Indyjska armia raportuje kolejne obserwacje UFO w Ladakh

Kategorie: 

Źródło: dreamstime.com

W okolicy granicznego regionu Ladakh dochodzi wciąż do dz8iwnych obserwacji. Według przedstawicieli armii indyjskiej w ciągu ostatnich miesięcy na granicy chińsko - indyjskiej doszło już do ponad 100 incydentów skalsyfikowanych, jako UFO.

 

Ostatnia obserwacja miała miejsce 4 sierpnia w okolicy Langan Khel w regionie Ladakh. Informacje pochodzą od źródeł wojskowych i są traktowane z najwyższą powaga. Trudno zakładać, że liczne dziwne światła to coś normalnego. Wojsko podejrzewa, że jest to jakoś związane z aktywnością strony chińską. Zabawnie robi się wtedy, gdy okazuje się, że Chińczycy myślą podobnie.

 

Sprawa jest bardzo tajemnicza, bo władze indyjskie uznały, że wystarczającym wyjaśnieniem dla tych fenomenów będzie stwierdzenie, że dziwne światła to ... Jowisz i Wenus widoczne dobrze z dużej wysokości ze względu na cieńszą atmosferę. Jednak planety mimo, że poruszają się szybko na nieboskłonie to jednak nie wykonują ewolucji, a takowe obserwowano w przeszłości.

 

Raporty sugerują, że żółtawe kule wylatujące w Ladakh wydają się wznosić od strony chińskiej i powoli przemierzają niebo. Nie potwierdzono oficjalnie czy te fenomeny powoduje jakaś chińska aktywność, ale pojawiły się sugestie, że obszar ten może być pod tym względem podobny do wulkanu Popocatepetl w Meksyku, gdzie jak wiemy dochodzi do manifestacji podobnego zjawiska. Stąd tylko krok do konkluzji, że w Ladakh znajduje się jakieś wyjście z podziemnych baz, w których nie wiadomo kto robi nie wiadomo co i lata nie wiadomo czym.

 

 

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
loading...

Komentarze

Portret użytkownika barra barra

czy to przypadek że

czy to przypadek że lokalizacja indyjsko-tybetańska (nie chińska) jest zlokalizowana dokładnie vis a vis  (po drugiej stronie Ziemi) wulkanu w Meksyku? Czy mamy doczynienia z korytarzem wewnątrz planety?

Portret użytkownika jaa

jeżeli jest to zjawisko

jeżeli jest to zjawisko powtarzalne to raczej ma charakter naturalny. Jakieś gazy albo coś w tym stylu. Nad bagnami też nieraz widać światełka. Może mniejsze, ale to może być kwestia składu. A choćby pioruny kuliste. Też nie wiadomo czym są. Tam też może być coś o podobnym charakterze.

Portret użytkownika Thriller

Masakra, ostatnio również

Masakra, ostatnio również takie coś widziałem w Polsce, 20-30 km na zachód od Bydgoszczy na północnym niebie. Przechodziłem z jednego mieszkania do drugiego, właśnie gdzieś około 22-23, chociaż może później. Oddalać się nie oddalało przybliżać także nie, zmieniało kolory o ile dobrze pamiętam były to zielony czerwony, żółty/pomarańczowy wisiało długo, nagle gwałtownie się przesunęło minimalnie w bok i znowu to samo, nie mam doświadczenia i nie wiem co to mogło być. Jest to moja pierwsza taka obserwacja w życiu.

Portret użytkownika MASAKRA

To samo widuje od kilku lat w

To samo widuje od kilku lat w Chorwacji w Okolicach miejscowosci Rabac ( Istria ).
Poczatkowo myslalem ze jest to Jowisz. To cos nie ruszalo sie jednak przez 2 godziny. Po jakims czasie jasnieje i powiekasza sie troche oraz swieci roznymi kolorami . Po okolo 30 sekundach odlatuje.  Udalo mi sie nawet to COS sfilmowac podczas odlotu. Jenakze ze byla noc, film jest poruszony.  Mozna to COS ogladac prawie co noc. Pojawia sie nagle ( miedzy 22 i 23 godzina ) Wielu ludzi to juz widzialo. Niektore Media nawet o tym informowaly.

Portret użytkownika baca

zajrzalem na stronę źródłową

zajrzalem na stronę źródłową i...?
i... mam banana na twarzy - "indiańska" armia musi ma jakieś nowe tomahawki - no cóż paleo"technika" idzie do przodu... Indianie pewnie odczytali starogreckie inskrypcje, potem skopiowali "zaginioną" technologię i teraz się z ciapatymi obrzucają... dyskami...

Strony

Skomentuj