Najbardziej aktywne i rozgoryczone są duchy samobójców

Kategorie: 

Badacze paranormalnych zjawisk uważają, że najbardziej aktywne i rozgoryczone są duchy samobójców lub ludzi, którzy zginęli gwałtowną śmiercią. Te najczęściej stymulują swój umysł i nawiedzają żywych. Niestety, nie wszystkie duchy są płochliwe, a spotkanie z niektórymi nic dobrego nie wróży.

 

Według wierzeń religijnych we wszystkich krajach, nie można bezcześcić cmentarzy i miejsc pochówku. Za złamanie tej zasady można ponieść karę jeszcze za życia.

 

W Rosji i w Polsce są miejsce przy drogach, gdzie nie ma tygodnia bez wypadku. Te punkty są jak przekleństwo. Każdego roku rośnie tam liczba zgonów, ale nikt nie umie wytłumaczyć przyczyn częstych tragedii. Istniej na przykład wersja, że niektóre autostrady i drogi przechodzą nad starymi cmentarzami. Za błędy architektów płacą kierowcy i piesi.

 

Duchy drogowe pojawiają się w ciemności. Z daleka nie różnią się niczym od zwykłego pieszego. Gdy samochód podjeżdża bliżej, zjawa zazwyczaj rzuca się pod koła. Kierowcy zaczynają gwałtownie hamować. Zakończenia tych zdarzeń bywają różne. Niektórzy lądują w rowie i co najwyżej się poobijają, inni mają poważny wypadek z ofiarami śmiertelnymi.

 

Klamath Falls - niebezpieczne miejsce dla kierowców w amerykańskim stanie Oregon. W wypadku zginęła tam nastolatka. Teraz jej duch pojawia się często przy drodze, co prowadzi do wielu katastrof. Na widok pięknej, młodej dziewczyny w białej sukni kierowcy zwalniają, choć lepiej tego nie robić. Potem duch hipnotyzuje szofera i prowadzi w przepaść. Wszystkie spotkania z tajemniczą niewiasta kończyły się tragedią.

 

Podobną złą sławą cieszy się jeden z tuneli w niemieckiej Bawarii, opanowany ponoć przez złego ducha. Do wypadków dochodzi zazwyczaj późno w nocy. W ciągu ostatnich trzech dekad zginęło tam około dwudziestu osób.

 

Opisano też historię matki, która opowiedziała o swojej zmarłej córce Kseni. W tym przypadku duch uratował całą rodzinę przed ruiną. Zjawa pojawiła się przed pędzącym samochodem – widziała ją tylko matka, reszta rodziny nie. Kierowca nie chciał zatrzymać maszyny, mimo dramatycznych próśb matki. Samochód stanął dopiero wtedy, gdy rzucony przez Ksenię kamień stłukł tylną szybę samochodu …

 

Co my żyjący możemy z tym zrobić? Jak sobie z tym poradzić? To bardzo proste. Jest kilka sposobów. Należy zamówić modlitwę za spokój duszy w najbliższym kościele. Można zapalić świeczkę na miejscu katastrofy i oczywiście, co najważniejsze, nie bezcześcić grobów bez względu na to, jak dobre intencje temu przyświecają.

 

Źródło: Ghost Chronicles

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)

Komentarze

Portret użytkownika Ewito

Będąc tu i teraz, nigdy nie

Będąc tu i teraz, nigdy nie możemy wiedzieć tego, co dzieje się za zasłoną teraźniejszego życia....a przynajmniej w teorii.
Ale wierząc iż są ludzie którym dane było tam zajrzeć, mamy do dyspozycji ich relacje, które rzucają jakieś światło na to co dzieje się z duszą człowieka po śmierci.
Mam tu na myśli relacje tych, którzy przeżyli tzw. śmierć kliniczną i postanowili opisać swoje przeżycia w książce i na podstawie tego, mogę w mniejszym lub większym stopniu, wyrabiać sobie zdanie na takie tematy, kierując sie oczywiście intuicją, która prowadzi mnie w stronę która najbardziej mi odpowiada, bo ilu ludzi, tyle teorii.
W książce Paula Perreg'o: "Przeżyłem smierć. Prawdziwa historia człowieka, ktory umarl dwa razy"- opisany jest człowiek, który jak wynika z tytułu: umarł dwa razy (pózniej jeszcze raz umiera, ale ten fakt autor opisuje w swojej kolejnej książce "Śmieć nie istnieje"). Facet umierał trzy razy (w medycynie określane jako śmierć kliniczna) po czym wraca do zycia, ale istotna jest jego relacja dotycząca bytnosci po drugiej stronie życia, bycia za zasłoną- każdy niech nazywa to wg siebie. 
Autor opisuje miejsce które nazywa szarą strefą (szarym miejscem), które niejako znajduje sie pomiędzy dwoma światami, gdzie trafiają dusze ktore z jakiś powodów nie potrafią przejść wyżej, często właśnie są to dusze ludzi ktorzy umarli-zginęli śmiercią nagłą i miejsce to jest wg autora, szalenie "przeludnione" ;)ponieważ nie potrafią iść dalej (wyżej)- dusza nie wyraża tej woli, gdyż zbytnio związana jest ze światem z którego została wyrawa za sprawą śmierci, co w konsekwencji kończy sie ponoć powrotem na ziemię (nasz świat) i często wg autora, są to dusze zdegenerowane. O innych wątkach nie wspominam.
Polecam te pozycje do przeczytania tym, którzy jeszcze ich nie znają, a są zainteresowani tematem.
A od siebie mogę dodać, że jeśli wierzyć takim relacjom, to dusze samobójców na pewno mają problem z przemieszczaniem sie tam, dokąd powinny zmierzać. Co do dusz i ich możliwości szkodzenia tu na tym świecie....no cóż mam znajomą którą chyba mogę nazwać egzorcystką....trochę się nasłuchałam i temat jest.....czasami straszny:)
Ale nie każdego "takie dusze mogą dotknąć, skrzywdzić, szkodzić...ale to nie temat na tu i teraz.
Zaznaczam, że nie każdy musi się z tym zgadzać, każdy z nas ma swoją wizję i na tym polega różnorodność opinii i tego w co jesteśmy w stanie, bardziej czy mniej wierzyć. Smile
 

"Najwłaściwsza droga życiowa to ta, którą wyznacza i oświetla, gwiazda naszej intuicji"
"Dziwny jest ten świat......gdzie człowiekiem gardzi człowiek"

Portret użytkownika baca

Dawno temu na discovery był

Dawno temu na discovery był program a raczej seria fabularyzowanych dokumentów pt. Duchy.
Autorzy przedstawili w nim kilkadziesiąt przypadków autentycznych nawiedzeń ( przynajmniej tak je reklamowali Wink ) . Dotyczyło to nie tylko miejsc, ale też domów. Może nawet przede wszystkim domów.
Wrażenie autentyczności miał zwiększać fakt, że fabularyzowane  wstawki przeplatały się z wypowiedziami świadków czy raczej uczestników zdarzeń.
W finale zwykle okazywało się, że nawiedzone miejsce wcześniej było miejscem praktyk okultystycznych lub okrutnych zbrodni. W sumie zawsze były to zdarzenia generujace dużo negtywnych uczuć i  emocji połączone często z gwałtowną śmiercią.
Tak jakby zło, które się wydarzyło przyciągało zło z innego świata. Otwierało drogę czemuś co zupełnie nie można określić materialnym.
Dawka negatywnej energii była jakby aktywatorem dla pewnych sił. Przyciągała je a potem  tkwiły one w danym miejscu czekając na pewien splot zdarzeń czy czynników, które pozwolą im objawić się osobom przebywającym w danym miejscu.
Zachodziły wtedy różnego rodzaju nieytłumaczalne zjawiska potocznie zwane paranormalnymi. określić materialnym.
Serial goodny polecenia nie tylko dla zainteresowanych tematem, ale także dla totalnych sceptyków jako dawka wrażeń na późny wieczór. Wink
 
 

Portret użytkownika eRHea

baco, z tym przyzywaniem z

baco, z tym przyzywaniem z zaświatów zła przez mniejsze zło, to jak z przywołaniem Ciecia przez juższczę?
 
Ciekawe, czy w przypadku duchów wspólna interwencja w postaci protestu i otwartej wojny też spowoduje odesłanie ich w zaświaty (tych duchów, nie Cieciów - wysyłanie cieciów w zaświaty; jakkolwiek wydawać się mogłoby logiczne, chwalebne i pożadane ze społecznego punktu widzenia; jest w tych chorym kraju mocno nielegalne jak palenie trawki, czy pędzenie bimbru).
 
Slava

Portret użytkownika Juszka1980OGL

Brawo tallin artykuł jak

Brawo tallin artykuł jak zwykle rewelayjny, a najlepsze jest to jak ludzie nad nim się spuszczają, przecież takie felietony są po to by sobie poprawić humor, zobaczyć jak ludzie marnują czas - na co, a nie żeby się zagłębiać w nie Biggrin

Portret użytkownika eRHea

Brawo, Tallin zajął czas

Brawo, Tallin zajął czas juszce, a to sprawia, że mniej ma czasu na judzenie. A jak chcesz zobaczyć, jak ludzie marnują czas - spójrz w lustro. [wycięte]
Takie komentarze poprawiają mi humor. Widać, że juszka starała sie przeczytać artykuł, doszła do ...in tuż po "...samobójców| i już więcej czasu nie miała, było po dobranocce a trzeba było dać komentarz. No więc naskrobało.
 
Juszka - lepiej pisać jak tallin o rzeczach które interesują wszystkich [wycięte]
 
EDIT: Prosimy się nie kłócić i pisać na temat artykułu. @Dominik

Portret użytkownika eRHea

Dominik, ja rozumiem. Wpis

Dominik, ja rozumiem. Wpis był zbyt brutalny dla wątłej psychiki naszej juszki, w końcu ma syndrom sztokcholmski. Rozumiem.
Ale w środku zdania? Tak bez ładu i składu, wycinanie z kontekstu.
No bo przecież na starcie widać, że to zdanie złożone i koniec miał być nie na temat artykułu, ale na temat juszkowych komentarzy do tegoż.
 
Slava Dominiku

Portret użytkownika eljasz

zgodnie z zasadą ślepy

zgodnie z zasadą ślepy prowadzi ślepego i obaj w DóŁ WPADNą piszcie sobie brednie i w nie SILNIE wierzcie - ZNAJDZIESZ SWOJEGO DUCHA który cię z ciała wyciągnie,  BO TAKIE ICH ZADANIE.
przypadkiem nie poczytaj, nie poznaj Istoty Rzeczywistości  bo wymada to PRACY i wyrzeczeń! - www.rozmowy.all.pl jesteś tylko programem na KWANTOWYM PROCESORZE do resetu w odpowiedniej chwili......

Portret użytkownika muret

Ludzie na tego zjadliwego

Ludzie na tego zjadliwego wampira energetycznego arona jest tylko jedna rada. Nie piszcie z nim w ogóle. On i tak jest na celowniku i nawet o tym nie wie. Nasze uwagi nie będą do niego trafiać. Już wcześniej udalo mi się wyjść z tego dziwnego i zniewalającego zdawałoby się bezwarunkowo letargu. Obce siły narzucają te "nowe" stany świadomości i potem latają tacy jakby jacyś opętani byli a oni są zniewoleni przez byty, z którymi albo mają kontakt channelingowy albo są nękani przez nie za to, że są dla nich zbyt niewygodni. Jego hipokryzja jest przykladem czegoś typowego dla new ageowców i channelerów. Jakoś ja nikomu tutaj się nie narzucam i nikt mi niczego nie wytyka a zwłaszcza zaklamania.
On gnije w niewoli zgotowanej mu przez tego jego "guru". On tego nie pojmie dopóki nie zdecyduje się zerwać kontaktu ze swoim "bogiem", ale on sam będzie miał przesrane zanim to nastąpi na dobre. Brakuje mi tu ostatnimi dniami Wkurzonego Kosmity. On ma zupełnie inne przesłanie niż ci "pokojowi" i "miłujący" wszystko i wszystkich dzieci słońca zwane new ageowcami.
zamiast pisać z nim to może tak warto pisać o nim i poziomie zmanipulowania jego umysłu, duszy i może czegoś jeszcze. Tyle ode mnie.

Strony