Kontrola umysłów według CIA. Czym był projekt MK-Ultra

Kategorie: 

Źródło: kristen hinkson

Eksperymenty na ludziach prowadzone podczas działalności projektu o nazwie MK-Ultra rozpalały umysły ludzi od dawna. Nie jest to żadna teoria spiskowa, a działania prowadzone w jego ramach miały na celu pomóc w opracowniu leków i procedur, które mogły być używane podczas przesłuchań w celu wymuszenia zeznań lub też kontrolę nad umysłem danej osoby. 

 

Wśród leków stosowanych przez agencję znajdowała się między innymi amfetamina, MDMA, skopolamina, marihuana, szałwia, tiopentat sodu, psylocybina i LSD. W sumie w programie przeprowadzono blisko 150 projektów badawczych, a cel wszystkich z nich pozostawał głęboką tajemnicą. Projekt został zorganizowany za pośrednictwem Biura Wywiadu Naukowego CIA i skoordynowany z amerykańskimi laboratoriami wojny biologicznej. Co ciekawe, ponieważ Agencja finansowała MK-Ultra poprzez pośredników, wiele z uczestniczących w nim osób nie wiedziała, że pracują dla CIA.


Stan ten uległ zmianie po wielu latach i wprowadzeniu w USA aktu prawnego znanego jako Freedom of Information Act. John Greenewald, założyciel popularnej strony The Black Vault, specjalizującej się w uzyskiwaniu odtajnionych dokumentów rządowych poprzez wnioski FOIA, wrzucił na swój portal tysiące stron na temat MK-Ultra już w 2004 roku. Problem polegałjednak na tym, że nie były to wszystkie z archiwów. W 2016 roku Oscar Diggs, użytkownik portalu The Black Vault, odkrył nieprawidłowości w kolekcji, którą CIA wysłała do Greenewalda zgodnie z FOIA. Tak więc Diggs stworzył listę rekordów i stron "utraconych" zgodnie z tym, co zostało wspomniane w indeksie.


CIA odmówiła ich dostarczenia broniąc się, że brakujące dokumenty dotyczyły "modyfikacji zachowania", a nie "kontroli umysłu" jak przedstawiono w dokumentacji Greenwalda. Po wielomiesięcznych przepychankach i skierowaniu sprawy do sądu, mężczyzna uruchomił kampanię crowdfundingową, aby pokryć niezbędne opłaty wymagane przez CIA do udostępnienia tych informacji. Sprawa zyskała rozgłos w mediach i zainteresowałą sobą szerokie rzesze osób, dzięki czemu zbieranie funduszy zakończyło się wkrótce po uruchomieniu akcji we wrześniu 2018 roku.

 

Miesiąc później Greenwald odebrał paczkę pochodzącą od CIA zawierającą list oraz ... wystawiony przez niego czek na określoną przez CIA sumę. Agencja informowała w nim, że z powodu błędu podana mu kwota była zbyt wysoka. Zwrócono mu jego pieniądze i poproszono o wysłanie kolejnego czeku na 221 dolarów. List zawierał również wyjaśnienia agencji odnośnie tego, że "kompletny zestaw dokumentów" który miał zostać wysłany do redaktora Black Vault, nie zawiera wspominanych we wniosku 4358 dokumentów a jedynie około 800.

 

Po dwóch miesiącach urzędniczej przepychanki mężczyzna odebrał te z dokumentów, które nie zostały "zagubione" przez CIA i udostępnił je w sieci. Duża część z nich nie wydaje się szczególnie interesująca bazując na tytułach. Jest tak chociażby dlatego, że do dokumentacji wliczają się również faktury, dane finansowe i inne kluczowe do prowadzenia operacji kwity. Jednak przesłany zestaw zawiera wiele akt dotyczących chociażby hipnozy, wykrywania kłamstw oraz eksperymentów z udziałem substancji psychoaktywnych.


Szczególnie ciekawie w tym kontekście brzmią zapiski z projektu o nazwie ARTICHOKE, który zajmował się badaniem metod przesłuchiwania oraz praniem mózgu. W zamyśle jego twórców było stworzenie metod, dzięki którym pojmany agent obcego wywiadu ujawnił by kluczowe dla śledczych dane. Ewentualnie badał on również możliwości kontroli umysłów i tworzenia zabójców aktywowanych zależnie od potrzeb służb. Tacy ludzie byliby w stanie zabijać bezwolnie i bez współczucia, stanowiąc idealne narzędzie dla CIA. 

 

Zamierzano to osiągnąć przy wykorzystaniu takich substancji jak LSD, kokaina, heroina czy nawet zarażając obiekty badawcze gorączką Denga. Jednak to właśnie ta pierwsza substancja wydała się najbardziej obiecująca dla naukowców pracujących dla CIA. Agencja była dość okrutna w swoich zamierzeniach i jak informowano w dokumentach, planowano wykorzystać tą technologię do objęcia kontroli nad "mniej wartościowymi" warstwami amerykańskiego społeczeństwa. Eksperymenty w ramach ARTICHOKE były prowadzone nie tylko w USA ale również poza granicami kraju w tym w Azji, Japonii, Filipinach a nawet w Europie.

 

To jednak nie jedyny interesujący projekt przewijający się we wspomnianych aktach. Równie ciekawy może wydać się nieco mniej opisany projekt OFTEN, który badał możliwość wykorzystania organicznego związku EA-3167 w realizacji planów MK-Ultra. Środek o którym mowa był testowany na ludziach w latach 60. Zespół pod kierownictwem Jamesa Ketchuma w ramach amerykańskiego programu rozwoju broni chemicznej badał jego wpływ na organizm człowieka w Edgewood Arsenal w stanie Maryland. U badanych wystąpiły m.in. zwiększona drażliwość, łagodne zaburzenia pamięci, upośledzenie osądu i myślenia abstrakcyjnego, obniżenie sprawności umysłowej oraz sporadycznie splątanie. 


Łagodne objawy przy dawce 4,1 μg/kg pojawiały się po 2 godzinach, a ostre – po 5 godzinach i trwały przez około, odpowiednio, 240 i 96 godzin. Nie wykazano żadnych zmian organicznych, jednakże miesiąc po podaniu EA-3167 w psychologicznych testach osobowości zaobserwowano znaczące zwiększenie wyników w skalach hipochondrii, depresji, histerii, psychastenii, schizofrenii i manii, które 5 miesięcy później mieściły się już w granicach sprzed badania. EA-3167 okazał się środkiem działającym bardzo długo. Jego działanie utrzymuje się od 5 do 10 dni. Choć jednocześnie prezentuje on także bardzo małe prawdopodobieństwo wystąpienia efektów ubocznych.

 

Biorąc pod uwagę, że projekt MK-ULTRA był programem skierowanym wyłącznie na eksperymenty z udziałem ludzi, o charakterze zarówno farmakologicznym, jak i psychologicznym trudno dziwić się, że CIA nie chce dzielić się swoimi aktami bez walki. Zapewne, wśród "zaginionych" akt może kryć się coś co nie zostało nigdy ujawnione (w odróżnieniu do wspomnianych 2 projektów o których przed rokiem dowiedziano się jedynie nieco więcej). Agenci CIA bez wątpienia mają wiele na sumieniu. Czy jednak cała prawda na temat ich działań ujrzy światło dzienne?

 

Ocena: 

3
Średnio: 3 (1 vote)
loading...

Komentarze

Skomentuj