Smugi chemiczne to znany temat. Teoria zakłada, że część smug zwanych trwałymi powstaje sztucznie poprzez manipulowanie składem paliwa lotniczego. Objawia się to tym, że cześć smug znika po chwili a część utrzymuje się wiele godzin. Pojawiają się rożne hipotezy, co do natury tego zjawiska. Jedna z nich zakłada, że chemtrails mają nas przed czymś chronić.

Wydaje się całkowicie prawdopodobne, że może to jednak nie jest zwykły efekt atmosferyczny, ale planowy program geoinżynieryjny, który ma na celu ochronę Ziemi przed jakimiś zagrożeniami oczywiście jest też wariant negatywny zakładający celowe podtruwanie populacji, którego celem ma być jej redukcja. Być może, że jest to jeden z celów, ale może być pewien cel wspólny, jakim jest rozpraszanie czegoś, albo ochronę przed czymś.

Rozpylając związki baru, można uzyskać efekt rozpraszający promieniowanie rentgenowskie. Oprysk z barem tworzyłby pewien rodzaj ochrony. Niektórzy wprost sugerują, że ma to być ochrona przed brązowym karłem, nemezis naszego Słońca. Słońce też istnieje w systemie binarnym tylko jego "brat" jest nieudaną gwiazdą. Głównie ze względu na masę.

Wielu astronomów dowodzi, że pewne anomalie, jakim poddawane są przelatujące okresowo ciała niebieskie zdają się wskazywać na jeszcze jedno duże źródło grawitacji. Naukowcy z NASA nazwali ten obiekt Tyche. To właśnie ten duży masowo obiekt zbliża się do Ziemi i zwolennicy tej teorii zakładają, że chemtrails mają nas uchronić przed emitowanym ciągle promieniowaniem rentgenowskim, co skończyłoby się masowymi zachorowaniami na raka.

W myśl tej teorii chemtrailsy są czymś dobrym, czego powinniśmy pragnąć, tylko czy to nie jest kolejna propaganda? Dużo bardziej prawdopodobniej brzmi teoria, że chemtrails mają chronić przed Słońcem, ale kto wie może zwolennicy teorii Nibiru mają rację.