Amerykański psychiatra pomaga w identyfikacji opętań przez demony

Kategorie: 

Źródło: Francisco de Goya (1746-1828)

Od wieków, egzorcyzm to obrzęd wiążący się z wydaleniem złego ducha, który zamieszkał w organizmie człowieka. Stosowanie tego obrzędu jest oficjalnie uznane za ważną misję Kościoła Katolickiego. Jednak od 1999 roku Watykan każe dokładnie badać takie przypadki. Wątpliwości budzi rozpoznanie, czy ludzkie ciało rzeczywiście zostało opętane przez złego ducha, czy jest to po prostu choroba psychiczna.

 

 

Richard Gallagher to psychiatra, psychoanalityk i katolik. Niemniej przynależność do tych grup w żadnym stopniu nie przygotowała go do rozmowy, którą przeprowadził w latach '80. Na prośbę księdza, który w tym czasie pełnił funkcję egzorcysty w USA, uczestniczył on w przesłuchaniu kobiety, która przejawiała objawy zarówno chorób psychicznych jak i opętania. Kiedy jej zdolności paranormalne okazały się faktem, kapłan zabrał się za egzorcyzmy, które później zakończyły się sukcesem.

Ale dla Gallaghera był to dopiero początek nowej kariery jako konsultanta ds. egzorcyzmów. Teraz jest on czołowym ekspertem w swojej dziedzinie, ale nawet on nie może być wszędzie. Nie ma on też żadnych złudzeń co do większości innych psychiatrów, którzy nie wierzą w opętania i uznają je za czcze bajki. Na tą chwilę pragnie on jedynie aby byli przynajmniej bardziej otwarci na te zagadnienie i przypadkiem nie zaszkodzili ludziom którym próbują pomóc. Jego 25-letnie doświadczenie pozwoliło mu więc stworzyć listę kontrolną oznak, które mają pomóc w odróżnieniu paranoi od objawów rzeczywistego opętania.
Oto i kilka przykładów:

Mówienie źle o religii, duchownych, świętych symbolach, itp

Jest to bardzo dobre miejsce, aby rozpocząć, ponieważ w dzisiejszych czasach przypadłość ta charakteryzuje nie tylko osoby opętane ale również tak zwanych antyklerykałów, co nie oznacza wcale że są oni opętani przez demony. Gallagher twierdzi, że prawdziwie owładnięci ludzie, do tego stopnia gardzą religią i sączą na nią tyle jadu, że nijak nie umywa się to do ​​ludzi spotykanych na wiecach politycznych.

Niezwykła i nieoczekiwana siła

Oczywiście adrenalina może powodować, że ludzie potrafią dokonywać nadludzkich wyczynów w chwilach stresu, ale opętany jest w stanie użyć tej umiejętności wedle woli i głównie do siania zniszczenia i strachu wokoło siebie. Wzmożone akty agresji mają miejsce zwłaszcza wobec religii i każdego, który stara się takiej osobie pomóc. W tej kategorii Gallagher przyporządkowuje zjawisko lewitacji ,mimo że psychiatra nigdy nie widział tego fenomenu na własne oczy.

Mówienie w nieznanych wcześniej językach obcych

Za tym zjawiskiem może oczywiście stać tak zwany "Zespół obcego akcentu", który jest czasem wywołany poprzez silny wstrząs lub udar mózgu, ale Gallagher twierdzi, że opętani są w stanie rozmawiać z doskonałą jasnością i z zachowaniem gramatyki w językach, których nigdy nie studiowali. Ma się to objawiać zwłaszcza przy użyciu wyzwisk i przekleństw.

Znajomość ukrytych lub wstydliwych sekretów innych ludzi

O tym jak niesamowite jest to zjawisko, Gallagher przekonał się gdy po raz pierwszy ujrzał opętaną kobietę. Wtedy, kompletnie nieznajoma mu osoba opowiedziała mu sekret na temat choroby jego matki. To tylko jeden przykład, ale ukryta wiedza jest zazwyczaj o wiele bardziej głęboka, mroczna i wstydliwa.

Oczywiście jest to jedynie kilka przykładów a większość z nich nie stanowi tajemnicy dla fanów horrorów. Jeśli jednak widzisz jeden lub więcej z tym objawów u kogoś z twojego otoczenia poważnie zastanów się czy nie należy wezwać psychiatry, egzorcysty, policji lub wszystkich z powyższych naraz i rozwiązać ten problem raz na zawsze? Kwestię tego czy wierzymy w demoniczne opętania lub uznajemy je za zwykłe bajki warto wtedy pozostawić na później.

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (2 votes)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika Shagrath

Bez jaj, Jarosławie.

Bez jaj, Jarosławie. Oczywiście, że szatany tylko udają, że się boją woody święconej, a faktycznie współpracują z Kościołem. Zapodałeś bajeczkę, stek bzdur - wywodów jakiegoś najaranego kolesia, któremu mamy wierzyć na słowo, w najlepszym razie podparte wyrwanym z cytatu kontekstem. Najlepiej udokumentowana jest historia starożytnych bożków mitologicznych, które na siłę chcą być przez autora wciśnięte we współczesne czasy. Aż za bardzo na siłę, tak bez ładu i składu. Ładna to bajeczka, jak sprawnie napisana i jakie ładne obrazki. Jako fantasy czyta się to nawet nieźle. Tyle że przynajmniej z 90% "faktów" to manipulacje, ale sposób, w jaki "rozprawia" się z doktryną katolicką to majstersztyk. Publikacje świadków jehowy przy tym to Himalaje rzetelności. I jeszcze te cytaty z Biblii, wybrane specjalnie aby udowodnić daną tezę, ale autor i tłumacz ośmieszyli się tylko wstawiając jeden cytat do jednego fragmentu doktryny. Cytat (każdy jeden), który literalnie może tezę potwierdzić, faktycznie jest wyrwany z kontekstu. Chyba że to jednak autora olśniło i jednym cytatem podważa setki lat badań, zbiorów powiązanych cytatów, gdyż wszystko to brednie, podszepty szatanów. Autor może sobie szydzić, pisząc o "opłatkowym bogu" i podpierając się 2kor 11,4 - niech mądrzejsi osądzą, czy cytat ten do tego można odnieść, ale już wytłumaczenie IHS jako egipskich bożków to pogarda dla rozumu. Jak rozumiem, Egipcjanie używali symboli, z których każdemu odpowiadała głoska, jak w alfabecie łacińskim... Do tego przeistoczenie w komunii w ciało baala. No i te przedstawione na to dowody... Gość powinien w psychiatryku siedzieć. Semiramida jako Maryja i te krwiożercze bożki egipskie czczone i dzisiaj - no tak, bardzo zbliżone ich nauki i życiorysy. Jakoś nijak nie potrafię sobie wyobrazić, by zwracając się w kościele w modlitwie do Jezusa, czy Maryi przekaz leciał wbrew moim intencjom do jakiegoś słońca-horusa, nimroda, baala czy innej szmaty - semiramidy. Faktu wiary autora w istnienie powyższych egipskich milusińskich przez grzeczność nie chcę komentować. Pewnie w istnienie wróżki-zębuszki i różowego jednorożca też wierzy. Poza tym w podobnych "odkrywczych" tekstach czytałem, że to miała być Izyda, więc już nie wiem, którym autorom wierzyć.   Czarne msze, mordy, picie krwi w klasztorach, do tego napisano, że nadanie takich imion jak bożek pan, czy Bacchus miało miejsce po chrzcie Konstantyna. Oczywiście we wszystko musimy uwierzyć autorowi na słowo. Do tego ten cały rzekomy okultyzm z biblii, ofiary składane Maryi, 68 mln ofiar inkwizycji... kogoś bardzo poniosło. Oczywiście na kompromisy z "dyabłami" autor dowody posiada, podobnie jak na fałszowanie biblii. Kopiowane przez stulecia rękopisy są praktycznie niezmienione od czasów starożytnych, ale to pewnie tylko taka legenda, gdyż nikt tego nie sprawdzi. Najprawdziwsze fałszerstwo to przecież 2MCh z biblii jakuba, którą to zmienioną fałszywkę wredni a sam autor wierzy w to, że księgi deuterokanoniczne, do czasów reformacji uznawane przez cały kościół, to fałszerstwa powstałe z inspiracji szatana. Bo chyba nie pisał o prawdziwych apokryfach, czyli tzw. pseudoepigrafach. Autor chyba nie zna przyziemnej i nieświętej historii celibatu (chodziło o nierozdrabnianie majątków kościelnych, szczególnie ziemi). Autor szukając biblijnych dowodów na poparcie swoich bredni szuka dowodów w popkulturze - "za krucyfiksem kryją się potężne siły, wydzielające z siebie niesamowitą moc, jak ukazują to np. filmy o wampirach". 2 biblijne księgi napisane przez rodzonych braci Jezusa - czyżby? Skąd takie rewelacje? Z kodu da Vinci? Autor pisze bzdury o wmawianiu przez kościół, że do zbawienia starczą dobre uczynki i podkreśla słowa o łasce bożej. I słusznie podkreśla, ale każdy to chyba wie, a kościół tego właśnie uczy. Specjalistą od teologii bynajmniej nie jestem, ale pamiętam to choćby z prostych "6 prawd wiary" - "łaska Boża jest do zbawienia koniecznie potrzebna" i powołanie właśnie na zacytowany fragment. Autor napisał bardzo ciekawe rzeczy o tym, jak szatan zwodzi. Szatan rzekomo tak właśnie zwiódł kościół, ale w konkluzji jedyną niezwiedzioną i opierającą się na prawdzie i nauczaniu Jezusa jest organizacja religijna autora. Podczas pisania tego komiksu chyba jednak dobry Bóg nie natchnął autora - w przeciwnym razie tekst bylby rzetelny i pełen miłości bliźniego, a nie pełen jadu i nienawiści - a to komuś, komu uroiło się, że jest chrześcijaninem nie przystoi. Ale autor i tak się uprze i przejaw działania szatanów zobaczy właśnie w kościele, którego ostatecznie bramy piekielne nie miały przemóc.   Ps. za pisanie o "siostrach zakonnych jako o świątynnych prostytutkach obsługujących księży-jak (jest też) dzisiaj", każdy uczciwy człowiek powinien mu napluć w twarz i skopać ryja.

Portret użytkownika canu domini

Od 800 lat (albo do 8000) do

Od 800 lat (albo do 8000) do zakonów szanowane rodziny wysyłały nieprzystosowane społecznie potomstwo. Czyli pedałów i nimfomanki. Tak było i tak jest. Zapytaj kogoś kto ma realną wiedzę o powód dlaczego dookoła klasztorów budowano mury wysokie na 3 metry? Ekonomiczny bez sens? O nie. Dawniej stawiali zwykłe żelazne płoty ale te nieprzystosowane panie i panowie nabożne przytykały gołe tyłki do płotu licząc na ''okazję'' i nie było na nich żadnego sposobu więc zaczęto budować mury. Skąd to wiem? Powiedział mi to osobiście przeor Dominikanów z świętego miasta Krakowa. Zresztą każdy kto ma mózg o tym wie - tylko otumanione owieczki nie wiedzą na jakim świecie żyją.

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex2

"święta" Prawda Jarosławie..

"święta" Prawda Jarosławie...Tylko te barany co cię minusują tak dalece czczą swego Pana Ciemności, że aż światło ich wiary rozświetlaim drogę do...Piekła, co by przypadkiem nie zbłądzili......

...Angelus Maximus Rex

Strony

Skomentuj