Tajemniczy incydent na niebie nad Wietnamem

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Kilka dni temu nad Wietnamem doszło do dziwnego zjawiska. Wszystko rozegrało się 1 listopada o 05:50 rano czasu lokalnego w prowincji Binthuan. Na dużej wysokości doszło do potężnego wybuchu, który spowodował, że grad odłamków metalu został rozsypany nad okolicą.

 

Sprawą zainteresowały się wietnamskie media oraz wojsko. Siły powietrzne zostały poproszone o wykonanie dochodzenia w celu ustalenia, co eksplodowało nad Wietnamem. Na szczęście nie było ofiar, ale niezidentyfikowane odłamki uszkodziły kilka dachów.

 

Do tej pory udało się zebrać kilkadziesiąt metalowych fragmentów. Wszystkie są gromadzone i przewożone do siedziby sił zbrojnych Wietnamu. Odłamki są kolory szarego, a niektóre z nich noszą ślady nadtopienia na skutek oddziaływania wysokich temperatur. Mają bardzo różne kształty i wielkości. Większość nie ma więcej niż 2-3 mm, ale niektóre części mają nawet do 3 metrów i ważą po kilkadziesiąt kilogramów.

 

Wiele osób wierzy, że są to skutki eksplozji samolotu. Świadczyć ma o tym fakt, że znajdowano wiele spalonych rurek przypominających spalone przewody. Jednak armia dementuje tę ewentualność. Eksperci z Ministerstwa Nauki i Technologii stwierdzili, że fragmenty są niewątpliwie pochodzenia sztucznego. Ich wielkość wskazuje na to, że był to bardzo duży obiekt.

 

Być może był to jeden ze stopni rakiety. Nie można też wykluczyć, że obiekt ten był wyeksploatowanym satelitą, który po prostu deorbitował w tak spektakularny sposób. Jednak żadna z agencji kosmicznych nie przyznaje się do tego incydentu.

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
loading...

Komentarze

Portret użytkownika Fanka1

  Informacja z TVN METEO: Pod

 

Informacja z TVN METEO:
Pod koniec października zakończyła się misja GOCE. Obecnie satelita ten spada na Ziemię i w ciągu najbliższych dni uderzy w naszą planetę. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że szczątki GOCE spadną na Polskę. Oficjalna informacja o zagrożeniu pojawiła się na stronie internetowej Urzędu Miasta w Łomży.
 

GOCE to satelita należący do Europejskiej Agencji Kosmicznej. Jego misja rozpoczęła się w 2009 roku. Od tego czasu badał m.in. pole grawitacyjne naszej planety. Jednak 21 października tego roku jego misja dobiegła końca, ponieważ zapasy jego paliwa zostały wyczerpane.

Piszą, że jest jakieś prawdopodobieństwo, że może trochę tego spaść wzdłuż wschodniej granicy Polski (południkowo).

Portret użytkownika TiqsiW.

Kule z nieba będa spadac

Kule z nieba będa spadac coraz czesciej az do deszczu gdzie bedzie spadało po kilka na dzien..Gdzies juz bylo to opisywane co iles tyś lat sie to powtarza impakt jest nieunikniony.
Nie bez powodu przywędrowaly do nas az 4 komety!a na około nich pełno gruzu,mysle,ze do konca roku moze być ciekawie.

Portret użytkownika baca

jakieś 2 tygodnie temu

jakieś 2 tygodnie temu DzieckoPalcowaneRękąKsiędza zapowiadało tutaj na forum że będą spadać odłamki - chyba z matki boskiej, najswietszej maryi panny, czy coś takiego...
szkoda tylko że kara boska spotkała wietnamców a nie dajmy na to koczowników...
wietnamcy są fajni - zawsze jak kupuje spodnie to mnie zachęcają:
- " te śpodnia bencie w siam raz dobra, prosie pana, te śpodnia weźmie to siem bencie dobra..."

Portret użytkownika Sajgoniarz

Wszyscy wiemy że jak coś

Wszyscy wiemy że jak coś spada z Niebia i nikt nic nie wie, to musi to być ruski satelita, po prostu nie chcą się przyznać że tym razem walnięcie kluczem nie pomogło ;p Poza tym od UFO ostatnio się aż roi, w końcu któryś musiał zrobić "bum". Pamiętacie jak UFO skosiło śmigło od turbiny waitrowej w Anglii? No może oni też lubią zabawy "uda mi się". Tylko że temu akurat się nie udało.

Portret użytkownika Homo sapiens

Moze jakiś experyment

Moze jakiś experyment wojskowy ?
Korzystając z okazji przedstawię zdjęcie maszynowo wykonanego "portu" lub innej konstrukcji najprawdopodobniej przedpotopowej, obecnie znajdującej się pod wodami Oceanu...
http://popotopie.blogspot.com
Legendy o światowym potopie, niektóre bardzo zbliżone do wersji biblijnej,
zostały spisane przez Sumerów, Asyryjczyków, Babilończyków, Chaldejczyków,
Hebrajczyków, Persów, Egipcjan, Greków, Rzymian, Celtów, Hindusów, Majów,
Tolteków, Zapoteków i Inków. Na każdym kontynencie znąjdująsię ludy, w których
folklorze taka czy inna wersja potopu znalazła swe odbicie. Należą do nich w Europie
Skandynawowie, Walijczycy, Litwini i Niemcy; w Afryce szczepy Joruba, Ekoi
i Efik-Ibibio z Nigerii, Mandingo z Wybrzeża Kości Słoniowej, a także Pigmeje;
w Ameryce Północnej plemiona eskimoskie z Alaski i Kolumbii Brytyjskiej, podobnie
jak potocznie zwane indiańskimi plemiona Yakima, Algonkini, Nawaho, Mandan,
Czirokezi, Czoktaw, Hopi i wiele innych; w Ameryce Południowej plemiona Arawak
i Arekuna z Gujany, Muysca z Kolumbii, Yanomamo i Yaruro z południowej Wenezueli,
Yamana z Ziemi Ognistej; na Dalekim Wschodzie: w Indiach wyspiarze z Andamanów
w Zatoce Bengalskiej, plemię Loto w południowo-zachodnich Chinach,
Czingpaw w Górnej Birmie, Kelantan z Półwyspu Malajskiego, Batak z Sumatry,
Dajakowie z Borneo, Toraja z Celebes; w Australii zaś i na wyspach Pacyfiku Kabadi
z Nowej Gwinei, Gumaidj, Maung i Gunwinggu, aborygeni z Ziemi Arnhema, Andingari i Wiranggu z południowej Australii, Maorysi z Nowej Zelandii oraz ludy
z Fidżi, Samoa i Wysp Cooka, Tahiti i Hawajów.
Warto pamiętać, że tereny, na których owe ludy żyją obecnie, nie zawsze stanowią
kraj ich przodków, w którym doświadczyli owego pamiętnego potopu. Poza
tym wiele takich opowieści różni się bardzo od relacji biblijnej. Prawdę mówiąc,
niektóre mają tak baśniowy charakter, że byłoby absurdem doszukiwać się w nich
jakiegoś historycznego znaczenia
[ibimage==19381==400naszerokosc==Oryginalny==self==null]
W ciągu ostatnich 200 lat archeologowie przeważnie datowali przeszłość na
podstawie materiałów używanych w danym okresie. Już w 1816 roku Christian Thomsen
(1788-1865), wówczas świeżo mianowany kurator duńskiego Muzeum Narodowego,
wpadł na całkiem nowy pomysł6: zgrupowania pozostających pod jego opieką
przedmiotów w zależności od tego, czy (jak sądził) pochodziły z epoki kamiennej,
epoki brązu czy też epoki żelaza. Od tamtej pory aż po dzień dzisiejszy archeologowie
przeważnie ograniczali się do doskonalenia tej klasyfikacji i wynajdywania podgrup,
takich jak paleolit (wczesna epoka kamienna), neolit (późna epoka kamienna),
czy II średnia epoka brązu. Dodawali to tu, to tam jeszcze jakąś epokę (na przykład
chalkolit, czyli epokę miedzi), zamiast wymyślić całkiem inny system.
Największym problemem Systemu Trzech Epok jest to, że stwarza on coś, co
nazwałbym „iluzjąFreda Flintstone'a": złudzenie, że na przykład w epoce kamiennej
wszystko wykonane było z kamienia. A przecież w owym okresie kamiennych narzędzi
używano do wyrębu drzew i obróbki drewna, z którego powstawały domy,
meble, sprzęty, łodzie, tylko że nie przetrwały one tysiącleci, tak jak przedmioty
kamienne.
Inny problem polega na tym, iż archeologowie stwarzają zbyt często sztywne
ramy, rozgraniczające podokresy; na przykład zawężająśredniąepokę brązu do lat
2200-1570 p.n.e., choć znacznie się to różni w obrębie poszczególnych kultur. Archeolodzy
używają różnych nazw okresów i różnych dat, ponieważ nie istnieje żadna
ogólnie przyjęta metoda datowania ani uniwersalna chronologia.
Jeszcze inny problem stanowi to, iż stwierdzenie zgodnego z chronologią przejścia
od (powiedzmy) II epoki późnego brązu do epoki żelaza może wywołać wrażenie,
iż wszyscy niemal z dnia na dzień przestali używać brązu i przerzucili się na
żelazo. Logika powinna oczywiście podpowiedzieć, że nic podobnego nie zdarza
się w realnym życiu i jest nie do pomyślenia zarówno dziś, jak i w przeszłości.
[ibimage==19382==400naszerokosc==Oryginalny==self==null]

Los dał ludziom odwagę znoszenia cierpień.-Rzeczą człowieka jest walczyć, a rzeczą nieba – dać zwycięstwo.

Strony

Skomentuj