Dlaczego niektóre ciała po śmierci bardzo się nagrzewają?

Kategorie: 

Źródło: tg

Pośmiertne przegrzanie to zjawisko, które wciąż pozostaje wielką zagadką dla nauki. Po śmierci niektóre ciała zamiast ostygnąć nagle nagrzewają się do bardzo wysokich temperatur. Patolodzy na całym świecie próbowali wyjaśnić niezwykłe zmiany temperatury.

 

Pewnego ranka w czeskim szpitalu 69-letni mężczyzna zmarł na serce. Godzinę później, gdy pielęgniarki przygotowywały się do przeniesienia ciała do laboratorium autopsyjnego, zauważyły, że skóra zwłok jest niezwykle ciepła. Wzywając lekarza w celu potwierdzenia faktu zgonu (a mężczyzna rzeczywiście nie żył), siostry postanowiły zmierzyć temperaturę. Okazało się, że 1,5 godziny po jego śmierci temperatura jego ciała wynosiła 40oC, około 5 stopni więcej niż temperatura w momencie śmierci, chociaż na samym oddziale było znacznie chłodniej.

 

Obawiając się degradacji tkanki spowodowanej przegrzaniem, lekarz i pielęgniarki starali się schłodzić ciało lodem, aby z czasem ochłodziło się do całkowicie „martwej” temperatury. Badanie tego niezwykłego przypadku zostało opublikowane w American Journal of Forensic Medicine and Pathology (link może być chwilowo niedostępny ze względu na prace profilaktyczne na stronie czasopisma) i nie ma nic wspólnego ze zjawiskiem samozapłonu ludzi. Patolog Viktor Weed twierdzi, że hipertermia pośmiertna jest dobrze udokumentowanym, ale wciąż słabo poznanym zjawiskiem.

 

W żywym organizmie ciepło jest wytwarzane, ponieważ rozkłada żywność, uwalniając energię cieplną. Po śmierci procesy metaboliczne ustają, więc organizm szybko się ochładza. Ta różnica temperatur jest nawet wykorzystywana przez patologów i naukowców medycyny sądowej do określenia dokładnego czasu śmierci pacjenta.

 

Niestety, zależność między temperaturą ciała a czasem śmierci nie zawsze jest tak prosta. W 1839 roku lekarz John Davey odnotował niezwykle wysokie temperatury w ciałach żołnierzy brytyjskich zabitych na Malcie. Niektóre zwłoki zostały podgrzane do 46°C, chociaż Davey zasugerował, że ciepły klimat mógł odegrać pewną rolę. Jednak pośmiertne przegrzanie zostało udokumentowane przez wielu innych lekarzy i naukowców medycyny sądowej.

 

Peter Noble, mikrobiolog z University of Alabama, który bada zmiany mikrobiomu i ekspresji genów po śmierci, uważa, że badania nad ruiną pośmiertną nie były wystarczająco dokładne. Większość badań nie została przeprowadzona przez ekspertów, dlatego wiele danych pozostaje po prostu nieudokumentowanych, a na takich wnioskach nie można budować hipotez naukowych.

 

Na temperaturę ciała wpływa wiele czynników, w tym ilość odzieży i grubość tkanki tłuszczowej, temperatura otoczenia i wilgotność. Lekarze określają czas zgonu na podstawie szeregu charakterystyk porównawczych, w tym sztywności mięśni, przebarwień ciała, stopnia rozkładu oraz kontaktu zwłok z owadami.

 

Tak czy inaczej, dziś pośmiertne przegrzanie ciała pozostaje tajemnicą, a jego przyczyny, częstotliwość manifestacji i sam fakt istnienia są nadal niejasne. Dokładne zbadanie tego zjawiska nie jest możliwe, choćby dlatego, że występuje samoistnie i nie zawsze w specjalistycznych szpitalach.

 

Czynniki zwiększające podatność organizmu po śmierci, tj. rak, zatrucie, uszkodzenie mózgu, uduszenie, zawał serca itp., również nie ułatwiają zadania. Jeśli chodzi o samo ogrzewanie, większość ekspertów mówi po prostu o „procesach metabolicznych”, bez żadnych szczegółów. Na przykład w najnowszym badaniu jako przyczynę podano „przedłużony metabolizm tkanek i bakterii oraz niewystarczającą utratę ciepła”.

 

Noble uważa, że sytuacja, w której rozgrzana krew (na przykład w wyniku silnego wysiłku fizycznego) ustaje nagle z powodu nagłej śmierci, wówczas ciepło rzeczywiście będzie się utrzymywało wystarczająco długo, powodując rozgrzanie ciała. Ważną rolę odgrywają leki manipulujące przepływem krwi. Ale bakterie gnilne, zdaniem patologa, nie mogą mieć znaczącego wpływu. Układ odpornościowy jest częściowo aktywny przez kolejne 24 godziny po śmierci i sekcji zwłok, więc rozwój bakterii w tych godzinach jest zwykle hamowany. Symboliczne bakterie (takie jak bakterie jelitowe) mogą nadal rozkładać żywność, wyzwalając trochę ciepła.

 

Komórki organizmu również nie umierają w tym samym czasie i przez pewien czas żyją z zasobów wewnętrznych nawet po zatrzymaniu krążenia i aktywności mózgu. CO2, który gromadzi się w procesie i nie znajdując wyjścia, zaczyna niszczyć same komórki, powodując autolizę, czyli samo-trawienie. Proces ten może generować pewną ilość ciepła.

 

Pośmiertne przegrzanie jest tajemniczym i mało zbadanym zjawiskiem, choć dobrze udokumentowanym. Wiele czynników, jeśli zdarzy się, że zbiegają się w czasie i miejscu działania, może powodować częściowe ogrzanie ciała po śmierci, ale współczesna nauka nie może podać dokładnego wyjaśnienia. Być może, jeśli kiedyś lekarzom uda się zasymulować podobną sytuację i sztucznie ją wywołać w warunkach laboratoryjnych, będzie można sformułować jasne wnioski. Do tego czasu możemy tylko snuć hipotezy.

Ocena: 

4
Średnio: 3.5 (2 votes)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika Homo sapiens

Moim zdaniem to może mieć

Moim zdaniem to może mieć związek z efektami działania duszy-ducha opuszczającego dane ciało, odłączającego się od ciała... co powoduje w pewnych sytuacjach "nagrzanie". Duch-dusza po pewnym czasie po śmierci ciala jeszcze może coś z niego pobierać, jako odruch ciągłego połączenia..

Los dał ludziom odwagę znoszenia cierpień.-Rzeczą człowieka jest walczyć, a rzeczą nieba – dać zwycięstwo.

Skomentuj