Giganci z cieśniny Magellana. Tajemnicze spotkanie z 1764 roku

Kategorie: 

Źródło: InneMedium

Obserwacje gigantów, miały miejsce w wielu regionach Ziemi, oraz w różnych okresach. Jeden z takich incydentów, wydarzył się w XVII wieku w okolicy cieśniny Magellana. W książce pt. „Prace filozoficzne Royal Society of London: podsumowanie dotychczasowych wysiłków, badań i prac genialnych ludzi w wielu znaczących częściach świata” znajduje się nawet opis tego spotkania.

Oto przybliżone tłumaczenie tej osobliwej historii:

Historia bardzo wysokiego ludu odkrytego w pobliżu Cieśniny Magellana w 1764 roku przez ludzi z okrętu wojennego Dolphin pod dowództwem Szanownego Komandora Byrona. Opis odkrycia w liście pana Charlesa Clarka, oficera na statku, do M. Mati, MD.

Nie więcej niż dziesięć lub dwanaście mil w kierunku Cieśniny Magellana od Oceanu Atlantyckiego, zobaczyliśmy kilka osób, niektórych na koniach, innych pieszo na północnym wybrzeżu i dzięki naszym teleskopom mogliśmy ich dostrzec...Mogliśmy odpłynąć bez zwracania na nich uwagi, ale potem wiatr ucichł, a przypływ znów zaczął nas napierać i byliśmy zmuszeni zakotwiczyć statek. Komandor kazał przygotować łodzie.

Komandor wsiadł do jednej łodzi, a pan Cummings, nasz porucznik i ja, siedzieliśmy w drugiej. Kiedy opuszczaliśmy statek, ich liczba nie przekraczyła czterdziestu, ale kiedy zbliżyliśmy się do brzegu, zobaczyliśmy, że płyną ze wszystkich kierunków. Zebrali się w kupę i pogalopowali do miejsca, w którym mieliśmy zacumować. Kiedy dopłynęliśmy na odległość dwunastu czy czternastu jardów od brzegu, stwierdziliśmy, że nie możemy dokować z powodu bardzo dużych kamieni, które mogłyby uszkodzić łodzie; przyjrzeliśmy się dwóm lub trzem różnym miejscom, aby znaleźć dogodny punkt.

Wierzyli, że odkładamy zejście na ląd, obawiając się niebezpieczeństwa z ich strony. Potem złożyli broń na ziemię, a wielu z nich położyło się na brzegu. Komendant zaproponował, że są dwa kroki od wody, abyśmy mieli miejsce i natychmiast posłuchali i wycofali się trzydzieści czy czterdzieści jardów. Wylądowaliśmy i uformowaliśmy się z muszkietami w pogotowiu, aby zapobiec jakiemukolwiek atakowi. Gdy tylko ustawiliśmy się w kolejce, komandor przesunął się od nas do nich w odległości około dwudziestu jardów.

Byli bardzo zadowoleni, że chodził wśród nich. Natychmiast zebrali się wokół niego i zaczęli mówić i wskazywać coś palcami. Następnie komandor zaprosił ich aby usiedli, co zrobili, siadając w kręgu z nim pośrodku. Pan Byron wziął kilka paciorków i wstążek, które przyniósł w tym celu i wiązał je na szyjach kobiet. Byliśmy zdumieni ogromnym zachwytem ludzi tak gigantycznej postury. Zanim zeszliśmy na ląd, ich liczba wzrosła do około pięciuset osób, mężczyzn, kobiet i dzieci.

Mężczyźni i kobiety byli ubrani jednakowo. Komandor, rozważał pójście z nimi do ich wioski (to, czego chcieli było dla nas niezrozumiałe). Dym z ognisk, na który wskazywali, sugerował że znajdowała się zaledwie mile od nas. Komandor grzecznie odmówił, ale zaprosił ich na pokład naszego statku. Tubylcy odmówili i wróciliśmy na statek. Są to olbrzymy w kolorze miedzi, z czarnymi włosami. Mają dziewięć stóp wzrostu (około 2.7 metra), jeśli nie więcej . Są oszałamiająco dobrze zbudowane. Ich kobiety są znacznie lepiej zbudowane niż nasze Europejki. Prawie żadne z nich, nie miało poniżej 9 stóp wzrostu.

Relacje tego typu, często giną w odmętach historii. Ich interpretacje mogą być liczne poczynając od faktycznego spotkania z rdzennym plemieniem, które było rzeczywiście znacznie wyższe niż Europejczycy (średni wzrost w tamtym okresie to 167 cm). Jak sugeruje tekst, spotkanie przeszło w bardzo spokojny sposób, a sami giganci traktowali marynarzy jak równie wielką atrakcję co oni ich.

Warto napomknąć, że sam Ferdynand Magellan, na cześć którego nazwano te wyspę, również napotkał podczas swoich podróży plemie gigantów. Istnienie tych tajemniczych istot, znanych jako Patagoni lub giganci z Patagonii, po raz pierwszy ujrzało światło dzienne w 1520 roku, kiedy Ferdynand Magellan i jego załoga dostrzegła ich podczas rejsu wzdłuż wybrzeża Ameryki Południowej. Na życzenie Magellana podjęli oni próbę porwania dwójki z Patagonów, jednak z powodu nagłego sztormu, obydwa olbrzymy straciły życie i wyleciały za burtę. Historycy, sugerują że Magellan i jego załoga mogli natknąć się na rdzenne plemie Tehuelche.

 

Biorąc pod uwagę dość duży wzrost członków tego plemienia oraz fakt, że Hiszpanie nie należeli do najwyższych ludzi ówczesnej epoki, nie wykluczone, że zeznania Magellana zgodnie z którymi byli oni przynajmniej dwukrotnie wyżsi niż przeciętny człowiek, nie były wcale kłamstwem. Sam Hiszpan, twierdził jednak że mierzą oni od 3,5 do 4,5 metrów. Giganci z Patagonii to jedna z wielu zagadek ery eksploracji. Czy zagadkowe plemie odkryte w okolicy cieśniny Magellana, mogło być tym samym które kilkaset lat wcześniej napotkał słynny podróżnik?

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
loading...

Komentarze

Skomentuj