Czy blisko 4% całej materii we wszechświecie jest niewidzialne ?

Kategorie: 

wikipedia

Zgodnie z tekstem opublikowanym w zeszłym miesiącu, australijscy astronomowie pracujący w obserwatorium Paula Wilda w Narrabi natrafili na dość trudny problem naukowy. Ich badania, mające za zadanie dosłowne policzenie ilości materii we wszechświecie poprowadziły ich do stwierdzenia, że w ich obliczeniach brakuje ok 4% materii. Aby nie popaść w niełaskę środowisk naukowych zaproponowali oni teorię, wedle których brakująca materia jest zwyczajnie niewidzialna.

 

 

Naukowcy badali ilość materii stosując technikę zwaną soczewkowaniem grawitacyjnym. Astronomowie obserwowali jeden z kwazarów wewnątrz galaktyki PKS 1939-315 w czerwcu 2014 roku, gdy nagle zauważyli że emitowane przez niego fale radiowe były wyraźnie zakrzywiane, a mimo to jego jasność obiektu pozostawała taka sama. Oznacza to, że coś co zakłócało odbiór fal radiowych musi być niewidzialne.

Narazie naukowcy zgadują, że dziwna anomalia mogła być jakimś rodzajem nieregularnych kul schłodzonego gazu. Od momentu odkrycia tego zjawiska australijscy naukowcy znaleźli co najmniej kilka takich obiektów o kształtach przypominających płaskie talerze albo nawet "makaron" pusty w środku. Mimo tego, że nadal nie ma pewności czym są te obiekty to bazując na odczytach z radioteleskopu naukowcy byli w stanie określić, że są one od nas oddalone o blisko 30 000 lat świetlnych.

[ibimage==26299==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Graficzne przedstawienie zjawiska jakie umożliwiło naukowcom zaobserwowanie anomalii

Zakładając, że wyjaśnienie naukowców jest zgodne z prawdą, dziwne niewidzialne skupiska gazu mogłyby nieco przybliżyć nas do szacowanej liczby materii we wszechświecie. Niektórzy sugerują, że mogą one nawet stanowić wytłumaczenie dla problemu określanego przez fizyków mianem Asymetrii Barionów. Zgodnie z teorią we wczesnym etapie istnienia wszechświata bariony stanowiły 1/6 masy całego wszechświata, natomiast dzisiejsze badania wskazują na to, że blisko połowa z nich rozpłynęła się w powietrzu.

Jeżeli dziwne niewidzialne obiekty wychwycone przez naukowców z australii okazały by się brakującymi barionami, rozwiązałoby to kolejny ważny problem nowoczesnej fizyki. Jeśli tymczasowe wyjaśnienie australijskich badaczy okaże się jednak błędne, to liczba epokowych pytań bez odpowiedzi po raz kolejny wzrośnie.

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
loading...

Komentarze

W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!

Portret użytkownika niezależny_badacz

i na poważsze pytania

i na poważsze pytania Mirosław Sieja mógłby otrzymać odpowiedz gdyby poczytał ww.lifechip.pl
a Zagórski wie o tym ale wstrzymuje publikację bo nie miałby roboty

Portret użytkownika Homo sapiens

Generalnie interpretacje o

Generalnie interpretacje o Wszechświecie akademików są bardzo mylne, ciągle się gubią w domysłach ! Dopiero odkrywają rąbek tajemnicy ! Nawet proste rzeczy są dla nich za  skomplikowane, dowodzi tego pan Zagórski oraz Mirosław Sieja, ale i inni naukowcy zapraszani do studia ! Znowu Polacy to genialni ludzie i naukowcy !
 
Wokół zasad ruchu - Mirosław Sieja - 5.02.2016
https://www.youtube.com/watch?v=1Q1Ovkx59u4
 

George Greenstein wyliczył zadziwiające "przypadki", które musiały zaistnieć, by na Ziemi mogło powstać życie:

 1. Ładunki elektronu i protonu muszą mieć taką samą wartość, lecz przeciwne znaki. 2. Neutron musi być o ułamek procenta cięższy od protonu.
3. Aby mogła zachodzić fotosynteza, musi istnieć odpowiedni związek między temperaturą Słońca i absorpcyjnymi właściwościami chlorofilu.

4. Gdyby oddziaływania silne były nieco słabsze, Słońce nie mogłoby produkować energii w reakcjach jądrowych, a gdyby były nieco silniejsze, paliwo potrzebne do jej wytworzenia "spalałoby" się zbyt gwałtownie.

5. W reakcjach między nukleonami zachodzących w jądrach czerwonych olbrzymów występują dwa niewytłumaczone jak dotąd rezonanse, bez których nie powstałyby pierwiastki cięższe od helu.

Sam Greenstein, zaprzysięgły ateista, poczuł się przytłoczony tą listą: Im więcej o tym czytałem, tym bardziej się upewniałem, że takie "zbiegi okoliczności" chyba nie mogły być dziełem przypadku. (...) Dosłownie znosiłem katusze. (...) Czyżbyśmy niechcący znaleźli nagle dowód istnienia projektu i Najwyższego Bytu?

Ogólna teoria względności wymaga, aby w pozbawionym brzegu oraz centralnego punktu Wszechświecie postulowanym przez Wielki Wybuch czas biegł zasadniczo z tą samą prędkością w każdym miejscu. W ten sposób wszystkie części takiego typu Wszechświata byłyby jednakowo stare - miałyby miliardy lat. Biblijni kosmologowie (tacy też są !) stwierdzają, że materia we Wszechświecie posiada brzeg oraz obszar centralny. Co więcej, implikuje ona również, że Ziemia, w kosmicznej skali odległości, znajduje się w pobliżu tego centrum, a kiedy połączymy tę ideę z ogólną teorią względności Einsteina i uruchomimy obliczenia matematyczne, w rezultacie uzyskamy zupełnie inny rodzaj kosmosu - kosmos, w którym czas biegnie z różną prędkością w różnych miejscach!
http://popotopie.blogspot.com/2013/05/podroz-z-predkoscia-965-kilometrow-na.html

Los dał ludziom odwagę znoszenia cierpień.-Rzeczą człowieka jest walczyć, a rzeczą nieba – dać zwycięstwo.

Strony

Skomentuj