdańskiego.

 

Uniradze - wg danych z 31 grudnia 2011 r. miało 4 stałych mieszkańców, ale… stanowiska archeologiczne i grodziska na tym terenie świadczą o bogatej przeszłości. Pierwsze ślady osadnictwa pochodzą z epoki brązu. Na terenie Parku Krajobrazowego jest wiele takich stanowisk, ale z punktu widzenia turysty, walory krajoznawcze posiadają tylko niektóre z nich. Na szczególną uwagę zasługuje cmentarzysko kurhanowe koło leśniczówki Uniradze (gmina Stężyca). Zajmuje ono kilkuhektarowy obszar i jest to największe takie cmentarzysko w Polsce. Znajduje się tu, co najmniej trzy tysiące kurhanów i grobów od ciałopalnych do szkieletowych. Część z nich datuje się na II tysiąclecia p.n.e.

 

Kurhany w leśnictwie Uniradze

(Fragmenty z tekstu Beaty Beczek oraz „Gazety Kartuskiej”)

Cmentarzysko kurhanowe położone jest w kompleksie leśnym w leśnictwach Uniradze i Przewóz (obręb leśny Wieżyca), w malowniczej rynnie Jeziora Raduńskiego w pobliżu wsi Zgorzałe.

Jego wielkość wskazuje na to, że byli na nim chowani mieszkańcy większego obszaru. Również podania ludowe o cmentarzysku sugerują, że miało ono olbrzymie znaczenie.

Kurhany są kamiennymi mogiłami o średnicy 1-1,5 m i obecnej wysokości do 0,5 m - wykorzystywanymi do chowania zwłok od ok. 1000 r. p.n.e., aż po wprowadzenie chrześcijaństwa. W jednym kurhanie znajduje się kilka, a czasami nawet kilkanaście pochówków.

Pierwsze badania tego cmentarzyska były prowadzone w okresie międzywojennym przez J. Delektę. ( W tym samym okresie w Odrach prowadził badania archeologiczne dr. J. Kostrzewski.) Badania te wówczas ujawniły, że kurhany pochodzą z czasów wczesnego średniowiecza, a odkryte groby są bogato wyposażone, natomiast szczątki ludzkie były zachowane w doskonałym stanie.

 

W 1985 roku kurhany w dwóch oddziałach zostały zinwentaryzowane przez prof. inż. Jerzego Fellmana z Politechniki Gdańskiej mieszczące się w liczbie 600.

We wrześniu 1995 roku rozpoczęłam tam swoje pierwsze poszukiwania i badania.

W 2001 roku grupa archeologów pod kierunkiem prof. M. Ziółkowskiego z Zakładu Antropologii Historycznej Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego przeprowadziła inwentaryzację kurhanów na cmentarzysku. W literaturze naukowej szacuje się, iż ta nekropolia liczy 1000 – 1500 kurhanów. Profesor Ziółkowski twierdzi jednak, że liczba ta jest raczej bliższa 3000. Tylko w jednym oddziale naliczył 690 kurhanów, a w innych ponad 300. W chwili obecnej uważa się, że jest to największe cmentarzysko kurhanowe w Polsce, a nawet w tej części Europy.

 

Na cmentarzysku są cztery rodzaje kurhanów związane z różnymi „momentami” czasowymi, pochodzą z X-XI wieku, jeden ze znalezionych może nawet pochodzić z epoki brązu (II tysiąclecie p.n.e.). Wraz z prof. M. Ziółkowskim badania nad kurhanami prowadzi dr Arkadiusz Sołtysiak – antropolog. Wiele sobie obiecują po dalszych badaniach znalezionych szkieletów. Stosunkowo najwięcej jest tych z wczesnego średniowiecza. Szczegółowe badania szkieletów, a następnie porównanie wyników badań z wynikami z innych części kraju mogłyby dostarczyć informacji na temat różnic populacji i kierunków migracji człowieka. W czasie prac prowadzonych przez prof. M. Ziółkowskiego natknięto się na większe kurhany o wysokości 3 m i 20 m średnicy, szacowane na początek epoki brązu lub końca neolitu (II tysiąclecia p.n.e.). Grobowce te nie zostały jeszcze zbadane, ale przewiduje się nowe prace wykopaliskowe w najbliższych latach.

Z wywiadu z prof. Ziółkowskim:

 „Na dzień dzisiejszy już wiemy, że kurhanów, których udało się nam „dotknąć ręką”, jest na obszarze dwóch leśnictw: Uniradze i Przewóz, ponad 2650. Bardzo dokładna prospekcja została przeprowadzona tylko w czterech oddziałach, w innych wykonaliśmy ją szacunkowo. Biorąc poprawkę na to, że szczegółowa inwentaryzacja zawsze przynosi dokładniejsze wyniki oraz na fakt, że niestety prawdopodobnie w przeszłości wybierano kamień z tych kurhanów do budowy domów, możemy tu mówić spokojnie o liczbie 3500-4000 kurhanów, które znajdują się lub do niedawna znajdowały na tym obszarze. Do liczby 2650,   które zostały dokładnie zinwentaryzowane, należy dodać szacunkową wielkość rzędu 1000-1400 tych, które jeszcze prawdopodobnie tam są lub zachowały się po nich pozostałości. Reasumując,  można spokojnie uznać, że jest to największe cmentarzysko kurhanowe w tej części Europy. Kurhany zachowały się na terenie leśnym i prawdopodobnie było ich znacznie więcej, nawet więcej niż te szacunkowe cztery tysiące, o których mówiłem. Mogły się znajdować na byłych terenach leśnych, które potem karczowano i przeznaczano pod uprawę. Jest to jedno, wielkie cmentarzysko. A co jest w tym ciekawego? Ciekawe jest to, dlaczego wybierano na pochówek akurat ten teren? Co było tak niezwykłego w tym miejscu? Czy było to miejsce jakiegoś szczególnego kultu? Dlaczego nie ma kurhanów w innych lasach oddalonych o kilkanaście kilometrów, na przykład mirachowskich, a w tym miejscu występuje aż tak ogromne ich nagromadzenie?”

 Odpowiem na pytania pana prof. Ziółkowskiego!

 Były tam kamienne kręgi rozmieszczone na wielkim obszarze o podobnej powierzchni jak w Zaskoczynie k/Gdańska. Pozostały już tylko kurhany! Co zrobili w czasie tych lat archeolodzy, aby uratować te kamienne kręgi?!

Czytamy - „Lokalizacja jednego z największych cmentarzysk kurhanowych w Polsce w sąsiedztwie szczytu Wieżycy wskazuje na wyjątkowość tego najwyższego wzniesienia na Pomorzu Gdańskim. Prace badawcze archeologów nad odkryciem wszystkich tajemnic historycznych cmentarzysk kurhanowych zlokalizowanych na terenie Nadleśnictwa Kartuzy są regularnie prowadzone od kilku lat.”  

Hahaaaaaa… Można już tylko się śmiać! Do tak wielkiego zniszczenia doszło dzięki zacofanej teorii naukowej o Gotach i ich cmentarzyskach na Pomorzu, ale tak jest tylko w Polsce, bo w innych krajach już dawno wycofano się z tego typu teorii i dzięki temu „dokopują” się do rozumu. A tutaj niespodzianka dla archeologów… Wstępne badania wskazują na II tys. p.n.e. Więc czyim dziełem są kamienne kręgi? To oczywiście obala dotychczasowe teorie naukowe o Gotach. Czyżby, więc ta cała awantura z odkryciem największego kompleksu kamiennych kręgów koło GDAŃSKA miała na celu li tylko ukrycie prawdy o twórcach kamiennych kręgów przez samych archeologów z obawy o własne autorytety naukowe? Wszystko na to wskazuje, dlatego nie przebierali w środkach - co miałam okazję doświadczyć… 

 

  ***

Na terenie kamiennych kręgów, jakie badałam w Polsce, zawsze występują jakieś kurhany. Podobnie jest na terenie Stonehenge w Wielkiej Brytanii, w Skandynawii i w całej Europie.

Wokół wszystkich starych kościołów również są cmentarze. Dlaczego?

 Kamienie z kręgów w Uniradze już dawno zostały wykorzystane do budowy domów i dróg czy pięknych ogrodów okolicznych mieszkańców - podobnie jak to robili w ostatnich latach okoliczni mieszkańcy  Zaskoczyna – gdyż nikt z archeologów nie interesował się tym, co tam się dziej.

Obecnie interesują się tymi cmentarzyskami również wszelakiej maści psychotronicy, gdyż od lat nastała moda na „miejsca mocy” dzięki Leszkowi Mateli oraz prezesowi Stowarzyszenia Badań Kamiennych Kręgów - E. Leciejowi. Robią różne idiotyczne obrzędy i rytuały, a także koncerty gongów tybetańskich, chodzenie po ogniu, medytacje, itd. To, że są to kamienne kręgi dla nich nie ma znaczenia, nic z tego nie rozumieją i nie badają, ale o tym, co tam się dzieje dziennikarze będą pisać, bo to jest ważne… Dla kogo? Chyba dla archeologów, gdyż dzięki temu podtrzymują ich zacofane teorie  o Gotach. Reszta jest milczeniem…

 Z moich badań wynika, że kamienne kręgi to PLAN Baz Kosmicznych dla Polski, ale to naukowców oraz psychotroników – zwolenników religii wschodnich - nie interesuje. A co ich interesuje? Jak odpowiedzą, to będziecie wiedzieć, o co chodzi.

Plan kamiennych kręgów, a jednocześnie Baz Kosmicznych Wielkiej Niedźwiedzicy został prawie w całości zniszczony.

 

Od wielu lat badam teren Kościerzyny z wielu powodów. Jednym z nich jest herb miasta, gminy i powiatu. Na najstarszych herbach widnieje NIEDŹWIEDŹ, który stoi przy drzewie z jedną gałęzią, na której jest pięć liści dębu. Na najnowszych herbach miasta niedźwiedź odchodzi od drzewa. Zawsze zastanawiało mnie skąd zaczerpnięto inspirację do takiego symbolu na tym terenie? Czyżby już dawno temu KTOŚ wiedział o istnieniu tych Baz Kosmicznych? Mnie w tym wszystkim najbardziej intrygowało DRZEWO, które ma symboliczny związek z „Radioźródłem 3c 123 na Kaszubach”. Dlatego, że od wielu lat również badam teren Kościerzyny wiem, że jest tam pięć Baz Kosmicznych. Jest tam jedna z baz Wielkiej i Małej Niedźwiedzicy oraz Hiad, Węża i Oriona. Ale jakie to ma znaczenie dla sprawy kamiennych kręgów odwzorowanych w lesie Uniradze i Zaskoczynie? To mapa gwiazdozbiorów i Baz Kosmicznych w Polsce oraz starych miast, które w wyniku kataklizmu zostały zniszczone. Muszę dodać, że z moich badań wynika, iż teren „Radioźródła 3c 123 na Kaszubach oraz Kościerzyna - na północ, a na południe Stara Kiszewa - to teren dawnego olbrzymiego miasta wielkości Trójmiasta, które tutaj istniało w czasach Pierwszej cywilizacji…  Wszystko to zostało zniszczone, zasypane tonami piachu i tylko gwiazdozbiory się nie zmieniły oraz bazy kosmiczne w ziemi.

O gwiazdozbiorach

W gwiazdach Małej i Wielkiej Niedźwiedzicy nasi przodkowie doszukiwali się różnych figur związanych z jakimś mitem lub przedmiotem znanym z codziennego życia. Dla ludów żyjących na obszarach dzisiejszego Kazachstanu gwiazdy Wielkiej Niedźwiedzicy były koniem, a Małej Niedźwiedzicy - lejcami. Natomiast dawnym Słowianom gwiazdy obu konstelacji przypominały dzban, a ludom Mezopotamii, Persji i Grecji - niedźwiedzie. W Polsce, podobnie jak w Chinach, najczęściej jasne gwiazdy Wielkiej i Małej Niedźwiedzicy nazywane były Wielkim i Małym Wozem

 

Wielka Niedźwiedzi - Ursa Maior

Wielka Niedźwiedzica (łac. Ursa Maior, dop. Ursae Maioris, skrót UMa) – gwiazdozbiór okołobiegunowy nieba północnego, a zarazem trzecia, co do wielkości konstelacja nieba. W Polsce jest widoczna przez cały rok.

Najjaśniejsze gwiazdy Wielkiej Niedźwiedzicy tworzą charakterystyczny i łatwy do odszukania na niebie układ Wielkiego Wozu (zwanego w niektórych krajach „Wielką Chochlą” lub „Wielkim Rondlem”), którego „dyszel” jest jednocześnie „ogonem” niedźwiedzicy.

Nazwa gwiazdozbioru nawiązuje do greckiego mitu o uwiedzionej przez Zeusa nimfie Kallisto, która po śmierci z rąk Artemidy została przemieniona w niedźwiedzicę i umieszczona na firmamencie. Zazdrosna Hera uprosiła bogów, by niedźwiedzica nie mogła się kąpać w oceanie i przez cały czas bez odpoczynku wędrowała w kółko po niebie.

Wielka Niedźwiedzica jest jednym z najdawniej nazwanych gwiazdozbiorów. Zarówno ludy Eurazji, jak i Ameryki Północnej, rozpoznawały w tej konstelacji kształt niedźwiedzia. Oznacza to, że gwiazdozbiór ten musiano nazwać jeszcze przed zniknięciem lądowego połączenia pomiędzy Syberią i Alaską, co najmniej 15 000 lat temu.

Gwiazdozbiór ten widnieje też na fladze stanowej Alaski oraz fladze Czirokezów.

 

Mała Niedźwiedzica - Ursa Minor

Mała Niedźwiedzica (łac. Ursa Minor, dop. Ursae Minoris, skrót UMi) – słabo widoczna, ale mimo to ogólnie znana konstelacja okołobiegunowa, ze względu na Gwiazdę Polarną (α UMi), leżącą +/- 1 stopień od północnego bieguna nieba i na końcu tzw. Małego Wozu.

Na niebie północnym „pomaga” odnaleźć kierunek bieguna niebieskiego, tak jak Krzyż Południa ułatwia znalezienie bieguna południowego.

Siedem najjaśniejszych gwiazd nazywanych jest Małym Wozem. Często mylone z Plejadami w gwiazdozbiorze Byka.

 Mała Niedźwiedzica, zwana również Małym Wozem, już od kilku wieków ma wyjątkowe znaczenie praktyczne ze względu na swe położenie wśród gwiazdozbiorów nieba północnego. W naszym tysiącleciu, aż do wynalezienia kompasu, Gwiazda Polarna była ważnym punktem orientacyjnym dla karawan pustynnych, żeglarzy i podróżników, przemierzających niezamieszkane obszary. Nawet dzisiaj, w czasach nowoczesnych przyrządów nawigacyjnych, nadal pozostaje podstawową gwiazdą, określającą kierunek na północ. Obecnie północny biegun świata jest oddalony od Gwiazdy Polarnej o 58'. Jednak, jak wszystko we wszechświecie, i ta wartość nie jest stała. W wyniku precesji osi ziemskiej, co 13 tysięcy lat, Gwiazda Polarna przestaje być Gwiazdą Północną na rzecz Wegi. Zataczając okręgi na niebie, północny biegun Ziemi wskazuje, co raz, to inną gwiazdę. I tak na przykład w czasie budowy wielkich piramid egipskich Gwiazdą Północną był Thuban.

 

Według mitologii greckiej gwiazdozbiór przedstawia Arkasa – syna zamienionej w Wielką Niedźwiedzicę nimfy Kallisto i Zeusa. Małemu niedźwiadkowi zrobiło się bardzo smutno, kiedy patrzył, jak żeglarze nie mogą znaleźć drogi do domu i błąkają się po morzu. Wszedł na nieboskłon, aby pokazać im drogę ogonkiem. Mama (Wielka Niedźwiedzica) dołączyła do malca, aby się nim opiekować.

                                         

Tina

 04.04.2012

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika Zenek

Skąd wiesz, że "Słowianie

Skąd wiesz, że "Słowianie tworzyli kastę"?
 
Tatuś czy mamusia pokazała pamiątki po(kradzione) Słowiańskich Braminach?  Tych mordowanych przez żydów Chrześcijaninach Starego i Nowego Testamentu.

Portret użytkownika tropheus

kolego z całym szacunkiem :)

kolego z całym szacunkiem Smile kultura przeworska to nie slowianie ? nastepny nawiedzony nie potrafiacy skladac samodzielnie faktow jakie jeszcze zostaly samemu wiec zawierza mądralą ktorzy musieli pisac tak a nie inaczej :). A te bajki o wygnaniu naszych protoplastow z indi żenujace Smile bo nijak maja sie ksiażki do tej pory pisane do odkryc z dziedzin DNA Smile  i do tej pory nikt nie podjął napisania historii słowian popartej badaniami z genetyki i jeszcze raz spojrzenia na to zagadnienie na nowo , ale czemu sie dziwic ignorancja i łykanie takich gupet jak pelikan i jeszcze je powielajac  .. Smile  Kolego nie zastanawia cie ze ogolnie panowal tu sanskryt  Smile a ta wielokultorowosc na przestrzeni tak krutkiego czasu doslownie paru wiekow nie wywułuje u ciebie pytań ?  Kultura przeworska , złocka , amfor sznurowych itp. itd. albo ktos dzieli jeden narod mieszkajacy na tych terenach w sposob ze ten jest ślazakiem ten kaszubem itd Smile  jak to staraja sie robic niektorzy historycy Smile albo ta wielokultowość a mimo to mowiaca podobnym jezykiem (slowianie) to pozostałosc po jakims imperium Smile  Smile 
ps kolego jednym slowem twoj post -nie pisz takich gupot Smile bo wedlug twych zalozen i co niektorych fanatykow nas wysadziło tu normalnie ufo w V-VI w i to w ilosciach takich ze zawladnelismy calym tym terenem ?   jakos nijak ma sie to do tej garstki wygnanej z cyganami z indii Smile  no chyba ze to nie zydzi sa tym narodem i to slowianie wszukali ziemi obiecanej , i szli z indii na te tereny  ? moze byc kolego ? w sumie to ty powiedziales Smile

Portret użytkownika baca

ten wrzod na dupie naszego

ten wrzod na dupie naszego Słowiańskiego Narodu czyli państwo "pracowitych" i "szlachetnych" jak karaluchy prusakow zostalo zlikwidowane 25 lutego 1947 r. Dekretem nr 46 Alianckiej Komisji Kontroli - to ona w końcu wymazała Prusy z mapy Europy. A oto stosowny fragment zaczerpnięty z Officjal Gazette of the Control Counsil for Germany: „Państwo pruskie, które od początku było nośnikiem militaryzmu i reakcji w Niemczech de facto przestało istnieć. Kierowani chęcią zachowania pokoju i bezpieczeństwa narodów i pragnieniem zapewnienia dalszej rekonstrukcji życia politycznego w Niemczech na podstawie demokratycznej, Rada Kontroli postanawia co następuje: Artykuł 1. Państwo Pruskie wraz ze swoim rządem centralnym i wszelkimi jego agendami zostaje zlikwidowane...
cały artykuł na ten temat jest tu matołku i nie potrzeba tu tworzyć wersji alternatywnych:
http://sol.myslpolska.pl/2012/01/likwidacja-prus-25-02-1947-r/
te "państwo" zostało zbudowane ze skradzionych Rzeczpoilitej złotych monet na masową skalę wywożonych z Polski przez żydostwo a o Słowianach lepiej nic nie mów bo tak jak oni biją to nikt nie potrafi - ty się lepiej ich zapytaj grzecznie skąd znają i z czym im sie kojarzy SŁOWO "prusak" Smile
 

Portret użytkownika promień

Pani Tino to powiem Pani

Pani Tino to powiem Pani niesamowitą historię jaką miałam w życiu. Miałam około 7 lat. Pomagałam mamie w ogrodzie do późnego wieczora. Na drugi dzień pobiegłam rano na ogród zobaczyć czy wschodzą zasiane roślinki - lubiłam się przygladać jak wschodzą. Na ogrodzie była jeszcze rosa. I w pewnym momencie zobaczyłam na świerzo zagrabionej grządce kulkę ze szkła bardzo grubego /wielkości piłki golfowej/ a w środku był mały srebrny niedźwiadek. Byłam pełna podziwu, zastanawiałam z kąd się wzięła. Byłam pewna, że spadła z nieba /kula była czyściutka, więc nie mogła być odkopana z ziemi/, poczułam się nagrodzona za pomnoc mamie. Przyniosłam do domu, ale nikogo to nie obchodziło. Próbowałam ją później rozbić, ale nie mogłam. Nigdy nigdzie takiej kuli nie widziałam. Pomyślałam sobie, że mam mały skarb i schowałam go do szuflady. Przeleżał kilka lat. Dopiero jak byłam dorosła powiedziałam o tej kuli mojej koeżance. Poprosiła mnie później abym tę kulę jej dała, bo jej mama interesuje się takimi rzeczami. To jej dałam. Nie wiem co się z tą kulką dalej stało. Nie mam kontaktu z tą koleżanką. A ponieważ jestem pewna, że spadła z nieba, więc tak sobie myslę, że może jakaś cywilizacja chciała nam dać znać o sobie a ten niedźwiadek wskazywał na konstelację niedźwiedzicy. Dalej to można snuć domysły i fantazjować. Teraz widuje się czasami takie kule z mikołajem albo ze śniegiem. Ale ta kula była z jakiegoś hartowanego szkła. Pozdrawiam.

Portret użytkownika baca

Promień wzruszyła mnie twoja

Promień wzruszyła mnie twoja historia.To bardzo ładnie że byłaś grzeczna dziewczynka i zasiałaś roślinki ale wyrosła ci kulka. Inni nie mieli aż tyle farta i dorobili się garba...
Opowieść o uwięzionym w kulce niedzwiadku jest tak wypasiona, że pewnie wstrząsnęła całym rocznikiem pierwszaków... ale nie nazwałbym jej niesamowitą, bo niesamowita to by była dopiero jakby niedźwiadek z kulki wyszedł i się przed tobą obnażył
czy to był ten miś?
[ibimage==16008==Oryginalny==none==self==null]
to ciesz się ze koleżanka go dostała i nie dziw że straciłaś z nią kontakt Smile
http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Pedobear

Portret użytkownika CZTERNASTY-BAKTUN

Robi się nam feministyczne

Robi się nam feministyczne kółko na temat misiów kuleczek hehe i kamyczków .Jeszcze trochę i będą kolczyki robione i na allegro wystawiane . Padłem po tej kuleczce z niedźwiadkiem. To forum zaczyna odjeżdżać :))))))))) 

Ziemia straciła ludzkie oblicze z chwilą kiedy człowiek objął ją we władanie!!!
 

Portret użytkownika promień

Dzięki. Napisałam tę historię

Dzięki. Napisałam tę historię jako osoba dorosła, to jest wspomnienie z dzieciństwa. Natomiast byłam i jestem pewna, że to artefakt nie z tej ziemi. Nawet jakbym była w tamtych czasach dorosła to i tak nie wiadomo do kogo było z tym iść o ufo i kosmitach się nie mówiło. Opisałam po prostu tę historię. Może jest naiwna, ale prawdziwa. To nie była jakaś zabawka nie wyglądało na to raczej jakieś przesłanie, coś chcieli powiedzieć. Może pokazywali właśnie na gwiazdozbiór niedźwiedzia. I może tam jest jakaś cywilizacja.

Strony

Skomentuj