Paradoks dziadka, czy można wrócić do przeszłości?

Kategorie: 

Źródło: pixabay.com

Czy słynny „paradoks dziadka” opisany przez Rene Barzhavela w 1943 roku może stać się rzeczywistością. Teoretycznie nie ma bezpośrednich zakazów podróżowania w przeszłość. Ogólna teoria względności Einsteina, która opisuje grawitację jako krzywiznę przestrzeni i czasu w energii i materii, zezwala na takie podróże.

 

Wymagają one jednak niezwykle silnego pola grawitacyjnego, generowanego na przykład przez obracającą się czarną dziurę. Tylko obiekt o takiej sile, może deformować materię w taki sposób, aby przestrzeń zakrzywiła się na drugą stronę. Stephen Hawking i wielu innych fizyków uważali, że ​​zamknięta krzywa podobna do czasu jest absurdalna, ponieważ podróże w czasie dowolnego obiektu makroskopowego nieuchronnie tworzą paradoksy, które przełamują przyczynowość.

Przed kilkoma laty, fizyk z University of Queensland (Australia) Tim Ralph i jego doktorant Martin Ringbauer zbadali „paradoks dziadka” z punktu widzenia mechaniki kwantowej. Istotą paradoksu jest cofnięcie się w czasie i zabicie własnego dziadka, zapobiegając w ten sposób własnym narodzinom. Zgodnie z hipotezą, dziadek musiał przeżyć zabójstwo, ponieważ w innym wypadku, podróżnik w czasie tworzy alternatywną linię, w której nigdy się nie narodzi. Zamiast człowieka przechodzącego przez czas, aby zabić swojego przodka, wyobraźcie sobie, że cząstka elementarna cofa się w czasie, aby uruchomić przełącznik w maszynie generującej cząstki, która ją utworzyła. 

Jeśli cząsteczka uruchomi przełącznik, maszyna wyemituje cząsteczkę, która rozpoczęłą pętlę podróży w czasie. Tym samym, jeśli przełącznik nie zostanie przestawiony, maszyna nic nie emituje. W tym scenariuszu nie ma deterministycznej pewności a jedynie rozkład prawdopodobieństw. Gdyby cząstka była osobą, miałaby 50% szansy na zabicie swojego dziadka, co jest wystarczająco dobre w kategoriach probabilistycznych, aby zamknąć pętlę przyczynową i uciec przed paradoksem. Choć może to być dziwne, to rozwiązanie jest zgodne ze znanymi prawami mechaniki kwantowej.

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika Kmieciu

Póki faktycznie ktoś nie

Póki faktycznie ktoś nie zbuduje wehikułu czasu (o ile to możliwe w ogóle) - bez żadnych bajek o "Filadelfiach" i innych samozwańczych "przybyszach z 376694 roku" co ich po brukowcach cytują - to wszystko tylko teorie. Albo jest prawdziwa teoria multiversum, i podróżując w przeszłość tworzy się nową, alternatywną rzeczywistość (w której się fizycznie istniało w jakimś momencie przed własnymi narodzinami, ale w tej co się z niej startowało, taka okoliczność w przeszłości nie zaistniała) albo tworzy się stabilną pętlę ("stable loop", czyli startowało się z punktu, kiedy nie było "mnie" we wcześniejszym okresie, teraz jestem np. 100 lat przed swoimi narodzinami, więc rzeczywistość z której startowałem nie istnieje, więc nie wyruszyłem w podróż w czasie, więc rzeczywistość bez "wcześniejszego mnie" jednak istnieje, więc [...] itd. itp. ad infinitum).

 

Portret użytkownika Brzebudzony

Czas nie istnieje, jest tylko

Czas nie istnieje, jest tylko iluzją by mieć kontrolę nad matrixem i ludzkością. "Podróże w czasie" nie są niczym inny jak podróże między światami równoległymi. Dlatego śmierć naszego dziadka nie wpłynie na naszą projekcje

Portret użytkownika Shogun

Nie ma czasu? Czytałem to o

Nie ma czasu? Czytałem to o czym mówicie, ale jak możecie mówić że nie ma, my żyjemy w takiej rzeczywistości, że jest. Cofnij mi zegarki na świecie o minutę to w to uwierzę, albo żyj jak żyjesz i przestań się starzec ehh w naszej materii czas oczywiście istnieje. Odlatujecie chyba troche

Portret użytkownika Maro

Artykuł bez sensu. Nie

Artykuł bez sensu. Nie istnieje czas. To tylko wartość umowna. Udowadnianie dylatacji czasu na podstawie doświadczeń to rodzaj manipulacji. Jesli spowolnieniu ulegają wszystkie procesy fizyczne podczas ruchu, to nie jest to wynik oddziaływania czasu (którego nie ma) tylko czegoś, na co fizycy albo nie wpadli, albo wiedzą i nie chcą burzyć całych gałęzi nauki. Skoro dotyczy to również reakcji chemicznych, więc i biologicznego starzenia się, to musi być coś w oddziaływaniu przy wysokich prędkościach co nam umyka - spowolnienie drgań. Z Wikipedii: "Pierwszy dokładny zegar atomowy bazował na promieniowaniu z przejść elektronu w strukturze nadsubtelnej na poziomie podstawowym w atomach izotopu cezu-133 (...). To doprowadziło do przyjęcia na całym świecie definicji sekundy opartej na czasie atomowym." Zatem jednostka czasu wyliczana jest z pewnego procesu, który zostaje zaburzany przy większych prędkościach. Jeśli następuje wolniej, to mówimy, że czas "zwolnił". Uważam to za błąd - może lepiej nazwać to czasem biologicznym, lub chemicznym? Bo fizycznie czas nie istnieje.

Skomentuj