Dieta człowieka w ujęciu ewolucyjnym

Kategorie: 

Źródlo: Internet

Tematem mojego eseju będzie sposób odżywiania się ludzi na przestrzeni dziejów oraz to jakie nawyki żywnościowe towarzyszyły naszym odleglejszym przodkom. Postaram się pokrótce przybliżyć wpływ żywności na rozwój człowieka, a także naszej kultury oraz to jakie konsekwencje obecnie niesie dla nas przystosowanie naszych organizmów do diety paleolitycznej.

 

Ewolucja choć bezsprzecznie udowodniona naukowo została już jakiś czas temu wciąż kryje przed nami wiele tajemnic. Jedną z nich jest to czy jesteśmy potomkami drapieżników czy też może potulnych wegetarian? A może nasi przodkowie zajadali się padliną? Ludzka historia jest fascynująca i każde pytanie dotyczące naszej natury przybliża nas do odpowiedzi kim jesteśmy, kim byliśmy i kim stać się możemy.

 

Wielu współczesnych ludzi w tym ja sam z dużą rozwagą wybieramy to co warto jeść ze względów zdrowotnych. Ze wszystkich stron jesteśmy informowani o wciąż rosnącej skali epidemii otyłości, cukrzycy, nowotworów które są konsekwencją podejmowania błędnych decyzji odnośnie wyborów żywnościowych. Czy to prawda że nasze organizmy nie zdążyły zaadaptować się do rewolucji kulinarnej jaka nastąpiła w neolicie? I czy klucz do tych tajemnic można odkryć dzięki paleoantropologii oraz biologii ewolucyjnej?

 

Sam nie byłem tego pewien gdy rozpoczynałem prywatne śledztwo w tej sprawie. Odkrywanie prawdy choć jeszcze nie pełnej było dla mnie jednak niezwykle fascynujące ze względu na fakt iż od kilku lat jestem wegetarianinem z przyczyn etycznych. Edukacyjna podróż którą odbyłem częściowo przewartościowała mój światopogląd zostawiając jednak jeszcze więcej pytań.

 

Zanim omówię dietę homo sapiens w skrócie przedstawię jak się miały sprawy z odżywianiem we wcześniejszych etapach ewolucji. Nasi odlegli przodkowie żyjący na drzewach albo w wodzie gdyż to też jeszcze do końca nie jest wyjaśnione odżywiali się owocami i liśćmi drzew lub roślin nabrzeżnych o czym świadczą proporcje naszych współczesnych przewodów pokarmowych porównywanych do narządów typowych mięsożerców jak np. koty których układ pokarmowe są znacznie krótsze. Spowodowane jest to tym że mięso w przeciwieństwie do pokarmu roślinnego zawierającego spore ilości celulozy jest trawione bardzo szybko.

 

Dłuższe trawienie wymaga dłuższego układu pokarmowego. Nasze układy nie zmniejszyły się gdyż rośliny stanowiły istotny dodatek w menu archaicznych łowców. Najważniejsze zmiany dzięki diecie zachodziły w mózgu który rozwinął się dzięki dużej ilości kwasów tłuszczowych stąd wniosek że o ile nie w wodzie żyli nasi najdalsi przodkowie to z pewnością w jej pobliżu. Łowienie ryb i zbieranie mięczaków oraz drobnych owadów było z pewnością pierwszym z wyzwań przed jakimi stanęły hominidy. Następnie po opanowaniu sawann do diety dołączono padlinę. Jednak w ówczesnych realiach nawet o padlinę wcale nie było tak łatwo.

 

Konkurencja była spora bo zarówno hieny jak i sępy dla naszych odległych przodków mogły być niebezpieczne. Homo habillis dzięki zwiększonemu mózgowi mógł jednak przechytrzyć konkurencję w walce o wartościowy pokarm. Najprawdopodobniej odbierały padlinę, a z czasem nawet świeżo zdobytą ofiarę drapieżnikowi uporczywym nękaniem. Świetnie w tej kwestii spisywały się nasze ramiona wręcz stworzone do ciskania różnymi przedmiotami. Czy wyewoluowały do tego dzięki pływaniu czy też przeskakiwaniu z gałęzi na gałąź jednak nie wiadomo.

 

Dodatkowym atutem hominidów była współpraca całej grupy. Nasi przodkowie z pewnością wielokrotnie stawali się ofiarami większych drapieżników. Jednak dzięki doskonałej adaptacji udało im się dostać na sam szczyt łańcucha pokarmowego. Pomysłowość hominidów była zaskakująca. Stosunkowo szybko stworzyli prototyp motyki krzemiennej dzięki której mogli której modli wykopywać z ziemi pożywne bulwy i korzenie. Musiało minąć jednak wiele czasu zanim zaczęliśmy sami polować. Z początku z powodu braku odpowiedniej technologii konieczne było tropienie ofiary przez setki kilometrów. Człowiek bowiem pomimo niskich osiągów na krótkich dystansach (ok.36km/h) świetnie sprawdza się w ultramaratonach dzięki o wiele większej wytrzymałości niż inne zwierzęta.

 

Mógł więc ścigać antylopy bądź dowolne inne zwierzęta aż te padły z wycieńczenia. Wymagało to jednak dużej mobilności pierwszych grup łowców-zbieraczy z Afryki. Kolejną istotną sprawą jest wpływ użytkowania ognia do obróbki termicznej żywności. Najprawdopodobniej pierwszym hominidem który stał się kucharzem był homo erectus gdyż najstarsze ślady świadomego używania ognia sięgają 500 000 tys. wstecz. Był to wielki krok na przód, gdyż pieczenie mięsa i bulw przeniosło ważny etap trawienia na zewnątrz naszych układów trawiennych. Takie niezwykle łatwostrawne i kaloryczne potrawy były kolejnym czynnikiem umożliwiającym jeszcze większy rozwój mózgu.

 

Wiele roślin dotychczas trujących mogło urozmaicić jadłospis dawnych człowiekowatych dzięki rozkładaniu substancji toksycznych podczas podgrzewania. Kolejną zaletą używania ognia jest zabicie wszystkich bakterii żyjących w mieście. Z pewnością odbiło się to korzystnie na zdrowiu i długości życia gdyż zatrucia pokarmowe mogły być częstą przyczyną zgonów. Olbrzymia ilość dodatkowych kalorii dała hominidom dużo więcej wolnego czasu który mógł spożytkować na rozwój zalążków kultury. Kluczową rolę mięsa w diecie istot od których się wywodzimy potwierdzona między innymi brak możliwości syntezowania witaminy B12 charakterystyczny dla drapieżników.

 

Jak to jednak możliwe że świetnie odżywione zwierzęta stały się istotami zdolnymi do autorefleksji? Według Terence'a McKenna było to możliwe dzięki substancjom psychoaktywnym zawartych w grzybach które rosną na odchodach rogatych zwierząt. Teoria ta wydaje się wielce prawdopodobna. Włączenie do diety powszechnych na Afrykańskich sawannach grzybów halucynogennych nawet w niewielkich ilościach sprawiło że żywiące się nimi grup zyskiwały olbrzymią przewagę nad innymi konkurencyjnymi grupami hominidów. Niewielki ilość psylocybiny wyostrza bowiem zmysły takie jak wzrok i słuch co z pewnością było korzystne podczas polowań.

 

Kolejną zaletą owej substancji jest jej działanie afrodyzyjne które sprzyjało prokreacji. W dodatku większe ilość wpływają na doznawanie wizji więc mogły przyczynić się do rozwoju wyobraźni, a co za tym idzie języka. Zastrzyk ewolucyjny był więc olbrzymi, a dowodem potwierdzającym tą teorię może być fakty iż 90% znanych nam pierwotnych kultur miało styczność z różnego rodzaju roślinami psychoaktywnymi. Być może symbioza ta sięga o wiele głębiej niż do tej pory podejrzewaliśmy i magiczne grzyby jak często bywają nazywane były dosłownym katalizatorem przyśpieszającym rozwój świadomości.

 

Wszystkie te zmiany dietetyczne wprowadzane przez naszych archaicznych przodków sprawiły że homo sapiens świetnie zaadoptowany do środowiska i różnorodnego pokarmu mógł zaludnić całą planetę. Do przetrwania na nowych ziemiach wciąż odkrywanych przez tych niestrudzonych podróżników istotny był podział obowiązków w grupie. Mężczyźni zajmowali się polowaniem ze względu na większe możliwości fizyczne oraz testosteron który jest odpowiedzialny m.in. za wysoki poziom agresji która na łowach jest kluczowa by osiągnąć sukces. Kobiety zaś w tym czasie zajmowały się zbieractwem różnego rodzaju owoców, korzeni. Teoria tzw. „pomocnej babci” tłumaczy jak wielkie znaczenie mogły mieć starsze kobiety w społecznościach archaicznych.

 

Dzięki doświadczeniu ale i braku możliwości rozrodu z powodu menopauzy starsze kobiety zajmowały się pilnowaniem wnuków oraz uczeniem ich rozpoznawania roślin nadających się na strawę. Próbowanie nowych roślin które można było by zjeść na nowych nieznanych dotąd ziemiach nie było wcale takie niebezpieczne jak mogłoby się wydawać. Istnieje bowiem bardzo stara metoda sprawdzania jadalności nieznanych roślin. W pierwszym etapie należy należy rozetrzeć roślinę i wetrzeć ją w skórę po wewnętrznej stronie łokcia. Jeśli nie nastąpi reakcja alergiczna do 15 minut można przejść do etapu drugiego w którym należy włożyć kawałek rośliny do ust i possać przez chwile po czym wypluć.

 

Gdy nie pojawi się uczucie pieczenia ani żadne inne negatywne dolegliwości można spróbować zjeść kawałek nieznanego nam gatunku i odczekać około godziny. Później w ostatnim etapie jeśli nie czuje się negatywnych odczuć należy zjeść odrobinę większą porcję i poczekać mniej więcej 5 godzin. Gdyby pojawiły się bóle brzucha lub zawroty głowy należy szybko zwymiotować, jeśli takowych nie będzie z duża dozą ufności możemy założyć że dana roślina nie jest trująca. Jak stary jest to sposób niestety nie udało mi się ustalić ale podejrzewam że ludy pierwotne znały go bardzo dobrze gdyż w wielu współczesnych plemionach żyjących według starych tradycji przeciętny osobnik zna około 90% roślin rosnących w jego otoczeniu.

 

Wiedza ta jest przekazywana od pokoleń i prawdopodobnie była odkrywana poprzez podobne jak wyżej eksperymenty. Medycyny ludowe wielu kultur skrywają wiedzę pozwalającą wyleczyć praktycznie każde schorzenie dlatego warto do niej sięgać. W pierwotnych obozowiskach zostawały prawdopodobnie młodsze kobiety z małymi dziećmi zajmując się pilnowaniem domowego ogniska oraz prowadzeniem innych prac obozowiskowych. Mężczyźni o ile udało im się dożyć sędziwego wieku prawdopodobnie mogli zajmować się łowieniem ryb oraz polowaniem na ptactwo za pomocą różnego rodzaju pułapek co z pewnością zwiększało efektywność zdobywania pożywienia.

 

Każdy miał swoją role i chodź nie wszystko jest jeszcze udowodnione bądź odkryte możemy się domyślać że prace przebiegały bardzo wydajnie. Podstawą diety ludzi paleolity było mięso dzikich zwierząt, ryb, owady, a także produkty roślinne takie jak owoce, różnego rodzaju orzechy, pestki, korzonki oraz miód. Rozwój kultury i poznanie świata sprawił że do menu włączono wiele ziół pomagających uporać się ze strawieniem zróżnicowanego pokarmu. Kolejnym pytaniem związanym z odżywianiem jest pora jadania posiłków. Według Ori Hofmelkera pierwotni ludzi jedli nie 4/5 posiłków dziennie jak zalecają współcześni dietetycy tylko jeden. Wskazuje on na fakt iż najprawdopodobniej cała wspólnota zbierała się na posiłek po zmroku co było i jest najzdrowszym sposobem odżywiania. W ciągu dnia nasi przodkowie pili wodę (ewentualnie napary ziołowe) i co jakiś czas podjadali jakieś drobne przekąski.

 

Teoria ta wydaje się bardzo kontrowersyjna i można by się obawiać wprowadzenia takiego nawyku żywieniowego jednak jak pokazuje historia w taki sposób odżywiali się również wojownicy Spartańscy i Rzymscy co jednoznacznie świadczy iż sposób ten jest nie tylko zdrowy i bezpieczny, ale także bardzo wydajny. Niewielu dzisiejszych ludzi miało by odwagę zmierzyć się z tymi starożytnymi wojownikami ze względu na ich niebywałą siłę którą rozwijali dzięki progresywnemu systemowi treningów z masą własnego ciała. Poszczególne prehistoryczne wspólnoty jadły odmienne rzeczy w zależności od pory roku jak i terenów na których przebywały. Wszystko to sprawia że dieta ludzi była niezwykle bogata i różnorodna czyli po prostu zdrowa.

 

Pierwsza rewolucja neolityczna oraz późniejsze rozpoczęcie hodowli zwierzą zmieniły na zawsze obraz naszej historii. Do diety włączone zostały różnego rodzaju zboża oraz roślinny strączkowe które ze względów ekonomicznych nie opłacało się dotychczas zbierać. Dzięki rolnictwu ilość węglowodanów spożywanych przez człowieka drastycznie wzrosła. Pasterstwo z kolei dało możliwość spożywania mleka i jego przetworów. Dostęp do mięsa stał się również prostszy, a polowania stały się zajęciem dodatkowym. Początki były jednak trudne.

 

Wiele znalezisk archeologicznych świadczy że pierwsi rolnicy byli przygarbieni, słabsi i niżsi niż ludzie starego świata. Wielu z nich cierpiało na osteoporozę i inne zwyrodnienia. Nie wiadomo więc co ich skłaniało do zmiany stylu życia skoro wiązała się ona z ciężką pracą. A jak wynika z badań nad szamanizmem człowiek w pewnym momencie zgromadził taki zasób wiedzy że świat przyrody nie stanowił dla niego już dużego zagrożenia. Dostępność pożywienia była bardzo dobra, a ludzki genotyp przystosował się do cyklicznych okresów sytości i następujących po nich miesiącach długich lekkich postów. Prawdopodobnie rozwój sztuki naskalnej był związany z pierwszymi sztukami uwodzenia.

 

Mężczyźni musieli bowiem zaimponować kobietom już nie tylko umiejętnościami łowieckimi ale także artystyczną duszą. Taką koncepcje stworzyło dwóch badaczy analizujących prehistoryczne dzieła sztuki. Upowszechnienie rolnictwa spowodowało pojawienie się pierwszych przypadków próchnicy która dziś dotyka całą ludzkość. Kolejnym problemem związanym ze zmianą gospodarki było zarażenie się pasożytami. Pewne gatunki tasiemcy zaadoptowały się do żerowania na ludziach którzy odżywiali się mięsem hodowanego bydła.

 

Taka adaptacja musiała trwać wiele wieków. Ludzie są również jedynymi zwierzętami które spożywają mleko po uzyskaniu dorosłości. I chodź pewien stopień społeczności zyskał zdolność tolerancji laktozy nawet po ukończeniu dzieciństwa to jednak krowie mleko jest najzdrowsze dla cielaków, a nie dla nas. Jest to z wiązane z całkiem odmiennymi proporcjami składników odżywczych. Ludzkie dzieci potrzebują na osiągnięcie dorosłości wielu lat i jest to czas nieporównywalnie dłuższy niż czas rozwoju cieląt. Picie dużych ilości mleka może u dorosłej osoby spowodować obciążenie układu pokarmowego z powodu zbyt dużej ilości białka.

 

Sytuacja zmienia się jednak gdy sięgamy po kefir który już w pewny sposób został przetrawiony przez bakterie podczas procesu fermentacji. Również sery wydają się świetnym produktem jednak z pewnością proces ich produkcji nastąpił wiele wieków po pierwszej rewolucji. W prawie dzięki obfitym zbiorom można było cieszyć się zapasami całą zimę jednak z pewnością zdarzały się również okresy nieurodzaju których konsekwencją był głód. Hodowla z czasem również postępowała. Do kóz, owiec i bydła dołączyło ptactwo dzięki któremu człowiek uzyskał dostęp do jajek. Nośność kur była jednak w przeszłości wielokrotnie niższa niż dziś podobnie jak mleczność krów.

 

Podsumowując te trudy związane z początkami stałego osadnictwa i nową gospodarką decyzja podjęta przez tych ludzi wydaje mi się nieracjonalna. Ryzyko głodu było również duże, a praca nie adekwatna do korzyści. Hmm.. analizując stanowisko w Göbekli Tepe oraz alkoholowe uczty które się tam odbywały trzeba przypomnieć że rewolucję w sposobie życia poprzedzała jakaś rewolucja religijna. Być może to grupa szamanów użyła perswazji by zaszczepić wśród rzeszy idee uczynienia sobie ziemi podległą.

 

Z pewnością ludzie budujący tamtejszą najstarszą znaną nam świątynie mieli ku temu jakiś cel. Być może nowa kasta kapłanów która się tam narodziła poczuła że człowiek jest gotów aby z gościa stać się gospodarzem planety. Stwierdzenie że pierwsi rolnicy byli niewolnikami kasty kapłańskiej było by zbyt pośpieszne i potrzeba na to wielu lat badań i analiz. Tysiąclecia minęły od tamtych chwil, a mięso które obecnie możemy dostać w sklepach ni jak nie ma się do tego jedzonego przez naszych przodków. Dziczyzna bowiem nie zawiera ani konserwantów ani antybiotyków podawanych zatłoczonym zwierzętom na farmach w celach profilaktycznych.

 

Co również istotne współczesne zwierzęta hodowlane mają zupełnie inne proporcje w zawartości tłuszczów nasyconych i nie nasyconych niż ich dawni dzicy przodkowie. Wpłynęła na to selekcja dokonywana przez hodowców przez wieki. To wszystko sumuje się na globalną epidemie różnorakich chorób cywilizacyjnych. Kilka lat temu gdy zdecydowałem się zostać wegetarianinem byłem wstrząśnięty tym jak ludzi potrafią traktować zwierzęta. Dziś wydaje mi się że w tym szalonym wyścigu o czymś istotnym zapomnieliśmy. Gatunkowizm to choroba stawiająca na piedestale interesy własnego gatunku nie uwzględniając strat ponoszonych przez inne istoty.

 

Brak szacunku dla naszych zwierzęcych sąsiadów jest niezwykle przygnębiający. Choć dziś odkrywamy kosmos i zaglądamy w głąb naszych własnych ciał to czy aby na pewno podążamy w dobrym kierunku? Łowcy i zbieracze byli ludźmi wolnymi mogącymi przemierzać całą planetę. Dziś Ziemia podzielona została przez egoistyczne jednostki i poprzecinana granicami. Człowiek chodź żyje w wysokich standardach jest uzależniony od zdobywania pieniędzy za młodu by na starość nie być w stanie samemu funkcjonować.

 

W większych miastach na wszystkich ulicach są zamontowane dla naszego bezpieczeństwa kamery, które defakto pozbawiają nas prywatności. Z pewnością długość życia się zwiększyła ale czy jakość aby na pewno? Czy więzi między ludzkie nie ulegają osłabieniu z powodu cyberświata w którym coraz więcej nastolatków woli się realizować niż w realnym świecie?? Wielu ludzi dziś zaczyna dostrzegać absurd w jakim się znaleźliśmy i wraca do korzeni by żyć w harmonii z planetą tak jak nasi odlegli dziadkowie.

 

Coraz popularniejsza staje się paleo dieta, chodzenie boso, a także wiele innych starożytnych praktyk. Być może w przyszłości uda nam się stworzyć neoarchaiczne społeczeństwo które nie eksloatuje w nadmiarze planety prowadząc do stopniowego jej zniszczenia. Miejmy nadzieje że te rewolucja nastąpi już wkrótce ponieważ ludzkość stoi przed kolejnym wyzwaniem: jak wykarmić wciąż rosnącą liczbę populacji? Jak zatrzymać dewastację środowiska naturalnego? Oraz jak zaprowadzić na świecie pokój?

 

Chodź dziś ogrom ludzi, zwłaszcza w Europie i Ameryce wyznaje filozofie: żyje aby jeść, wierze że coraz większa rzesza ludzi powróci do stanu równowagi i konsekwentnie będzie dbać nie tylko o siebie ale także, a może przede wszystkim o nasz wspólny dom - Ziemie. Nigdy wcześniej w dziejach ludzkości nie mieliśmy przed sobą tyle pokus aby zaspokajać swoje zmysły. Według niektórych analityków sytuacji gospodarczej w najbliższych dziesięcioleciach może dojść do paradoksalnej sytuacji w której większa ilość zgonów będzie spowodowana obżarstwem niż głodem.

 

Bezsprzecznie potrzebna jest rewolucja w światopoglądzie, w podejściu do pobierania energii w celach zapewnienia wysokiej jakości egzystencji. Żyjemy wprawdzie dłużej ale czy lepiej i mądrzej niż nasi przodkowie? Jak mówi porzekadło stare tym jesteśmy co jemy. W stwierdzeniu tym istotnie wielka mądrość tkwi! Związki chemiczne zawarte w pożywieniu istotnie wpływają na nasze samopoczucie, wydajność, oraz koncentracje.

 

Są też takie potrawy które potrafią wyostrzyć nasze zmysły, a nawet podnieść poziom agresji wojowników przed walką. Świat od dawna zna również wiele afrodyzjaków, a także roślin psychoaktywnych. Wszystkie te elementy były kluczowe w procesie uczłowieczania się ludzi. Z wielu z nich niepotrzebnie zrezygnowaliśmy. Jak potoczy się nasze dalsze losy czas pokaże. Mam jednak nadzieje że wszyscy zaczniemy się znów zdrowo odżywiać.

 

 

Bibliografia:

Clottes J. & Lewis-Williams D., Prehistoryczni szamani. Trans i magia w zdobionych grotach, Warszawa 2009,

Cordain L. & Friel J., Dieta dla aktywnych, Warszawa 2010,

Gardenfors P., Jak homo stał się sapiens, Warszawa 2010,

Hofmekler O., The warrior diet, Saint Paul 2003,

Konarzewski M., Na początku był głód, Warszawa 2015,

Łuczaj Ł., Dzikie rośliny jadalne Polski, Krosno 2004,

McKenna T., Pokarm Bogów, Warszawa 2007,

Ryszkiewicz M., Homo sapiens. Meandry ewolucji, Warszawa 2013,

Staszewska A., Pierwotne ciało, pierwotny umysł (…), Warszawa 2014,

Wrangham R., Walka o ogień, Warszawa 2009.

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika Gościu

Ja [ciach], chłopie, tą dwóję

Ja [ciach], chłopie, tą dwóję lub tróję z biologii trzeba było mieć aby matka nie zabiła.
I tak nie lubiłem łykać tych kłamstw dlatego miałem słabe stopnie. Polacy chazarskiego pochodzenia, których było u mnie w klasie 90% łykali kłamstwa jak pelikany ryby i, jak się można domyślić, dobrze umieli liczyć w pamięci.
Byli również wredni i mieli moc zrzeszania się.
 

Portret użytkownika mariuszek

Gościu i tak ci zostało jak w

Gościu i tak ci zostało jak w szkole, 2 czy 3 to max co masz z życia. Dla ciebie ewolucja, archeologia i czas to brednie dla mnie to moja praca. Niemal od czterdziestu lat pracuję nad poznaniem tego co Ziemia kryje i śmieszą mnie opowieści laików na tematy które znają z yt i stron typu innemedium, a co gorsze wierzą w te opowieści. 
Jak masz wątpliwości czy ewolucja i kolumna czasowa jaką znamy kłamie zapraszam wszystkich, którzy twierdzą że nasze badania na te tematy to bzdura, na otwarte wykłady do ING PAN. Tak się zastanawiam czy kto kolwiek z was wie jak określa się teraz wiek znaleziska i czy kto kolwiek z was widział chronometr, spektometr czy też analizator he na żywo chciałem napisać ale chociaż w necie.

Portret użytkownika oort

Mariuszek, Co ty wypisujesz i

Mariuszek,
Co ty wypisujesz i dlaczego się nie znasz a udajesz? Do czego chronometr? Jaki spektrometr i do czego? (jonowy, z chromatografem? Jakim?). Analizator He? Miałem laboratoria z alalityki przez 18miesięce dzień w dzień, jak pisałem pracę to zaczynałem o 7 a kończyłem o 22 i nigdy nie słyszałem takich herezjii. Mam nadzieję że twój przełożony tego nie czyta albo ma mniejsze IQ oraz wiedzę. Ogólnie twoje kompetencje najlepiej oddaje największy hit Jana Borysewicza z pierwszej płyty (dla podpowiedzi dodam iż refren zawiera O!O!O!O!). 

Portret użytkownika benet

Szaman , no niestety ale

Szaman , no niestety ale przyłączę się do innych, cyt. "Ewolucja choć bezsprzecznie udowodniona naukowo została już jakiś czas temu wciąż kryje przed nami wiele tajemnic" możesz się do tego odnieść? A jeśli chodzi o jedzenie? abstrahując od tego co jedli nasi przodkowie, jak tak spojrzę z boku na te wszystkie miliony książek kucharskich, sposoby na dietę cud, zdrowe odżywianie, programy gotujących aktorek, które z braku laku uczą innych pichcić i jedna przez drugą wydają książki "jakich jeszcze nie było" i wiele innych wspaniałych opisów, przepisów i porad, wszystko oczywiście o żarciu, to myślę sobie, jeść trzeba to prawda, ale czy po to żyjemy? nie to jest celem, w każdym razie to nie jest mój cel. Zresztą nie moja też sprawa co kto je, ile je i dlaczego? wiem tylko że jedni jedzą inni żrą Smile  zanucę więc sobie Grubsona Smile "...za dużo w d..e, a za mało w głowie..."

Portret użytkownika Cabaj

 Nie chciałbym wracać do

 Nie chciałbym wracać do korzeni ale chętnie przeniósłbym sie w czasie do lat siedemdziesiatych,chociaż nie dane mi było żyć w tamtych czasach.Jem tylko chleb,ryby a czasem fige jak drzewo nie uschnie a pije tylko wode i wino...i właśnie dziś brakło mi wina ale mam dużo wody mimo suszy,czy mógłby ktoś mi te wode na wino zmienić???

Portret użytkownika b@ron

nie pociesze cię...jesteś

nie pociesze cię...jesteś skazany na tą wodę...legendy o zamianie wody w wino to ...bajka Smile uratować cię może jedynie monopolowy...całodobowy Biggrin oczekując na zamianę wody w wino, niestety...umrzesz ze starości.

W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!

Portret użytkownika Cabaj

Miałem nadzieje że jednak

Miałem nadzieje że jednak trafi sie ktoś spośród niektórych tak "nadgorliwych"wierzących w bajki.Niestety nie było odzewu.Widać łatwiej wierzyć niż wykonać.W sumie to w jakis sposób zamieniam wode w wino tylko trwa to troche dłużej.

Portret użytkownika b@ron

No przykro mi...ewolucji nie

No przykro mi...ewolucji nie było żadnej...ale tekst dosyć ciekawy, chociaż jak możesz być wegetarianinem ze względów etycznych ? zielone też żyje i to też istota, ale my jesteśmy tak stworzeni, że aby żyć, musimy komuś to życie odebrać...smutne ale prawdziwe

W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!

Strony

Skomentuj