Czy prehistoryczna "diabelska świnia" do teraz żyje w dżunglach Papui Nowej Gwinei?

Kategorie: 

Źródło: Kadr z Youtube

Leżąca przy północnym wybrzeżu Australii Papua - Nowa Gwinea to wyspa tropikalna licząca sobie 786 tysięcy kilometrów kwadratowych. Łącznie z niewielkimi plemionami tubylców, żyje tam nieco ponad 9 milionów ludzi, przez co większość wyspy jest opustoszała i niezbadana.

Żyjące w tamtejszej dżungli zwierzęta, które napotykali jedynie Papuasi, pierwszy raz zaobserwowane zostały w 1875 r. gdy brytyjski magazyn Nature, zorganizował wyprawę do Nowej Gwinei. Tubylcy, z którymi spotkali się członkowie wyprawy, opowiedzieli im o dużym czworonożnym zwierzęciu nie mniejszym niż nosorożec. To stworzenie zdecydowanie nim nie było. Inne zwierzęta, które miałyby pasować do opisu nie występowały na tamtejszym terenie.

 

Gdy na wyspę przyjechał niemiecki zoolog Adolf Meyer, dowiedział się, że zwierzę miało wydłużony pysk i około 180 cm wysokości. Tubylcy nazywali to tajemnicze stworzenie wielką świnią. Miejscowi byli pewni swoich opisów, a sam Meyer obiecał im nagrodę, za przyniesienie dowodu na istnienie tego zwierzęcia. Nikomu się to nie udało.

źródło: reptileevolution

W 1906 roku brytyjski odkrywca, Charles Moncton przebywając na zachodnim wybrzeżu wyspy znalazł w zaroślach duże ślady nieznanego mu zwierzęcia. Widoczne były w nich krótkie, grube, pojedyncze palce z pazurami. Po zapytaniu Papuasów o te ślady, odpowiedzieli mu, że należą one do wielkiej świni o "twarzy demona". Członek ekipy Moctona miał szczęście zobaczyć zwierzę, gdy wraz z przewodnikiem zagubili się w dżungli. Oni także nie zdobyli dowodów na to co widzieli.

 

Były tam dwa osobniki z dużą, wydłużoną głową, a ich pyski kończyła krótka trąba, podobna do trąby tapira. Posiadały one długie, podobne do końskich ogony. Przerażony mężczyzna w napływie strachu strzelił w stronę zwierząt, które zaalarmowane hukiem broni uciekły. Członek wyprawy opowiedział wszystko Monctonowi, który opisła to spotkanie. Gdy historia trafiła do gazet zwierzęta zostały nazwane Moncton Gazeque i Papuan Devilish Pig.

Niedługo później inni odkrywcy, w tym Sir William McGregor również spotkali to niezwykłe stworzenie. Zwierzę zostało zauważone na zboczu góry Scratcheli. W 1909 r. Unia Ornitologiczna wysłała do Nowej Gwinei ekspedycję przewodzoną przez przyrodnika Waltera Goodfellow w celu zbadania lokalnych ptaków. Oprócz obserwacji ptaków, wyprawa zebrała wiele informacji od lokalnych plemion na temat "świni demona".

 

Część członków grupy twierdziła, że sami natknęli się na te stworzenia wiele razy. W raporcie z ekspedycji z 1910 r. do Steven's Point Wisconsin Gazette stwierdzono, ze zespół napotkał w dżungli "prehistorycznego potwora" należącego do nadrzędu torbaczy, gatunku palorchestes. Szczątki wymienionego stworzenia odkryto w Australii w latach 70 XIX wieku, specyfikacja szkieletu pozwoliła zaobserwować wysokie podobieństwo do wyglądu zwierzęcia opisywanego przez Papuasów w Nowej Gwinei. Palorchestes wyginął około 11 tys. lat temu. Odległość między Australią a Nową Gwineą nie wyklucza możliwości przemieszczenia się zwierząt i istnienia ich gatunku w Papuii.

Niestety ówczesna technika fotografii nie była w stanie pomóc w uchwyceniu zwierzęcia. Uczeni także nie widzieli w Nowej Gwinei nic niezwykłego w tamtym czasie. Jeżeli spotkania tubylców i ekspedycji ze zwierzęciem są prawdziwe, bardzo możliwy jest tutaj efekt wąskiego gardła, który występuje w przypadku wymierania większej liczby osobników danego gatunku. Czy palorchestes rzeczywiście spokojnie żyje w dżungli Papui Nowej Gwinei?

 

Ocena: 

1
Średnio: 1 (1 vote)
loading...

Komentarze

Skomentuj