Czy Jezus to jedynie kolejna inkarnacja mitu o zmartwychwstającym Bogu?

Kategorie: 

Źródło: Własne

Jezus Chrystus to bez wątpienia jedna z najważniejszych postaci historycznych w dziejach rasy ludzkiej. Jego życie, nauki oraz śmierć na krzyżu stanowią podłoże dla kilku z największych religii świata. Tym bardziej zaskakuje więc teoria zgodnie z którą Jezus, jest w rzeczywistości jedynie kopią dawniejszego egipskiego bóstwa, znanego dziś jako Ozyrys. A może i nawet jeszcze starszego mitu...

"Pasterz", "Król królów", "Pan panów", to tylko kilka z przydomków przypisywanych zarówno Jezusowi jak i naczelnemu bóstwu egipskiego panteonu. Zarówno jeden jak i drugi dostąpił zmartwychwstania i ma przyjść ponownie sądzić nas w dzień Sądu Ostatecznego. Ponadto, kojarzona z Ozyrysem laska pasterska oraz bicz, również pełni ważną funkcję w życiu i śmierci Chrystusa. Nawet tak podstawowe kwestie jak wygląd obydwu bogów i przedstawianie ich jako mężczyźni z długimi włosami i brodą zdaje się czynić z nich swoje odpowiedniki. Czy jednak Ozyrys to jedyny potencjalny poprzednik Jezusa?

Bardzo podobne "oskarżenia" padały już wcześniej w kontekście innego egipskiego boga Horusa, greckiego Attisa, perskiego Mitry czy hinduskiego Kriszny. Trudno nie odnieść również wrażenia, że poszczególne elementy historii z Nowego Testamentu takie jak niepokalane poczęcie, śmierć i zmartwychwstanie rzeczywiście sprawiają wrażenie dziwnie znajomych gdy zetknie się je z opowieściami o innych starożytnych bogach.

Sam ten fakt nie oznacza jednak wcale że Jezus oraz wszystkie wymienione wyżej bóstwa to fałszywe postacie wykreowane na bazie historii o Mitrze lub jakimś innym nieznanym nam dziś prabogu. Tego typu mity mogły być przecież tworzone sztucznie przez jakieś inteligentne istoty wedle tego samego scenariusza. Jaki mógłby być jednak cel dla takiej działalności?

Otóż, dla większości osób zainteresowanych teorią paleokontaktów, celem tych działań ma być kontrola nad rasą ludzką za pośrednictwem religii. Coś w rodzaku marksistowskiego "opium dla mas". Każdy z kolejnych systemów wierzeń miałby więc stanowić narzędzie do manipulacji które jest odpowiednio dostosowywane do określonych okoliczności. Czy jest to jednak tylko szalona teoria propagowana przez osoby takie jak David Icke, czy może faktyczne zjawisko które towarzyszy ludzkości już od tysięcy lat?

Mając na uwadze że dzisiejsze chrześcijaństwo zawiera w sobie kult maryjny bazowany na egipskim kulcie Izydy, święta wielkiej nocy zwane po angielsku Easter a pochodzące od asyryjskiej bogini Isztar czy wreszcie obchody urodzin zbawiciela w dniu 25 grudnia, kiedy to w niemal każdej starożytnej kulturze doszło do narodzin bóstw o bardzo podobnej charakterystyce co Jezus, nie możemy wykluczyć iż kryje się tutaj jakieś ziarnko prawdy.

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (2 votes)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika jaa

Tu chodzi o coś innego. Mniej

Tu chodzi o coś innego. Mniej więcej o system inspiracji do rozwoju. A, także, mówiąc językiem chemiczno-biologicznym, o aktywowanie odpowiednich rekacji w danym organizmie. Tak, jak spożycie miodu powoduje jakieś skutki w ciele, tak, jak jakaś muzyka też tak robi, jedna w jedną stronę, inna w inną, w zależności od rytmu i paru innych elementów, tak, jak jakaś opowieść tworzy konkretne odczucia, które później przekładają się na przykład na postawę w codziennym życiu, tak samo pewne wydarznia można było wykorzystywać do rozwijania sytuacji w jakimś pożądanym kierunku. Problem w tym, że przenoszenie pewnych wrażeń na kolejne pokolenia mija się z pierwotnym założeniem, bo następne pokolenia są już częściowo inaczej nastawione do pewnych spraw, a innych zwyczajnie nie postrzegają, jako zbędne. Człowiek, to jednostka biologiczno-chemiczno jeszcze tam jakaś. I, te zasoby chemiczne i biologiczne muszą być odpowiednio zasilane i sterowane, żeby dany człowiek rozwijał się w określony sposób. Oczywiście są też przeciążenia spowodowane choćby tym, że pewne "idee" wykorzystuje się nie tak, jak miały być wykorzystywane, a to mniej więcej dlatego, że materializm jest, mimo tego, że wielu ludzi promowało w jakimś czasie coś wręcz przeciwnego, dość istotny dla rozwoju. Oczywiście chciwość i pazerność są na tej samej linii, tyle, że na innej skali i, też przyczyniają się do powostawania i utrwalania niekorzystnych stereotypów i, do tworzenia kolejnych zbędnych postaw. Co, z kolei powoduje wzrost zapotrzebowania na reakcje o przeciwnym biegunie więc przyczynia się do rozwijania u niektórych ludzi takich postaw, a, u części nawet postaw skrajnych. To, jak z łukiem. Naciąganie cięciwy powoduje rekację typu, że wygina się też łęczysko. Budowa łuku plus strzały dość wyraźnie pokazuje, które elementy postaw jaką rolę odgrywają. A, gdyby jeszcze dodać do tego mitologię, gdzie jakiś Bóg używa łuku, to można by spróbować dojść do tego jak powstały idee zwane religiami.

Portret użytkownika Dr Piotr

Zadziwiające jak dobrze

Zadziwiające jak dobrze przyjął się wizerunek młodego Cezara Borgii do zobrazowania postaci Jezusa przez Leonardo da Vinci...jak łatwo ludźmi manipulować i wciskać im kit o wyglądzie kogoś, wmawiać bajeczki powielane i zmieniane wedle wygody przez kolejne pokolenia naiwniaków żyjących pod buteem kościoła. Religia jest dla ludzi słabych i naiwnych, którzy muszą w coś wierzyć, by szukać usprawiedliwień i wymówek w jakiejś tam sile wyższej, nie umiejąc akceptować normalnej rzeczywistości.

Portret użytkownika Terenia z Torunia

*** Apoloniusz z Tiany -

*** Apoloniusz z Tiany - przełom I/II wieku. Nie wspominają o nim żadne źródła pochodzące z lat jego życia. Po raz pierwszy o tej zagadkowej postaci wspomina Lukian i jest to rok ok. 180 n.e. 

Głównym biografem Apoloniusza jest niejaki Flawiusz Filostrat. Autor opisuje życie Apoloniusza z Tiany w ośmiu tomach na zlecenie niejakiej Julii Domny.  Literatura Flawiusza Filostrata dzisiaj określana jest bardziej mianem fantastyki anieżeli dzieła historycznego. 

W IV wieku biografię Apoloniusza wykorzystano jako narzędzie do walki z rozprzestrzeniającym się chrześcijaństwem. Celem dzieła Flawiusza było nic innego jak tylko stworzenie pewngo ideału pogańskiego człowieka w osobie Apoloniusza z Tiany.  W ujęciu historycznym Apoloniusz był bardziej filozofem pełniącym służbę w świątyni asklepiosa natomisat tradycja ludzka przypisała mu wiele cech np. mag, uzdowiciel, nauczyciel ludzkości itd. itd.

W III wieku niejaki Porfiriusz z Tyru porównuje biografię Apoloniusza z Chrystusem. Porfiriusz wykorzystuje legendy miejskie dotyczące postaci Apoloniusza w swoich 15 księgach mających wybitnie antychrześcijański charakter.  Jego głównym dziełem jest tzw. traktat antychrześcijański.

W IV wieku n.e rodzi się legenda Apoloniusza z Tiany. Na tej legendzie rozkwita jego kult. W sprzedaży pojawiają się rzekomo wykonane przez niego talizmany (tak jak w chrześcijaństwie sprzedawano relikwię krzyża).

W V wieku n.e postać Apoloniusza zTiany na stale zadomawia się w Rzymie.

Apoloniusz z Tiany jako postać historyczna została wykorzystana w celach propagandowych . Filostrat wykorzystując jego wizerunek starał się spopularyzować kult słońca. To Filostrat opisał Apoloniusza jako męża miłego bogom, który jest znacznie lepszy od Chrystusa. To Filostrat stworzył całą magiczną otoczkę wraz z jego rzekomym zmartwychwastaniem. Po prostu ideę zmartwychwstania zerżnął od chrześcijan tak samo jak rzymianie przypisali zmartwychwstanie Mitrze.

Postać Apoloniusza (a dokładnie jego legenda) została zaakceptowana przez społczeństwo. Powędrowała nawet do krajów arabskich. Współcześnie postać ta funkcjonuje w panteonie tzw. wielkich mistrzów towarzystwa teozoficznego.

Tak oto zwykły człowiek będący kapłanem-uzdrowicielem-lekarzem w świątyni Asklepiosa został wykorzystany do celów propagandowych. Jego biografia została poddana takim modyfikacją czego efektem jest teza Apoloniusz = Chrystus. Nie, te postacie nie mają ze sobą nic wspólnego. To biografowie Apoloniusza zapożyczyli zmartwychwstanie.

*** Dionizos - matką była kobieta o imieniu Semele w którą wstąpiła Hera. Hera uknuła intrygę tak aby Zeus zapłodnił Semele i aby ta nie przeżyła kontaktu z bogiem. Zeus przyszedł do zmiemianki w swojej boskiej formie. W skutek czego Semele spłonęła ale Zeus uratował Dionizosa. Dionizos faktycznie był inkarnacją Zagreusa (intyrga Hery). Dionizos nie zmartwychwstał a jedynie udał się do świata podziemnego aby odszukać swoją matkę Semele. Ostatecznie Dionizos wstępuje do nieba aby zasiąść wśród bogów olimpu ponieważ ini bogowie unali jego potęgę jako półboga.

*** Kriszna - syn księżniczki Dewaki. Śmierć. Zmarł podczas medytacji. Został przez pomyłkę ugodzony strzałą. Mahabharata opisuje wniebowstąpienie Kriszny. Nie opisuje jego zmartwychwstania a potencjalne inkarnacje. W tradycji Bhakti Kriszna stał się bogiem o określonych aspektach.

*** Mitra. W oryginalnym perskim przekazie Mitra narodził się z kamienia i nie poznał śmierci ponieważ został zabrany w rydwanie do nieba. W przekazie rzymskim stanowiącym zapożyczenia z chrześcijaństwa (w rzymie kult mitry pojawił się już gdzieś w II wieku) Mitra narodził się z dziewicy i zmartwychwstał. Rzekome siedem sakramentów mitraizmu to nic innego jak tylko siedem stopniu wtajemniczenia w misteria. Mitraizm razem z chrześcijaństwem stał się oficjalną religią cesarstwa i to dlatego dzsiaj katolicy obchodzą niedzielę (dzień słońca) oraz dzień narodzin słońca (grudzień).

*** Ozyrys - nie ma żdnego źródła potwierdzającego jego zmartwychwstanie. Ozyrys został przywrócony do życia przez Izydę.

*** Horus - syn Izydy i Ozyrysa (najczęstszy przekaz). Ozyrys został zabity przez swojego brata Seta. Izyda poskładała częsci ciała ale brakowało penisa więc zwłokom dorobiła brakującą część ciała ze złota (inna wersja mówi o glinie). Jeśli chodzi o jego śmierć to nie ma jednolitego przekazu.

 

 

 

Portret użytkownika jatoja

Daty oraz wydarzenia typu

Daty oraz wydarzenia typu zmartwychwstanie powtarzają się tylko z jednego powodu, są to wydarzoenia astronomiczne, które pokrywają się w pełni ze spisanymi w prymitywnym języku wydarzeniami biblijnymi dotyczącymi Jezusa. Ale ludzie zamisat się skupić na nauce, na tym co nas otacza wolą wieżyć, że przyjdzie ktośą i nas wszystkich ocali w dniu sądu ostatecznego, a ten sąd przychodzi do każdego w dniu jego śmierci. ot ci cała filozofia.

Portret użytkownika ttteis77

„ Ja i Ojciec jedno jesteśmy.

„ Ja i Ojciec jedno jesteśmy.”  rozumie to ktoś? czy nikt tego nie rozumie................

"mineło tyle czasu, a 2 bogów nie może być. Wy zastanawiacie czy jezus jest bogiem?. Weźcie więc naczynie z wodą, a do niej dolejcie kolejną.... . Czy po dolaniu kolejnej obydwie nie stały się jednym?"

Strony

Skomentuj