Płaska Czy Kulista - Prawdziwy Kształt Ziemi

Kategorie: 

Źródło: internet

Na dobry początek jest doskonała wiadomość - artykuł umożliwia uzyskanie absolutnie prawdziwej odpowiedzi na pytanie: czy Ziemia jest płaska czy kulista. Każdy kto w jakąś teorię wątpi, będzie mógł uzyskać wreszcie całkowitą pewność jak naprawdę sprawy stoją z kształtem Ziemi. Obiecuję. Obiecuję też, że do samego końca będę trzymał w niepewności. Tym, którzy teraz przeskoczą sobie na koniec tekstu, również obiecuję, że na skróty w żaden sposób nic nie uzyskają. Nie ma rady, trzeba przeczytać całość, aby zdobyć odpowiedź na pytanie: czy Ziemia jest płaska czy kulista.

Prawdziwy kształt Ziemi jeszcze do niedawna nie niepokoił nikogo, lecz od kilku lat spędza sen z powiek wszystkim miłośnikom teorii spiskowych. Stało się tak od chwili pojawienia się teorii płaskiej Ziemi, która wywróciła do góry nogami wszystko to, co było wiadome i nie podlegające dyskusji. Otóż każdy ogarnięty mieszkaniec planety wiedział, że Ziemia jest okrągła jak piłka a na jej spodzie skaczą do góry nogami jakieś kangury. Nikomu by nawet do głowy nie przyszło nie wierzyć w kangury. Aż tu nagle…

 

Płaska ziemia spadła na ludzkość nieoczekiwanie jak ci wszyscy emigranci. Nie było problemu i nagle jest. A oprócz tego, cholernie szybko on ewoluuje. Płaska Ziemia momentalnie podzieliła jednolite wcześniej społeczeństwo. To może wydawać się śmieszne ale tak nie jest jak to dowodzi przykład z religią. Kiedy wszyscy wierzyli w zasadzie w to samo, czyli w całą plejadę rozmaitych bóstw, nie było żadnego problemu przyadoptować do boskiego towarzystwa jeszcze paru półboziów z jakiejś pustyni. Takich śmiesznych, co to nie pracują w szabas lub niedzielę a są tak wszechmocni że… nie widać tego co stworzyli. Szybko jednak to co niewinne i śmieszne zaczęło powodować niekończące się wojny religijne – trwające zresztą do dziś – i dlatego uważam, że sprawa płaskiej Ziemi również ma na celu te złowieszcze cele. To co dziś wydaje się śmieszną teoryjką powodującą pukanie się w łeb, za kilkadziesiąt lub kilkaset lat może być śmiertelnie poważną przyczyną krwawych wojen.

Nieprawdopodobne?

Przecież narody mające mnóstwo srogich bogów (które to, uwaga, uwaga… trzymały ich w ryzach) zaczęły się na poważnie mordować dopiero po przyjęciu w boskie grono bogów… miłosiernych. Takich filantropijnych: oddających za friko życie, wino, organy do transplantacji i chyba jeszcze krew.

Dalej nieprawdopodobne?

Ależ Ziemia jest. Każdy przecież stąpa po niej własnymi nogami. Boga natomiast nikt jeszcze nigdy na oczy nie widział żadnego, a przecież mordują się w jego imieniu milionami. Czy zatem za Ziemię, która jest bezsporna, nie mieliby?

No właśnie.

Parę słów zatem o naukowej, bacologicznej klasyfikacji tego zjawiska, jakim są teorie na temat kształtu naszej planety.

Kuloziemcy wierzą, że Ziemia jest kulą posiadającą skaczące odwrotnie kangury. Udowodnił im to jezuita Kopernik, który był kobietą. W ferworze spiskowych dociekań kuloziemcy zdążyli się podzielić na tych, którzy wierzą w Ziemię pustą i pełną. Z tych od pustej natomiast nie wiadomo nawet kiedy wyewoluował odłam reformatorów wierzący, że żyjemy wewnątrz Ziemi. Tam też skaczą do góry nogami kangury więc przynajmniej w tym kuloziemcy są zgodni. Niezgodni są natomiast w dwóch kolejnych frakcjach – tej, która twierdzi, że Ziemia się nie kręci tylko niebo oraz tej, która uważa że to nieboskłon się obraca ogłupiając ludzi i kangury.

Płaskoziemcy natomiast wierzą, że żyją po tej samej stronie co kangury i nawet myśli do siebie nie dopuszczają, że mogły by one skakać nogami do góry. Oni również intensywnie mutują i bardzo szybko podzielili się na odłamy, z których jeden uważa że żyje pod kloszem kopuły a drugi że nie. Ponadto płaskoziemcy podzieleni są również na punkcie obrotów Ziemi – część myśli że się obraca niebo, a cześć że tylko oni i kangury.

Jak widać bardzo szybko narodził się szereg nieznanych wcześniej na tej planecie problemów. Ale to nie koniec, bowiem ich osobliwe krzyżówki rodzą takie rzeczy, o których nawet fizjologom się nie śniło. Jest tak, bo nawet nie wiadomo kiedy z połączenia kloszardowych płaskoziemców i wewnętrznych kuloziemców wyrodziła się nagle grupa, która twardo stoi na stanowisku, że Ziemia jest wklęsła.

I chyba dla przyrodniczej równowagi ze starych dobrych kuloziemców wytworzyli cię ci, którzy dadzą się pokroić, że Ziemia jest kulą która niesłychanie szybko rośnie  - od dinozaurów do czasów obecnych dwukrotnie – no i ten wzrost masy pozabijał wielkie gady.

Płaskoziemcy natomiast zupełnie inaczej wyjaśnili nam zagładę dinozaurów.

Haha, ze śmiechu aż się dupa robi płaska.

Jak widać zamieszało się na polu kształtu Ziemi ale bez paniki, bacologii po raz kolejny udało się temat ogarnąć i to przed wybuchem pierwszej wojny planetarnej spowodowanej kształtem Ziemi. To doprawdy niebywałe ale udało się w końcu uzyskać dowód idealny. Jest on bezsporny, nie budzący cienia wątpliwości, tak tani i prosty do wykonania, że każdy – nawet najbiedniejszy mieszkaniec planety – może go uzyskać niezliczoną ilość razy. Eksperyment, jaki opracowała bacologia jest po prostu bezkonkurencyjny, czyli światowej rangi. No i daje on wreszcie wszystkim upragniony dowód w przeciwieństwie do wszystkich innych „dowodów”, jakimi bombardowana jest niewinna ludzkość.

Tych pseudodowodów bowiem jest co niemiara vide poniższa „fotografia”, na której doskonale widać pełne zaćmienie Księżyca płaskoziemców.

Płaskoziemcy nie wyjaśnili jeszcze czym się żywią te biedne słonie deptające żółwia ale kiedyś na pewno nam to „udowodnią” w równie spektakularny sposób.

Kuloziemcy nie są dużo lepsi, jeśli chodzi o materiał „dowodowy”. Oto jak próbują nam swój koncept „udowodnić”.

O tym jak ciężko było zdobyć prawdziwy dowód prawdziwego kształtu Ziemi świadczą najlepiej coraz to kosztowniejsze eksperymenty finansowane przez płasko i kuloziemców mające na celu dowieść ich założeń. Mierzone są oceany superdokładnymi niwelatorami. Nabywane są kamery i lunety z niebywałymi zoomami. Robione są zbiórki pieniędzy na coraz to nowe i kosztowniejsze eksperymenty. Wystrzeliwane są wreszcie w kosmos rakiety, ludzie, balony… i?

I wszystko na nic, bowiem każdy jeden natchniony eksperyment jest natychmiast dyskredytowany przez przeciwne ugrupowanie.

Kulistą Ziemię kuloziemców zarejestrowaną z kosmosu płaskoziemcy wyśmiewają argumentując jej krzywiznę zniekształceniem kamery typu rybie oko.

Co do kamerek rybie oko w tym momencie obszerniej wypowiem się bo jestem ekspertem również i  w tej dziedzinie. Mam taką w samochodzie i cholerstwo dobre jest. Pokazuje to, czego kosmonautom nigdy nie dane było zobaczyć: sygnalizację na skrzyżowaniach, znaki drogowe, milicjantów i całą resztę patologii znajdującą się za dachem lub bocznymi słupkami. Moja kamerka rybie oko pokazuje mi auta z lewej i prawej nawet jak stoję pół metra przed nimi, prawidłowo - dwoma kołami na przejściu dla pieszych. Ona ich wszystkich widzi a ja nigdy nawet nie podejrzewałem, że tam jest jakieś życie. Jacyś emeryci, dzieci, psy, kupa rowerów, listonosze, pielęgniarki… do czasu kamerki istnienia tego planktonu nawet nie podejrzewałem. Oni są jak roztocza – kompletnie niewidoczne gołym okiem i jest przerażające po raz pierwszy ich wszystkich nagle zobaczyć. Okropne to i nieco straszne. Ale można się przyzwyczaić. Nie wiem jak ta rybna kamerka to robi, że ich wszystkich wyłapuje ale robi to i to jest najważniejsze. Fakt, że te auta, drzewa lub budynki leżące nieco dalej od centrum kadru są poprzechylane ale tym się zajmuje jakieś oprogramowanie, które to z grubsza prostuje, bo docelowo na ekranie te wygięcia nie są już tragiczne. Kamerka rybie oko jest tak dobra że mi nawet niewidzialne gołym okiem UFO kilka razy zarejestrowała. Na niebie go nie było widać, można było gały do bólu wytrzeszczać a ona je rejestrowała kiedy się bardzo szybko na niebie przemieszczało. Te UFO śledziło mój pojazd już kilkanaście razy. Żadne manewry nie pomagały żeby je gdzieś zgubić. Jak nieoczekiwanie gdzieś skręcałem UFO niesamowicie wręcz przyśpieszało. Czar prysł po umyciu szyby z robactwa no ale do umycia UFO było jak malowane – to dlatego bo kamerka ma jakiś myk z ostrością, że wsio rejestruje bardzo wyraźne – tak samo dobrze widać odległe samochody jak robactwo rozmlaśnięte centymetr przed obiektywem. Doświadczenie uczy, że muchy robią najlepsze UFO – w środku są intensywnie czarne i bardzo na tle nieba kontrastowe – z ćmy natomiast i pszczół nie ma żadnego pożytku – wewnątrz są zbyt pastelowe. Kamerka posiada okrutny kąt widzenia, niemal 180 stopni, czyli rejestruje praktycznie wszystko z góry na dół i od lewej do prawej. Poza tym ma spory wyświetlacz i rozjaśnia sprawy. Przy blasku księżyca w zasadzie można bez świateł prowadzić.

Tak że kamerka rybie oko robi robotę i zakrzywia czasoprzestrzeń – jest to potwierdzone – ale przecież coś za coś. Ona bowiem za to… aż połowę widzialnego wszechświata pokazuje – czyli wszystko to co jest z przodu. To z kolei rodzi interesujący wniosek: w tej sytuacji ona powinna z orbity zarejestrować… pół Ziemi, czyli w praktyce od bieguna do bieguna, gdyby rzecz jasna wisiała nad równikiem. Całą półkulę planety powinna zarejestrować, przy założeniu że Ziemia jest kulą. Gdyby zaś Ziemia była płaska, kamerka powinna ją zarejestrować całą, czyli górną lub dolną stronę tego kosmicznego naleśnika. W tym przypadku wystarczy tylko, że znajdzie się nad nim.

Czy zatem zarejestrowała?

No tego akurat nie wiadomo, bowiem zawsze na tych zdjęciach z kosmosu są jakieś cholerne chmury, które przesłaniają. Artyści plastycy z NASA tyle tych chmur zawsze nawklejają, że niczego potem nie widać. To oczywiście dyskwalifikuje eksperyment. Kolejną sprawą, która go dyskwalifikuje jest niepewność co do pochodzenia zdjęć z orbity. Równie dobrze bowiem mogą one być wyprodukowane w kosmosie, jak w studio filmowym lub na jakimś strychu namalowane przez zdolnego rysownika od fotorealistycznych obrazów. Kuloziemcy wiec i ich guru NASA nie są w stanie tym samym zaoferować sceptycznemu światu bezspornych dowodów na temat kształtu Ziemi.

Oto parę guzik wartych pseudodowodów z oficjalnych materiałów NASA.

Jak widać w latach siedemdziesiątych Stany Zjednoczone Arfoameryki były szczupłe i mizerne aż żal było patrzeć, ale tak dobrze potem żarły, że do roku 2012 roztyły się i ogarnęły ćwierć planety. Przypominam, że to oficjalne „zdjęcia” z NASA. W roku 2012 natomiast Ameryka chyba miała jakiś większy kryzys związany z rozwolnieniem albo nagły atak anoreksji, bowiem nagle w 2013 znowu się zrobiła szczupła.

Jak widać niezły chłam usiłuje wcisnąć nam tu NASA. Oni nawet sobie trudu zbytnio nie zadają aby te obrazki ręcznie malować – chmurki kopiuja i wklejają przy pomocy fotoszopa – totalnie na chama.

Cóż za porażka, no bo czyż nie?

Kolejna sprawa nie do udowodnienia przez kuloziemskie NASA to dowód na kulistość Księżyca. Jemu bowiem nawet od nas można zrobić fotografie i to bez kamerek rybie oko ale on no masz… się nie obraca. A to pech. No i nie wiadomo jak sprawy stoją, bo równie dobrze może on być kulisty jak i płaski i tak samo wyglądać na fotografiach. Jak się pomyśli, że w całym bezkresnym wszechświecie w którym wszystko wiruje jak córka sołtysa na karuzeli, nie kręci się tylko Księżyc to cholera bierze człowieka, bo akurat to bardzo pomocne byłyby w kwestii dowodu. No nic, jak pech to pech a te jak wiadomo chodzą parami – i chyba dlatego Gwiazda Polarna także stoi nieruchomo.

NASA zatem jest bezradna, bo tak samo może nam tu barwnie opowiadać o kulistej jak i płaskiej Ziemi i dokładnie tymi samymi fotografiami „dowodzić” obydwu wersji, bowiem to tylko kwestia wolnej woli „narratora” snującego opowieści.

Taka jest niestety brutalna prawda, a googlarka i jutub są w stanie dostarczyć miliony, jeśli nie miliardy, kolejnych pseudodowodów. „Dowodów”, których żaden zwykły śmiertelnik ani nie może obalić ani potwierdzić. „Dowody” zaś, które trzeba na wiarę przyjmować to gówno a nie dowody. To są co najwyżej dogmaty i są tak odległe od dowodów naukowych jak Ziemia od Księżyca.

Ech… zamiast psioczyć na dewiantów z NASA, lepiej zakosztować Żubra i coś zajarać…

Płaskoziemcy też w zakresie „dowodów” nie próżnują. Robią coraz potężniejsze zrzutki i wystrzeliwują coraz wyżej rakiety. Oni na serio pragną hen wysoko posłać kamerkę nie rybie oko i udowodnić, że Ziemia się nie zakrzywia. Wystrzelili tam nawet jakiegoś dzielnego amerykańskiego ochotnika ale za wysoko koleś nie poleciał.

https://www.youtube.com/watch?v=iwku5Alsi04

Desperado nie dowiódł niestety płaskiej Ziemi ale przynajmniej on się zrobił bardziej płaski niż przed doświadczeniem. Sukces połowiczny się dokonał.

Pełnym sukcesem natomiast zakończyła się tak śmiała, że zuchwała płaskoziemska ekspedycja dostarczenia Jezusowi poziomicy po to, aby on z niebiesich wysokości własnoręcznie sprawdził jak to jest z tym horyzontem, czyli prosty on, czy się zakrzywia. No i w ten nieco skomplikowany sposób mamy kolejny „dowód” godny lepszej sprawy.

Jak widać obie grupy dostarczają nieziemskiej rozrywki w poszukiwaniu swoich „dowodów”, co bardzo ale to bardzo umila czas czekającym na uzyskanie prawidłowej odpowiedzi.

W międzyczasie z ortodoksyjnych kuloziemców wyewoluowała mniejszość, która twierdzi, że Ziemia jest okrągła ale za to z dziurą w środku więc wygląda jak amerykański pączek. Grupa Obwarzanek jednakże jeszcze nie jest zbyt liczebna więc pominiemy jej niedorozwój w dalszych rozważaniach. Oni nawet kamerki rybie oko jeszcze się nie dorobili i nikogo nigdzie nie wystrzelili błądząc wyłącznie w teoretycznych rozważaniach. Jak coś z Grupy Donut sensownego w przyszłości wypączkuje, np. koalicja z płaską ale wklęsłą ziemią, na której skaczą banderowcy a nie kangury, to się za to wezmę, a póki są całkowicie nieszkodliwie obłąkani, nie warto poświęcać czasu na coś, co być może obumrze śmiercią naturalną.

W przypadku płaskoziemców głównego nurtu googlarka i jutub również pękają od nieprzeliczonej rzeszy „dowodów” na potwierdzenie ich teorii. Są to miliardy „dowodów”, których rzecz jasna nikt normalny nie da rady przeprowadzić, bo albo kosztują masę pieniędzy, albo kupę zachodu, albo są tak skomplikowane pod kątem technicznym, że poza śmiertelniczym zasięgiem. Innymi słowy, znowu mamy wymagające wiary dogmaty, czyli bełkot. I to taki bełkot, który z miesiąca na miesiąc robi się coraz bardziej nawiedzony i skomplikowany. Nawet do źródeł biblijnych sięgnęli płaskoziemcy w poszukiwaniu dowodów na płaską Ziemię, zapominając całkowicie o tym, że nie udało się jeszcze nikomu udowodnić prawdziwości biblii. Płaskoziemcom nie przeszkadza na przykład, że biblijna Ewa nie mając córek do pomocy, sama jedna napłodziła taką kupę żydów, że Ziemia musiałaby się pod ich ciężarem zapaść i wpaść do otchłani. Jedna, jedyna Ewa zaludniła płaską Ziemię mając do pomocy tylko Adama i nieślubnego syna. Na mój gust jej przepracowane krocze musiało dymić jak kocioł parowy.

Miłośnicy płaskiej i kulistej Ziemi wiedzą najlepiej ile miliardów jest „dowodów” na każdą z ich teorii i nie ma tu najmniejszego sensu ich wszystkich przytaczać. Są to fora mające miliony wątków, mega długie filmy i tysiące nawiedzonych krzykaczy.

Miliony pobożnych, teoretyczno życzeniowych „dowodów” i ani jednego, którego nie można naukowo podważyć.

Zamiast tego bajzlu poznajmy zatem prawdziwy dowód, jakiego jeszcze nie widział ten świat. Dowód, prosty, jasny, zrozumiały, niepodważalny i bezsporny. Dowód, który bezinteresownie opracowała i podarowała ludzkości bacologia po to, aby jak już wiele razy w przeszłości wyjaśnić niewyjaśnione i zamknąć temat.

Jako ostatni żyjący nauczyciel ludzkości mam po prostu obowiązek podzielić się za darmo Wiedzą. No może jeden z ostatnich, bo przecież żyje jeszcze gdzieś w puszczy białowieskiej Pan Kononowicz ze swoim pradawnym swetrem uplecionym z bizoniego włosia.

https://www.youtube.com/watch?v=v7kIOkSTpeQ

Eksperyment jaki opracowałem aby w ostatniej chwili uratować świat od wojny planetarnej, jest maksymalnie tani – wręcz darmowy – i niesłychanie prosty do wykonania. Wszystko co nam potrzeba to odrobinka wyobraźni przestrzennej, czyli 3D i wówczas cała jego prostota zadziała bezbłędnie udzielając nie budzącej wątpliwości odpowiedzi. Odpowiedzi, na którą od długich lat bezskutecznie wszyscy czekają.

Kobiety zatem uprasza się aby poszły do kuchni i zrobiły coś do jedzenia. Bo, jako że niewiasty nie odróżniają kończyny prawej od lewej ich dalszy pobyt jest i tak bezcelowy. O ile po wieloletnim treningu prawo i lewo kobieta jest w stanie z grubsza ogarnąć, to jak dochodzi kierunkowskaz poruszający się w górę i dół, niewiasty gubią się rozpaczliwie nie potrafiąc tych dwóch spraw przestrzennie skoordynować i prawidłowo ogarnąć. Niestety ale zawsze jak jeżdżę pojazdem, które prowadzi kobieta muszę trzy razy zaklęcia rzucać przed każdym manewrem:

- Daj teraz w lewo.

- W twoje lewo.

- W twoje drugie lewo, kuźwa!

I właśnie dlatego nawet na morzu kobietom nie pozwala się prowadzić statków, bowiem zamiast bezpiecznie skręcić w prawo lub lewo co druga natychmiast skręciłaby w dół. Masakra.

Tak to niestety wygląda w prawdziwym trójwymiarowym świecie i dlatego kobiety żyjące w świecie (jak kotlet schabowy) dwuwymiarowym, nigdy tego eksperymentu swoim rozumkiem nie ogarną. Aby więc od intensywnego myślenia nie dostały zmarszczek i udaru dobrze jest je zaprosić do kuchni. Wniosków bowiem sensownych i tak z ich strony nie będzie ale przynajmniej będzie jedzone. Pomyślałem jak widać o wszystkim – nawet o przedłużeniu pięknym kobietom młodości oraz urody.

A teraz upragniony eksperyment, który przyniesie prawdziwy dowód na to, czy Ziemia jest kulista czy płaska.

Chwila jest podniosła, bowiem to jeden z tych małych kroków bacologii, które okazują się później wielkim skokiem dla ludzkości. Jak nie wiadomo co robić w tym uroczystym momencie uprzejmie przypominam: silni mężczyźni mogą zapalić papierosa, a kobiety powinny przytulić mocno niemowlęta.

Zaczynamy.

Najpierw zignorujmy kształt Ziemi wbity nam do głowy przez jednych i drugich krętaczy. Zachowajmy na tym polu zupełnie czysty umysł. Wyrzucamy z głowy raz na zawsze te wszystkie lipne fotki NASA, słonie, żółwie i całą resztę inwentarza.

Co zatem naprawdę wiemy o Ziemi oprócz dogmatów?

Otóż wiemy tylko tyle, że żyją na niej ludzie. Nawet sporo. No i kangury. Tyle wiemy na pewno, no bo czyż nie?

Kolejną sprawą wiadomą jest ta, że i ludzie i kangury żyją w stadach. I w związku z tym ludzie budują sobie na całej Ziemi… miasta. Miasta są – to jest bezsporne i powszechnie wiadome. W każdym mieście na Ziemi są natomiast sprawy, które nam niesłychanie ułatwiają eksperyment. Chodzi o ulice oraz kamerki na przykład internetowe. W przypadku braku gdzieś kamerek internetowych są do dyspozycji kamerki w telefonie, czyli miliardy kamerek, jakie noszą przy sobie ci wszyscy miastowi.

Ziemia może być jak wiemy płaska lub kulista – jako ludzie z otwartym umysłem dajemy sprawiedliwie każdej wersji sprawiedliwą szansę - tak więc potrzebujemy jeszcze tylko jednej sprawy, która jest bezsporna i nie koliduje z niczym. Taką sprawą jest oczywiście północna i południowa półkula w przypadku planety kulistej, lub północna i południowa część naleśnika, w przypadku planety płaskiej. Północ i południe występuje bowiem w każdym przypadku. Wyglądają tylko nieco inaczej, bo w przypadku płaskiej Ziemi kangury będą skakać owszem pod równikiem ale nie nogami do góry.

Każde miasto posiada ulice. W każdym więc można znaleźć ulicę biegnącą z północy na południe. W czasach googlarki pokazującej całą planetę jest niezwykle proste przejrzeć plany dowolnych miast na Ziemi. Wszystko co należy zrobić to wytypować kilka leżących na północ od równika. Mogą to być na przykład Nowy Jork, Paryż, Warszawa, Moskwa, Londyn lub dowolne inne, bo chodzi nam tylko o to aby one z grubsza leżały na tej samej wysokości geograficznej. Następne w tych miastach należy wyszukać ulice biegnące z północy na południe i przy pomocy kamerki internetowej lub telefonicznej sprawdzić czy one aby na pewno biegną z północy na południe – czyli upewnić się że googlarka nam tu nie wciska jakiejś ściemy. Prosty kompas może nam udzielić na ten temat nie budzącej wątpliwości odpowiedzi, czyli skontrolować obrazki z googla. A jak nie kompas to symulator kompasu w formie aplikacji udzieli nam tej odpowiedzi.

I teraz wyrusza do boju nasza męska trójwymiarowa wyobraźnia. Co bowiem powstanie za bryła geometryczna po przedłużeniu linii wyznaczonych przez igły kompasu w każdym ze sprawdzonych miast?

Otóż powstanie stożek przypominający z tymi przedłużonymi liniami śmieszny słomkowy kapelusik Chińczyka. Te wszystkie linie wyznaczające północ-południe po zebraniu ich razem wytworzą nam piękny stożek zbiegający się gdzieś nad biegunem – w przypadku rzecz jasna jeśli Ziemia jest kulista. Jeśli zaś jest ona płaska te linie wyznaczone przez kompas dadzą nam zupełnie inny obraz sytuacji – to też będzie coś jakby kapelusik Chińczyka, tyle że potraktowany walcem drogowym. Będzie to figura płaska przypominająca słoneczko z rozchodzącymi się wokoło promieniami.

Czy mój eksperyment był prosty?

No ba. Prostszego wręcz nie sposób sobie chyba nawet wyobrazić.

Wielu teraz pewnie zarzuci, że ten eksperyment niczego nie dowodzi, bo po zrzutowaniu na płaszczyznę, np. mapę, kształt Ziemi będzie w obu przypadkach identyczny, no bo czyż nie otrzymamy identycznego „słoneczka”, kiedy spojrzymy na nasz trójwymiarowy stożek od strony bieguna?

Tak to prawda, to będzie obraz identyczny ale bacologia i to przewidziała i… ?

… i rozszerzyła nasz eksperyment na drugą półkulę, jeśli rzecz jasna są półkule na tej planecie. Jak nie ma tych półkul no to jest przestrzeń za równikiem i ta przestrzeń również jest pełna ludzi kangurów i miasteczek.

I właśnie tam, na południu należy powtórzyć nasz eksperyment z liniami magnetycznymi północ południe w leżących mniej więcej tak samo wysoko geograficznie miastach - a to już nam da niepodważalny dowód na temat kształtu Ziemi, Szanowni Panowie.

I PANIE! – (dałem trochę głośniej żeby było słychać w kuchni).

Wnioski pokontrolne.

1. Jeśli Ziemia jest kulista, na półkuli południowej utworzy się nam drugi kapelusz Chińczyka tyle że stojący jak kangury na głowie. Najważniejsza sprawa – nasze linie magnetyczne biegnące z północy na południe będą się zbiegać gdzieś pod biegunem. Te, które się rozbiegały na północy.

2. W przypadku natomiast płaskiej Ziemi już tak słodko nie będzie. Nasze linie magnetyczne będą kontynuować rozbieganie się uzyskane na części północnej.

Nadążamy?

Nawet po zrzutowaniu na płaszczyznę, np. mapę powstanie zupełnie inny obraz sytuacji. Całkowicie odmienny. Powtórzmy zatem aby się zapamiętało: jeśli rozbiegające się na północy linie na południu się zbiegają Ziemia jest kulą i ma dwa bliźniaczo podobne bieguny. Jeśli zaś rozbiegające się na północy linie na południu dalej się rozbiegają Ziemia jest płaska i ma tylko biegun północny. Zamiast bieguna południowego będzie miała gigantyczny pierścień na obrzeżu dysku, który robi tam za biegun południowy. I to jest koniec eksperymentu.

To było naprawdę genialne.

I w ten prosty sposób zrozpaczony świat fanów teorii spiskowych pozna wreszcie jak jest naprawdę w kolejnej kwestii.

Jaka jest zatem ta nasza umęczona Ziemia?

Niestety, nie mogę tego powiedzieć wprost, ponieważ obiecałem trzymać wszystkich do samego końca w niepewności.

Jest przecież oczywiste, że nie wolno nikogo uszczęśliwiać na siłę. Tak więc tylko ci, którzy naprawdę pragną wiedzieć jaka jest Ziemia powinni otrzymać tę odpowiedź, bo pozostałym i tak do pełni szczęścia wystarcza wiara w jedną lub drugą wersję pełną dogmatów.

Ci, którzy pragną odpowiedzi naukowej wiedzą już co i jak i to jest najważniejsze. Światełko zostało rzucone na kolejne niewyjaśnione wcześniej zjawisko i na tym moja rola się kończy.

Miłego eksperymentowania.

Ocena: 

5
Średnio: 5 (2 votes)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika bb

Co do hipotezy rosnącej Ziemi

Co do hipotezy rosnącej Ziemi, proszę najpierw zapoznać się z pracami naukowymi na ten temat. Polecam prace znaynych, wybitnych geofizyków - J. Maxlow i S. Cwojdziński. Następnie proszę nie równać hipotezy która najlepiej opisuje procesy górotwórcze i wędrówkę kontynentów z pseudoteoriami typu płaska ziemia, poniewaz tylko Pan siebie ośmiesza.

W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!

Portret użytkownika zibi1973

Oglądałem gwiazdki to świecą

Oglądałem gwiazdki to świecą na kilka kolorów,te najniższe,dziwnie pulsują na kolorowo,to mogą być te kule co spadają na ziemię i takie to gwiazdy mamy,a co do Boga to nikt go nie widział bo może być energią, bynajmniej tak z kościoła mówią,a może nasza energia z ludzi wzmacnia moc świetlistą pana,dlatego też jest jakaś cząstka człowieka z panem,ta nasza energia,bo mamy energię w sobie,żarówkę by oświecił,chyba słyszałeś o tym

Portret użytkownika mordulec

Zibi, co do tych pulsujących

Zibi, co do tych pulsujących na kilka kolorów gwiazd też się cały czas zastanawiam nad tym zjawiskiem. Trwa to już kilka lat, a dawniej w ogóle nie migały. W dodatku jak spojrzę w gwiaździste, czyste niebo w nocy choćby przez chwilę, to zawsze coś spadnie, mignie lub się przesunie, musi się tam wiele dziać Smile

Portret użytkownika zibi1973

 Że to szalone porwać demonom

 Że to szalone porwać demonom ludzkie dusze,sam nie ale jest pis,dziwi mnie takie coś że Kaczyński chodzi do kościoła i nie rozumie że pan daje życie i odbiera, a wiesz chodzi o  brata, narazie na Rosję krzywo patrzy ale to może mu się zmienić,myślisz że mógłby zacząć myśleć że żyje na płaskiej ziemi z wyznaczonym czasem,a jak wiadomo sam nie jest,zastanawiam się czy już nie jest jakieś ugrupowanie,i to może nawet z pisu być,a to może wywołać jakąś potężną zbiorową panikę i dojdzie do straty dusz,wejdź na wp czy onet to tam w każdym artykule pojawia się ufo i płaska ziemia

Strony

Skomentuj