Kategorie:
W Wellington, w prowincji Ontario w Kanadzie słyszano niezidentyfikowane odgłosy zdające się dochodzić z nieba. Można powiedzieć, że zjawisko znane zwłaszcza w 2012 roku powróciło. Doświadczenie to bardzo przejęło lokalnych mieszkańców, ponieważ nikt nie miał wcześniej styczności z czymś takim.
Na dodatek dźwięki zaczęły powracać i świadkowie twierdzą, że słyszeli to dwie noce z rzędu począwszy od 12 maja bieżącego roku. Dziwne dźwięki to metaliczne odgłosy, często harmoniczne, występujące z trudnych do ustalenia źródeł. Niektórzy nazywają je "trąbami apokalipsy", ale nie wiadomo oficjalnie, czym jest to zjawisko.
Sugerowano, że to wiatr, albo odgłosy przemysłowe. Proponowano też tak zwane "sky quakes”, czyli trzęsienia nieba. USGS nazywa tak fenomeny akustyczne wywoływane wstrząsami sejsmicznymi. Bywają też próby podawania wyjaśnień naukowych zakładających, że te niezwykłe odgłosy są wynikiem zmian w jądrze ziemi, które objawiają się w postaci fal akustyczno-grawitacyjnych. Wreszcie niektórzy eksperci twierdzili, że odpowiada za to aktywność słoneczna wywierającą presję na ziemskie pasy Van Allena.
Nikt jednak nie bierze pod uwagę tego, że jest jeden istotny czynnik pomijany przez niemal wszystkich. Okazuje się, że dziwne dźwięki były szczególnie aktywne na świecie wtedy, gdy Wielki Zderzacz Hadronów, LHC, prowadził eksperymenty, których celem było potwierdzenie istnienia holograficznej natury wszechświata zwanej eufemistycznie "boską cząsteczką".
Tak się składa, że gdy tylko wyłączono LHC, celem zwiększenia jego mocy, zmalała ilość zjawisk sejsmicznych na Ziemi i niemal zupełnie ustały harmoniczne dziwne dźwięki dobiegające z nieustalonego źródła. Gdy tylko ponownie włączono LHC mamy i silne trzęsienia ziemi, jak ostatni dublet w Nepalu, ale też dziwne dźwięki przypominające do złudzenia to co kiedyś słyszała całą Kostaryka.
Komentarze
Nie bądź obłudnikiem wobec ludzi i zwróć uwagę na swoje wargi!
Strony
Skomentuj