Kosmiczny chaos

Kategorie: 

http://pixabay.com/

Ludzkość rozwija się w szybkim tempie i powstają coraz to nowe technologie zwiększające możliwości poznawania nowego i odkrywania tego co nieodkryte.

 

Wielu ludzi wpada w pułapki cywilizacyjne, choćby takie że, część doniesień nie może zweryfikować pospolity „Kowalski” i skoro w szkołach uczą że jest tak...to znaczy że tak ma być i bez zastanowienia część ludzi przyjmuje te wiadomości, nie biorąc pod uwagę faktu, że ktoś w ten sposób może manipulować ludzkością .

 

Oczywiście,zanim obskoczą mnie rozpyskowani obrońcy „tego co jest”, od razu mówię że , nie chodzi o to by nie chodzić do szkoły i we wszystkim dopatrywać się spisku, jednak wiedzę przekazywaną, należy traktować z otwartym umysłem i z głową analizować niektóre fakty.

 

Jednym z podejrzanych jest ...kosmos.

 

W jednym ze swoich artykułów zasugerowałem iż możemy żyć w klatce a kosmos, np. wyświetlany jest tylko po to, byśmy czuli się wyjątkowi i wierzyli, że musimy być naprawdę ważni dla stwórcy, skoro tylko tu na ziemi istnieją inteligentni...:D ludzie...a tymczasem ziemia może być jedynie naszą klatką hodowlaną Sad .

 

ludzkość tak zapędziła się rozwoju że wierzy w coś takiego jak kolonizacja marsa i takie tam podróże międzyplanetarne, a problem w tym, że jakby wszystko było tak jak uczy nas nauka, to była by to rzecz dla ludzi niewykonalna, z dosyć prostego powodu...

 

toć przecież podobno kosmos jest wypełniony potężną ilością gruzu kosmicznego, od wielkości piasku, do potężnych kilometrowych skał, które raz po raz ocierają się o ziemię , a tymczasem jakby nigdy nic oficjalnie nauka podaje że rekordem prędkości statku kosmicznego była prędkość 39 896 km/h , ciekawe prawda?

 

Oczywiście taka prędkość to za mało by przemieszczać się pomiędzy planetami oddalonymi o lata świetlne i ludzkość wciąż pracuje jak tą prędkość zwiększyć choćby do prędkości światła, ale wyobraźcie sobie jak niby taki statek ma omijać ten kosmiczny gruz przy tych prędkościach?...nie sądzicie chyba wart miliony dolarów statek zostanie wystrzelony w kosmos z jakąkolwiek misją i mając do pokonania nawet „tylko” miliony kilometrów, nie roztrzaska się o przypadkową nieodkrytą skałę ...to tak jakbyście jadąc prostą ulicą ucięli sobie drzemkę i udało się wam nie uderzyć w inny samochód Biggrin .

 

Ale to jeszcze nie wszystko, otóż nauka rozwinęła się o tyle, że posiadamy wiele potężnych teleskopów obserwujących niebo i dysponujemy wieloma zdjęciami planet i naszego jedynego satelity księżyca ...i bardzo ciekawe jest to, dlaczego uzyskując dość wyraźny widok (nawet z dobrych amatorskich teleskopów) przypuśćmy na to marsa który jest oddalony od nas ponad 220 mln km...nie jesteśmy w stanie, tym teleskopem, zaglądnąć pod... kamyk na księżycu...który jest od nas bagatela, tylko około 380 tyś km... a w zasadzie zdjęcia księżyca są niewiele wyraźniejsze od tych z marsa...

 

wielkich wpadek nauki w dziedzinie kosmosu jest więcej, jak np. flaga która łopocze na księżycu, czy kolor marsjańskiego nieba, które miało być pomarańczowe o nie jest...czy jeszcze wracając do gruzu kosmicznego, zasilanie niektórych satelit ...panelami słonecznymi Biggrin ...znowu żaden kamyk w nich nie trafi i nie uszkadzają ich burze słoneczne Biggrin

 

tak więc podzieliłem się z wami kolejnymi swoimi wątpliwościami, dotyczącymi tego co nas otacza...poproszę o więcej wątpliwości, bądź rozwianie powyższych.

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
loading...

Komentarze

Portret użytkownika ser hijo

Wedlug gnozy takich kosmosow

Wedlug gnozy takich kosmosow moze byc wiele. Ponad tym wszystkim stoi tylko Bog.
Sam nasz Uklad Sloneczny to uporzadkowana z boska proporcja gra sil i wplywow w postaci planet, Slonca i Ksiezyca. Boski plan przyznawania tego, na co sobie zaslugujemy. Astrologie znamy od poczatkow ludzkosci, a traktuje o wplywach cial niebieskich, ktore ksztaltuja nas i nasze zycie. Horoskop, czyli zapis Nieba nad nami w momencie przyjscia na swiat, jest skuteczna metoda poznania negatywnych oddzialywan, z ktorymi bedziemy musieli sie zmierzyc i tych pozytywnych, pod ktorymi bedziemy sie znajdowac. 
W astrologie wiele wniesli starozytni Grecy. Oni wrecz personifikowali planety, dajac tym silom ludzkie atrybuty. I tak na przyklad Mars byl Bogiem Wojny, gdyz wplywy tej planety dzialaly i dzialaja na nas w odpowiedni i unikalny sposob, dajac nam np. impulsywnosc, witalnosc, gwaltownosc itd. Kazda z planet wywiera na nas okreslone wplywy, wzbogacajac nasze zycie o doswiadczenia, na ktore zasluzylismy. Czlowiek rodzi sie w odpowiednim miejscu i czasie a jego zycie jest zapisane (przynajmniej po czesci) ¨w gwiazdach¨. Cala starozytnosc patrzyla i widziala wszystko, a nowozytnosc z najlepszymi aparatami i sondami nie widzi nic.
Horoskop mozna bardzo latwo w dziejszych czasach sporzadzic, nie trzeba miec tych wielkich cyrkli i zwojow pergaminu zawalajacych caly gabinet a jedynie znac dokladny czas (co do minuty) oraz koordynaty dlugosci i szerokosci geograficznej i wpisac te dane w program, ktory pokaze symboliczny obraz Nieba, czyli tak naprawde symboliczny zestaw cech i wplywow okreslajacy zycie czlowieka. Nastepnie czytamy, co oznacza np. to, ze Saturn pozornie znajdowal sie w konstelacji Raka a wiec jakie sily uwidocznia sie podczas zywota delikwenta. 
Nie jest to magia, czary czy igranie z ciemnymi mocami, jak przywyklismy slyszec - przeciwnie - jest to bardzo dobra metoda, do poznania siebie i innych ludzi. 
Nasz uklad planetrany zostal inteligentnie zaprojektowany przez Stworce. Wielu chce, abysmy o tym nie wiedzieli. A ci, ktorzy krzyczeli, ze takich ukladow moze byc miliony a w nich miliony inteligentnych istot, oddawano calopaleniu. 
Astrologie wszelka wladza oczywiscie doskonale zna, bo wiedza zawsze wladzy towarzyszyla lecz wszystko robione jest po kryjomu, tak aby jak najmniej ludzi orientowalo sie w klamstwach, ktorymi jestesmy zywieni.
 
 
 
 

Portret użytkownika ser hijo

Jaka sila umiescila nasz

Jaka sila umiescila nasz Ksiezyc tak, ze w odpowiednim momencie jego tarcza idealnie pokrywa tarcze Slonca, mimo iz oba ciala sa nieporownywalnej wielkosci i znajduja sie w olbrzymiej odleglosci od siebie? 
Obawiam sie, ze coraz rzadziej dostrzegamy dziela Boga. Przywyklismy do nich. Tak jakby cuda nam spowszednialy. Caly Uklad Sloneczny jest tak jakby inteligentnym mechanizmem, swiadomym procesem stworzonym do szkolenia naszych dusz, ktore obleczone w ludzkie cialo, maja sposobnosc doswiadczania i poznawania tego, czego mamy sie nauczyc, by pod koniec procesu stac sie kompletna dusza gotowa do dalszej drogi. Caly ten system jest niesamowicie sprawiedliwy - choc te sprawiedliwosc ciezko na tym swiecie dostrzec. Prawda natomiast jest, iz biblijne stwierdzenie ¨oko za oko, zab za zab¨ zyskuje na znaczeniu, gdy wiemy, ze wszyscy mamy dokladnie to, na co sobie zasluzylismy wynikiem swoich swiadomych i mniej swiadomych wyborow na przestrzeni naszych kolejnych inkarnacji.

Portret użytkownika jaa

siedzą sobie dwie mrówki na

siedzą sobie dwie mrówki na schodach ruchomych. Jedna mówi do drugiej: Ty, ciekawe jaka siła sprawia, że jak my sobie wchodzimy na stopień to po chwili jesteśmy na górze (ew na dole).  Przecież to niemożliwe żeby to urządzenie powstało samo z siebie. Pewnie to jakiś Bóg sprawił żeby nam się lepiej żyło.
A może z nami jest podobnie? Może taki kosmos, z planetami, słońcami i całą resztą budowali albo dalej budują jacyś dla których to było/jest jak budowa wieżowców, miast itp. dla ludzi? Wszystko jest tylko kwestią możliwości i, trochę, skali. Dla nas planeta to cały świat a dla nich to może być jedynie jeden z wieżowców.

Portret użytkownika ser hijo

Mojzesz pisal ¨(...) gdyby

Mojzesz pisal ¨(...) gdyby jednak doszlo do smierci, zaplaci zyciem za zycie, odda oko za oko, zab za zab, reke za reke, noge za noge, oparzeline za oparzeline, rane za rane, siniec za siniec (...)¨. Dopiero Jezus wrocil aby wypelnic Prawo i Prorocy - mowil tak: ¨Slyszeliscie, ze powiedziano ¨oko za oko, zab za zab¨. A ja wam powiadam: nie sprzeciwiajcie sie zlemu, jesliby ktos uderzyl cie w prawy policzek, nadstaw mu i drugi¨. Jezus, jako ze byl Chrystusem, czyli zbawicielem dusz, ktore sa gotowe do dalszej drogi w swiecie duchowym - o funkcjonwaniu procesu reinkarnacji, wiedzial bardzo dobrze. Cala ewangelia sw. Tomasza, ktora z pewnych wzgledow nie znalazla sie w Nowym Testamencie, jest zbiorem 114 wersow wypowiedzianych przez Jezusa, jednego z Mistrzow, ktorego Bog wyslal tu, zeby przekazac wiedze i zebrac duszyczki gotowe do dalszej drogi. Caly tekst jest napisany jezykiem metafizycznym, tak aby mogl trafic tylko do konkretnej grupy ludzi - jego uczniow. Jezus nie przyszedl tu, zeby zbawic caly swiat, a konkretna grupe naznaczonych mu dusz. Jesli, ktos czuje sie zbawiony juz teraz, to znak, ze jeszcze wiele przed nim nauki. Jestesmy tu, wlasnie dlatego, zeby na zbawienie sobie zasluzyc odbywajac skomplikowane, dlugie lekcje pokory, w ktorej note zawyzaja nam dobre uczynki. Zbawiony jest ten, kto nie bedzie musial odrabiac kolejnych lekcji i wydostanie sie z tego kolowrotu zycia. Jest to mozliwe dzieki Chrystusom wlasnie, Bogom w ludzkim ciele, ¨Slowem, co cialem sie stalo¨, ktorych Bog wysyla w kazdym pokoleniu, aby pokierowal duszami, za ktore jest odpowiedzialny. Zaden z nich sie nie afiszuje, bo to wyzwala w ludziach rozne emocje. Zydzi 2 tysiace lat czekali na Mesjasza, a kiedy przyszedl, przykuli do krzyza.. Jezus oczywiscie sam zadecydowal, ze umrze w ten sposob - zrobil to swiadomie, w pewnym celu - zeby dac do myslenia jego nastepcom. Sam stwierdzil: ¨nie minie jedno pokolenie, a Syn Czlowieczy juz tu bedzie¨ a nawet wiecej ¨wybiore was jednego sposrod 1000 i dwoch z 10000¨ - przy 8 miliardach ludzi, jest to 80tys osob zdolnych do tego, zeby prostowac skrzywione nauki. I gdzie sa ci ludzie? Wszedzie. W kazdej kulturze, w kazdym zakatku swiata - a rozpoznac ich bardzo latwo - przedkladaja interesy innych nad swoje, prowadza odpowiedni tryb zycia i mowia, ze milosc, przyjazn i szacunek sa najlepszymi narzedziami, by stawac sie lepszymi ludzmi.
 

Portret użytkownika b@ron

ser hijo...piszesz... "Prawda

ser hijo...piszesz...
"Prawda natomiast jest, iz biblijne stwierdzenie ¨oko za oko, zab za zab¨ zyskuje na znaczeniu, gdy wiemy, ze wszyscy mamy dokladnie to, na co sobie zasluzylismy wynikiem swoich swiadomych i mniej swiadomych wyborow na przestrzeni naszych kolejnych inkarnacji."
miałoby to sens gdybyś znał swoje zachowania z poprzednich inkarnacji, wiedziałbyś że musisz ponieść karę za zło jakie wyrządziłeś i oczekiwać nagrody za dobro, w tym wydaniu co mamy na codzień, twoja teoria zmusza do tego by każdy czuł się winny i ciężkie doświadczenia losu tłumaczył że to jego wina a bóg jest sprawiedliwy...problem w tym, że przypomina to niestety sytuację, jakby sąd skazał cię na więzienie, nie tłumacząc za co...

W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!

Portret użytkownika ser hijo

Reguly sa scisle okreslone.

Reguly sa scisle okreslone. Czlowiek zapisal je w postaci dekalogu i innych praw budujacych sztywny kregoslup moralno-etyczny, czyli frazy takie jak ¨nie czyn drugiemu, co tobie niemile¨ itd. Bardzo proste, przyswajalne zasady, nawet dla dusz, ktore dopiero podjely swa nauke. Czy mamy sie czuc winni, gdy zdradzilismy, klamalismy czy zabijalismy? Oczywiscie, ze tak. Niestety, niektorym wydaje sie, ze reka sprawiedliwosci ich nie dosiegnie, choc dobrze wiemy, ze ¨pan Bog nierychliwy ale sprawiedliwy¨. To jest kwestia madrosci a ta bierze sie bojazni. 
Najtrudniejszym dla czlowieka jest zaakceptowanie faktu, iz wszystko, co widzimy jest skutkiem, a o przyczynach, ciezko rozmawiac, gdyz sa poza czescia obrazu, na ktory patrzymy. Jest taki utwor Cranberries https://www.youtube.com/watch?v=Uv5wF-E9D8Y.  Opowiada o tym, ze jestesmy pomyleni. Na swiecie dzieja sie rzeczy straszne, jednak dzieja sie tam, gdzie musza sie dziac. Ludzie uwazaja, ze poznajemy nowe osoby, tymczasem wiekszosc bliskich znajomych, ktorych spotykamy na swej drodze, sa nam bardzo dobrze znani. Czasem mamy takie wrazenie, jakbysmy znali kogos od lat, choc rozmawiamy ze soba pare minut - to nie jest falszywe uczucie. Przychodzimy tu, zeby splacic karme, ktora popelnilismy wobec siebie i innych, to sa te same osoby, ktorym cos jestesmy winni, cos zawdzieczamy  itd. w wielu konfiguracjach, ktore rozumem sa w stanie objac tylko energie, ktore sprawuja nad nami piecze. 
Problem jest niewiedza, iz uczestniczymy w ciezkiej szkole zycia, co z kolei powoduje, iz nie staramy sie jak najlepiej odbyc lekcje, tylko jak najmilej spedzic czas. Tymczasem do nauki trzeba sie przykladac, aby sie moc sie rozwijac. Nie ma drog na skroty - mozna zyskac bogactwo, slawe czy wplywy dzieki manipulacji, klamstwie i innym srodkom ale tylko po to, zeby wszystko odplacic nastepnym razem, adekwatnie. Ludzie, ktorzy teraz zacieraja rece, myslac ze udalo im sie kogos oszukac, sa w bledzie. Obrazowo powiem tak, kazda nasza mysl leci do baz danych serwera i zapisuje sie na dysku - pozniej, kiedy karma naszych dobrych czy zlych uczynkow sie wyczerpie, odbedziemy pewien etap w pieklach, niebach i innych strefach swiata niematerialnego, wtedy idziemy na tzw. Sad Bozy, gdzie z dysku wgrane bedzie nasze zycie, popatrzymy sobie, gdzie popelnilismy bledy, czy jak wygladaloby nasze zycie, gdybysmy zdecydowali sie na krok, ktorego nie podjelismy. Na podstawie tego, dostaniemy kolejna szanse na odkupienie win, ktorych sie dopuscilismy wobec innych. Nie ma znaczenia odleglosc, jezyk w ktorym mowicie,  los i tak was ze soba zlaczy. Nasza ¨wolna wola¨ jest zawsze wybor. Umysl jest programem, dzieki ktoremu gora wie o nas doslownie wszystko. Mozna sie schowac pod kocem w ciemnym pokoju a i tak wysylamy tone materialu do analizy. 
Pierwszym krokiem, ku wejsciu na dobra droge jest niepopelnianie nowej karmy. Uczynkow, obiecanek - ktore moga wplynac negatywnie na ciebie lub osoby z twojego otoczenia. Przyjmowanie ze zrozumieniem przeciwnosci losu. Czynienie dobra w zakresie, w ktorym dane nam jest je czynic. Tesla powiedzial kiedys cos w stylu, ¨gdyby ludzkosc znala potege trojek, szostek i dziewiatek, swiat wygladalby inaczej¨. Ciezko to zrozumiec, choc chodzi tylko i wylacznie o milosc Smile

Portret użytkownika Polsky

Wiesz co nie zgadzam się z

Wiesz co nie zgadzam się z tobą. Nie wierze żeby osoba chora np na dawna coś wyniosła z tego życia. Poprostu zło jest silniejsze od dobra i wszyscy bladzimy a kościół wciska nam że po śmierci będzie lepjej. Nie wierze już w to. Za dużo już złego doswiadczylem i nie wierze w jakieś reinkarnację albo kary. To ludzie są źli. A dobrzy ludzie cierpią tak jak ja bo nie potrafię być bardzo zły.

Portret użytkownika ser hijo

Zlo nie jest silniejsze, zlo

Zlo nie jest silniejsze, zlo to glupota. To ciezko zrozumiec, lecz sami wybieramy sobie czas, miejsce i warunki do zycia. Mozna powiedziec, ze zawsze jestesmy swiadomi tego, na co sie decydujemy. Inna sprawa sa np. ludzie z autyzmem, sa jakby w dwoch, czy wielu miejscach jednoczesnie. Tak jakby ich energia musialaby byc rozlozona na inne rzeczywistosci/kosmosy/swiaty rownolegle. Stad wsrod nich mozna znalezc osoby obdarzone wybitnymi umiejetnosciami, poza pojeciem dla czlowieka na obecnym poziomie wiedzy. Wszystko jest kwestia zrozumienia - cierpliwi zostana wynagrodzeni. 

Portret użytkownika Anuradha

b@ron, na planie fizycznym

b@ron, na planie fizycznym widzisz tylko konsekwencje tych zachowań, w postacji  wad wrodzonych, ułomności, pięknego ciała lub brzydkiego. To są skutki rzucajace sie w oczy, ale cała reszta tych bardziej zwykłych zachowań, jak oszustwa,  zdrady, krzywdzenie innych dla własnej korzyści itp. tego nie zobaczysz dopuki nie zetkniesz sie z taka osobą. To nie chodzi tez o to abyś czuł sie winny, że kiedys tam cos zrobiłeś komuś, czy powiedziałeś coś nie tak. Chodzi o to , że to zobaczyłeś, że tak nie powinno być i nie będzie nastepnego razu. Jeżeli tego nie widzisz to Twoja Dusza będzie cie szkolić dalej, dostarczając coraz boleśniejszych lekcji. Jeste jeszcze zasada przyciągania podobieństw. W osobach z którymi się stykamy możemy dostrzec nas samych. Jestesmy dobrzy dla innych, radosni, pomocni itd. przyciagamy podobnych ludzi. To są nasze lustrzane odbicia. Jeżeli mamy konflikt z kimś na jakiś temat, to tak naprawdę zmagamy sie z samym sobą. W momencie jak odpuszczamy, wszystko wraca do normy. Nasz stary przyjaciel nie zrozumiał i tkwi w swej złości i zawziętości, no coż musi odejść. Jesteśmy na Ziemi po to właśnie, aby sie kształcić, doswiadczać, rozwijać naszą świadomość przez to , że dostrzegamy nasze zyciowe zmagania jako lekcje. Smile

Strony

Skomentuj