Kim lub czym były „Anioły z Mons”?

Kategorie: 

Źródło: InneMedium

Bitwa pod Mons była pierwszą poważną batalią stoczoną przez Brytyjczyków podczas I wojny światowej. Strona niemcka, miała znaczną przewagę liczebną i zdołała otoczyć siły Zjednoczonego Królestwa. Jakimś cudem, Brytyjczycy zdołali jednak uciec ze śmiertelnej pułapki, co zgodnie z relacjami świadków, zawdzięczają interwencji "aniołów".

Pogłoski o tej cudownej i niemożliwej ucieczce zaczęły napływać jeszcze przed powrotem uciekających wojsk do obozów. Żołnierze twierdzili, że widzieli anioły, które przybyli z nieba, aby ich wyswobodzić. Żołnierze wierzyli, że anioły zatrzymały pogoń Niemców, aby umożliwić brytyjskim i francuskim jednostkom odwrót.

 

Mons, w południowej Belgii, było kluczowym miastem na froncie zachodnim. Szacuje się iż walczyło tam blisko 80 000 żołnierzy z brytyjskiego kontyngentu BEF, który dotarł na pole bitwy 22 sierpnia. Był to niefortunny zbieg okoliczności, ponieważ w tym samym czasie, Niemcy planowali siłowe przebicie się przez linie obronne i szybkie zakończenie wojny. Brytyjski kontyngent, stanął w obliczu całej armii niemieckiej, z dwukrotnie większą liczbą artylerii i trzykrotnie większą liczbą kawalerii, oraz czterema korpusami przeciwko dwóm Brytyjskim. 

Francuzi, toczyli wówczas bitwę pod Charleroi i nie mogli zaoferować Brytyjczykom żadnej pomocy. BEF pozostawiono więc bez wsparcia i w zasadzie spisano na straty. Rankiem 23 sierpnia niemiecki atak rozpoczął się od ostrzału artyleryjskiego. Chociaż niemiecka szarża nieco zwolniła i kosztowała życie znacznie większej liczby niemieckich żołnierz niż Brytyjczyków, pozycja tych drugich stała się niepewna.

 

Ostatecznie, podjęto decyzję o wycofaniu się przed niemieckim natarciem, a manewry trwały do ​​późnej nocy. Niemcy ponieśli ciężkie straty, ale nieubłaganie posuwali się naprzód i 26 sierpnia pokonali brytyjskie pozycje rezerwowe. Rzesza Niemiecka, ścigała wycofujące się wojska przez kolejne dwa tygodnie. Ucieczka Brytyjczyków przed ogromną armią wydawała się wręcz niewiarygodna, a w obozie rozeszły się pogłoski, że żołnierze otrzymali cudowną pomoc.

Wkrótce zaczęto mówić o aniołach, które zstąpiły z nieba, by ratować Brytyjczyków i odpierać niemieckie natarcie. Ludzie wierzyli, że anioły zatrzymały Niemców w drodze, aby umożliwić brytyjskim żołnierzom wycofanie się, ponieważ wydawało się, że nie ma ziemskiego wytłumaczenia dla tej cudownej ucieczki. Zarówno rząd brytyjski, jak i kościół anglikański zaczęły wykorzystywać te pogłoski do poprawy morale żołnierzy i zachęcenie ich do dalszej walki.

 

Opisy „Aniołów Mons” były zróżnicowane. Niektórzy mówili o postaciach łuczników i istot niebiańskich, podczas gdy inni twierdzili, że widzieli dziwną chmurę pędzącą na wrogie wojska. Niektórzy żołnierze mówili nawet, że Niemcy zamarli w miejscu na widok armii aniołów. Wielu z żołnierzy, którzy wrócili po wojnie, potwierdzili widzieli - boską interwencję podczas tamtej bitwy.

 

Trudno nie wspomnieć, że legenda o Aniołach z Mons ma swoje źródło u walijskiego pisarza – Arthura Machena. 29 września 1914 opublikował on na łamach gazety „The Evening News” opowiadanie ku, zatytułowane „The Bowmen”. To właśnie tam, po raz pierwszy opowiedziano o tajemniczych istotach, które ostrzeliwały niemieckie wojska z łuku. Opowiadanie podniosło ducha przygnębionych Brytyjczyków, a czytelnicy przyjęli je z entuzjazmem.

Wkrótce, zaczęły jednak napływać relacje z frontu, a żołnierze brytyjscy twierdzili, że faktycznie widzieli pod Mons widmowe postacie. Twierdzili oni jednak, że nie byli to łucznicy, a anioły. Fikcja literacka, stworzona ku pokrzepieniu serc, nabrała wówczas zupełnie nowej optyki. Nawet oficjalne oświadczenie autora opowiadania, zgodnie z którym postacie opisane w tekście, były jedynie fikcją literacką, nie wystarczyło aby rozwiać wątpliwości opinii publicznej.

 

Dziś tak naprawdę nie wiadomo, czy anioły z Mons to jedynie dzieło fikcji, które nabrało realnych kształtów na potrzeby wojennej propagandy, czy może parafraza faktycznych zdarzeń o których dowiedział się Arthur Machen. Większość historyków, chyli się ku pierwszej z tych opcji lecz nie tłumaczy to opowieści żołnierzy którzy twierdzili, że widzieli anioły na własne oczy podczas wycofywania się z pola walki. Czy wykonywali oni jedynie rozkazy i kłamali aby podtrzymać legendę aniołów z Mons? A może faktycznie widzieli coś ponadnaturalnego?

 

Ocena: 

3
Średnio: 3 (2 votes)
loading...

Skomentuj