Jak donosi TheSun, USS Kearsage to najnowszy z długiej listy amerykańskich okrętów, który podobno miał spotkanie z UFO. Mija już kilka lat, od kiedy amerykańskie wojsko, stopniowo ujawnia informacje o tych tajemniczych zjawiskach. Załoga statku, widziała między innymi „kule światła” które miały przelatywać zaledwie kilkaset metrów od statku.

Rewelacje na ten temat, zawdzięczamy odkryciom Dave'a C. Beaty'a, producenta filmu The Nimitz Encounters. Dzięki jego niedawnemu dziełu, skontaktował się z nim emerytowany oficer amerykańskiej piechoty morskiej. Zgodnie z jego słowami, incydent z udziałem UAF został nagrany przez załogę, ale materiał wideo z tego zdarzenia, nie został jeszcze opublikowany.

Zgodnie z jego wspomnieniami, żołnierze początkowo wierzyli, że latające obiekty były częścią niespodziewanego ćwiczenia aby przygotować załogę do testów nowej broni antydronowej. Wkrótce okazało się jednak, że niezawodne dotąd systemy zaradcze nie zakłócały działania obiektów. Pojazdy nie zachowywały się zresztą jak drony i wykonywały wiele raptownych zmian w kierunku lotu.

Radiooperator z USS Kearsage przekazał dowództwu meldunek w sprawie obiektów i wówczas, przekonał sie, że obiekty „nie są amerykańskie”. Dokumentalista próbuje pozyskać jakieś dokumenty odnośnie tego wydarzenia. Wiadomo jedynie tyle, że doszło do niego w październiku 2021 roku. Badacz ma na to spore szanse biorąc pod uwagę jego wcześniejsze sukcesy.

Beaty ujawnił chociażby dzienniki pokładowe, które potwierdzały spotkanie z UFO przez okręt USS Kidd. Zgodnie z pozyskanymi przez niego danymi, w lipcu 2019 roku, wokół niszczyciela zientyfikowano co najmniej cztery obiekty UAF. Trzeba jednak oddać cesarzowi co cesarskie i przypomnieć, że sukces Beaty'ego nie byłby możliwy, bez publikacji trio filmów o kryptonimach „Gimbal”, „Go Fast” i „Tic Tac”, które oszołomiły świat i położyły nowe podstawy do rozważań na temat UFO.