Rysunki na płaskowyżu Nazca nadal pozostają niewyjaśnioną zagadką

Kategorie: 

Słynny kandelabr z Nazca

Światowe media obiegła informacja, że grupa japońskich archeologów zidentyfikowała kolejne dwa rysunki na płaskowyżu Nazca w Peru. To rozszerza katalog geoglifów zlokalizowanych w tej okolicy. Nadal nie wiadomo jednak po co właściwie tworzono te skomplikowane wzory na środku pustyni.

 

Rysunki z Nazca to bardzo specyficzny rodzaj sztuki starożytnych Inków. Nadal nie wiadomo, kto je wykonał ani po co. Glify znajdują się na obszarze uznawanym za cześć królestwa Inków jednak raczej nie oni są ich wykonawcami. Obrazy wyryte na pustyni długo pozostawały niezauważone i odkryto je przypadkiem podczas lotu nad płaskowyżem. Miało to miejsce dopiero w 1927 roku.

 

Od tego czasu wielu archeologów usiłowało je skatalogować oraz dotrzeć do przekazów, które rzuciłyby trochę światła na to tajemnicze znalezisko. Wśród wielu hipotez są zupełnie przyziemne jak te zakładające, że były to finezyjne kanały irygacyjne. Trudno jednak zrozumieć, po co ktoś miałby nawadniać pustynię ryjąc w glebie skomplikowane wzory.

[ibimage==17197==400naszerokosc==Oryginalny==self==null]

Inni uczeni sugerowali, że przynajmniej cześć z glifów mogła pełnić jakieś funkcje ceremonialne. Sugerowano, że stosowano je w celach rytualnych, czyli, że w kanałach wyżłobionych na pustyni odbywały się jakieś procesje. To możliwe, ale nadal nie odpowiada to na pytanie jak powstały rysunki skoro ich stworzenie można było koordynować tylko z lotu ptaka.

[ibimage==17195==400naszerokosc==Oryginalny==self==null]

Tutaj pojawia się kolejna dziwaczna teoria zakładająca, że twórcy geoglifów z Nazca posiłkowali się balonami na ogrzane powietrze. Gdyby przyjąć tą teorię oznaczałoby to, że to nie bracia Montgolfier, jako pierwsi skorzystali z technologii balonowej. Przyjęcie takiej hipotezy rozwiązuje rzeczywiście problem polegający na tym, że rzeczywisty kształt tych rysunków widać tylko z pewnej wysokości.

[ibimage==17196==400naszerokosc==Oryginalny==self==null]

Zapewne linie z Nazca jeszcze długo będą pobudzać wyobraźnię badaczy. Niektóre z teorii zakładają, że cywilizacja, która stworzyła te monumentalne wzory miała kontakt z obcą cywilizacją. Być może był to słynny Wirakocza. Można założyć, że tubylcy starali się przekazać obcym jakieś informacje i dlatego zakładając, że patrzą oni na okolice z pewnej wysokości starali się odwzorować pewne rzeczy. Dlatego wśród glifów są zwierzęta takie jak małpa czy pająk. To może być po prostu historia i jakiś rodzaj przekazu.

 

Od 1994 roku linie z Nazca zostały wpisane na listę dziedzictwa kulturalnego UNESCO. Jednak nie przeszkadza to firmom pozyskującym wapń w niszczeniu płaskowyżu Nazca. Na problem zwrócili uwagę japońscy naukowcy, którzy zidentyfikowali dwa częściowo uszkodzone rysunki. Zachowanie tych zdumiewających świadków tajemniczej przeszłości jest naszym obowiązkiem tak jak poszukiwanie odpowiedzi na podstawowe pytania związane z rysunkami z Nazca.

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
loading...

Komentarze

Portret użytkownika powiem tak

Od 10 lat jestem grafikiem

Od 10 lat jestem grafikiem komputerowym i muszę Wam powiedzieć że taki efekt jak na głównym zdjęciu można wykonać przy użyciu prostego oprogramowania (nie mam na mysli painta) w kilka minut mając gotowy szkic.

Portret użytkownika _LEMIESZ

No i co się bulwersujesz?

No i co się bulwersujesz? Naczelny Sąd Administracyjny w 2008 roku orzekł, że środki zgromadzone na koncie OFE/ZUS nie należą do ubezpieczonego tylko ubezpieczyciela. W ZUS/OFE nie ma twoich pieniędzy. Nigdy ich tam nie było i nigdy nie będzie. Ustawą z 2011 roku rząd przekierował środki z ZUS na fundusz malowania czarnej wyspy na zielono. Pamiętasz aferę pieczątkową? Kiedy pieniądze z ZUS nie trafiały do NFZ i ten nie był w stanie sprawdzić czy jesteś ubezpieczony czy nie. Teraz rzeka zielonej farby zasycha i potrzebne są nowe pieniążki. Więc dni OFE są policzone. Głowa do góry!

Portret użytkownika GOŚĆ

"specyficzny rodzaj sztuki

"specyficzny rodzaj sztuki starożytnych Inków" i później pisze, że "nadal nie wiadomo kto jest ich twórcą" to znaczy, że z pewnością nie Inkowie. Czyli nadal nic w tej sprawie konkretnego nie wiadomo i wszystko pozostaje w sferze spakulacji i tyle albo aż tyle na ten temat.

Portret użytkownika Altumsecessum

Dzisiaj wydaje się nam, że są

Dzisiaj wydaje się nam, że są dwie wykluczające się wzajemnie możliwości powstania życia na ziemi, z których można jeszcze wydzielić cztery główne podgrupy:



  • Ewolucjonizm - życie powstało w długotrwałym procesie ewolucji z materii nieożywionej (z matematycznego punktu widzenia prawdopodobieństwo powstania z materii nieożywionej choćby nawet pojedynczej nitki DNA jest bardzo znikome). Jak to wyjaśniają „racjonaliści” świat PO PROSTU POWSTAŁ! Powstał, bo coś straszliwie pierd…nęło, zrobił się chaos, czyli niewyobrażalny wprost bałagan, który potem się sam uporządkował (przez czysty przypadek oczywiście), bakterie też powstały (tak po prostu, z niczego), a potem była ewolucja, z bakterii powstało wszystko co żyje, a na końcu człowiek (z małpy). Wszystko bez wyjątku w świecie który powstał było do d…. (a niby jak miałoby być dobrze, skoro był chaos, a człowiek to też małpa, tyle tylko, że inteligentna… chyba inaczej), ale na szczęście na końcu powstała nauka i zjawili się uczeni i obecnie naprawiają to partactwo, które wydalił z siebie Wielki Wybuch. Uczeni już niedługo zwalczą całe zło: choroby, głód i wojny, a na świecie zapanuje raj. Jasne, oczywiście, zajrzyjcie na onkologię, a przekonacie się, jak wygląda zwycięska walka z chorobami, przemyślcie również fakt, że to nauka tworzy najbardziej zabójcze i zagrażające istnieniu naszej cywilizacji rodzaje broni oraz wymyśla najbardziej psychopatyczne sposoby uśmiercania bliźnich.*
    Ewolucjonizm jest zaprzeczeniem kreacjonizmu. Odrzuca jakąkolwiek ingerencję osób niematerialnych w powstanie życia na ziemi. Twórcą tej naukowej teorii jest dobrze znany biolog Karol Darwin, żyjący w XIX w. Choć w swoich pracach nigdy nie zawarł informacji o tym jak powstał pierwszy organizm, podał jednak sposób jak z prostych form życia wyewoluował człowiek.
    Z odpowiedzią na pytanie „Jak to się wszystko zaczęło?” przychodzi nam jednak inny naukowiec Richard Dawkins, który w swojej książce „Samolubny gen” opisuje początki. Aby jednak przedstawić jego (i nie tylko jego) koncepcję musimy się cofnąć o ponad 4 miliardy lat wstecz. Na ziemi panował wtedy zupełnie odmienny klimat. Przy odpowiednich warunkach pod wpływem temperatury, wyładowań atmosferycznych oraz promieniowania kosmicznego nastąpiła synteza podstawowych cegiełek życia. Tzw. pierwotny bulion z którego wyłoniła się pierwsza forma organiczna, która dała początek życia na ziemi. Następnym etapem było powstanie tzw. replikatorów, organizmów zdolnych do powielania się oraz bazujących na doborze naturalnym. Cechy te przyczyniły się do ich ekspansji. Kolejne formy jakie powstawały poprzez błędy w kopiowaniu (mutacje), albo były lepiej przystosowanie do środowiska, co przyczyniało się do ich dominacji, lub też zostawały wyparte ginąc bezpowrotnie. Około 100 000 lat temu powstał Homo sapiens sapiens czyli człowiek rozumny.http://wolnemedia.net/nauka/stworzenie-w-czterech-odslonach/Ostatnio ten pogląd się trochę zmienia bo niektórzy zatwardziali darwiniści np (wspomniany wyżej) genetyk Richard Dawkins wspomina coś o „Inteligentnym Projektancie”, ciekawe kogo ma na myśli skoro jest zagorzałym ateistą? W poniższym filmie mamy z nim wywiad gdzie widać doskonale zupełną i całkowitą bezradność Dawkinsa.
    Ben Stein - Expelled - Kreacjonizm vs Ewolucjonizm (cz.9 / ostatnia napisy PL)
    (Że niby co? Ateista mówi o „Inteligentnym Projektancie” i że nawet mógłby to udowodnić???? od 4:45)
    "Jest absolutną prawdą stwierdzenie, że jeśli spotkasz osobę, która nie wierzy w ewolucję, osoba ta jest ignorantem, jest głupia, szalona lub podła".I uwaga, uwaga!!!:"Cóż, mogłoby tak być, gdyby wcześniej, gdzieś we wszechświecie cywilizacja biorąca początek z darwinowskiej ewolucji nauczyła się skomplikowanej technologii i stworzyła formy życia. Mogliby wtedy zasiać je na naszej planecie. To jest bardzo, bardzo prawdopodobne, myślę nawet, że można by to udowodnić. Wchodząc w szczegóły biochemii czy biologii molekularnej możemy odnaleźć ślady ‘inteligentnego projektanta’. To byłaby istota o wyższej inteligencji z jakiegoś miejsca we wszechświecie. Tak, ale ta istota też musiałaby w jakiś sposób powstać, poprzez proces, który dałoby się wyjaśnić. Tak, życie nie może się zacząć spontanicznie".
    http://images.cheezburger.com/completestore/2010/2/15/129107522278180101.jpgRichard Dawkins - (ur. 26 marca 1941 w Nairobi w Kenii brytyjski zoolog, etolog, ewolucjonista i publicysta.Do końca 2008 był profesorem katedry Public Understanding of Science na Uniwersytecie Oksfordzkim). 
    Mało tego zobaczcie to:
    Jest kwestią czasu, kiedy ten wielki rottweiler darwinizmu i guru ateistów ogłosi swoją zupełną klęskę w wojnie przeciwko Stwórcy -  Richard DawkinsNie wiem, czy Boga nie ma...Wiadomość z ostatniej chwili, uznana za sensacyjną. TVN24 donosi:Zwany przez media najsłynniejszym współczesnym ateistą i "rottweilerem Darwina" profesor Richard Dawkins nieoczekiwanie przyznał, że nie jest w 100 procentach pewny, czy Bóg nie istnieje.Dalej TVN24 informuje, że Dawkins ostatnio wolał, żeby nazywano go agnostykiem - czyż to nie zdrada idei czystego ateizmu? Głęboko (nie) wierzący ateista musi być zimny lub gorący, a nie letni, a pfuj.W pewnym momencie, i to było dla wielu zaskoczenie, naukowiec przyznał, że nie jest w 100 procentach pewien, że nie ma żadnego stwórcy. - Dlaczego więc nie określasz siebie jako agnostyka? - zapytał w tym momencie filozof sir Anthony Kenny, prowadzący dyskusję.Dawkins odpowiedział, że właśnie tak czynił.Może jest to wielkie zaskoczenie dla TVN-u, ale nie dla mnie. Obserwuję zmagania Dawkinsa z materią Boga i widzę, że od lat się biedny łamie i przeżywa udręki jak biskup, który stracił wiarę. Cała ta jego ostatnia wielka, opasła księga wymierzona przeciwko Bogu jest najlepszym dowodem na to, że już dawno stracił swoją żarliwą (nie)wiarę. Usiłował udowodnić sobie samemu, że jednak nie wierzy, ale wyszedł mu niestrawny i nieprzekonujący gniot, który u osób obdarzonych choćby minimalną inteligencją wywoływał na zmianę potężne ataki ziewania i sarkastycznego chichotu.Nie od dziś wiadomo, że najbardziej żarliwe kazania wygłaszają księża, którzy stracili wiarę.Powiem Wam, co się dalej stanie: ogłoszą Dawkinsa WARIATEM. Będą pisali, że jest chory psychicznie, bo musiał zwariować, gdyż inaczej nie gadałby takich głupot. Psychopatyczni psychologowie będą na swoich blogach wynajdywać nazwy różnych "syndromów" i "zespołów" na które rzekomo cierpi, a portal racjonalista.pl wysmaży taki sam nienawistny gniot, jakim zaszczycił Antony Flew"a, niegdyś guru ateistów, który zdradził, ochrzcił się i stał się deistą.A ja jak zawsze stoję sobie z boku, śmieję się cichutko i obserwuję, jak ludzie zamiast stać się ludźmi pozostają stadnymi owcami. Jeśli stado religijne zawiedzie ludzką owieczkę przechodzi ona do stada ateistycznego, a kiedy rozczarują ją ateiści wraca do parafialnego. I tak od ściany, do ściany, zamiast w końcu stanąć w środku i powiedzieć "mam dość stada, które dyktuje mi co mam o czym sądzić, nie jestem baranem, lecz Człowiekiem, a Człowiek myśli własną głową!"
    Źródło
     
    Drogi ateisto jeśli ten Pan był dla Ciebie autorytetem, jeśli byłeś jego fanem to mogę się założyć, iż teraz się trochę rozczarowałeś, natomiast chrześcijanie klaszczą w ręce! Ale i dla was moi drodzy mam niespodziankę, po której ten entuzjazm zdecydowanie ostygnie!
    Zauważalny staje się kolektywny opór przed zgłębianiem informacji, które wyjaśniłyby tak wiele znaczących kwestii ówczesnego świata, nie mówiąc już o przeszłości. Opór ten wynika z ciągłego zniechęcania przez czynniki zewnętrzne. W szkole istnieje paradygmat nauki: Kolumb odkrył jako pierwszy Amerykę i koniec! A jak wiadomo powszechnie tzw. La’Merica odwiedzana była już we wczesnym średniowieczu, a istnieją także poważne przesłanki (hieroglify w Kanionie Colorado), żeby twierdzić, że nawet w starożytności ludzie pokonywali statkami (bądź innymi środkami lokomocji) ogromne odległości; w obecnej chwili są to rzeczy jak najbardziej udowodnione i uzasadnione wieloma tomami rozpraw naukowych, ale…! Ale żeby zmienić istniejący paradygmat próżni myślowej, skierowanej jedynie w stronę konserwatywnej i sztywnej nauki, potrzeba nieco więcej twórczego i abstrakcyjnego myślenia, bez którego nie powstałaby chociażby teoria względności. Na studiach na kierunku archeologii (uniwersytetu anonimowego) wykładowcy śmieją się słysząc głosy studentów, którzy chcieli by nieco odkurzyć pogląd, na to, że piramidy istnieją dwa razy dłużej, niż się oficjalnie przypuszcza. Nie ma bata, żeby się prawdy doszukać! Doktoratu z egiptologii nie zrobi nikt, kto chciałby zasugerować, że Sfinks nosi na sobie ślady wód płynących i, że jest starszy od wielkiej piramidy Cheopsa, co do której nie ma żadnych dowodów w sprawie tego, żeby zbudował ją Cheops (oczywiście nie dosłownie!). Zmiana wspomnianego paradygmatu myślowego jest dzisiaj kosztowna. Obalenie starej tezy starego naukowca może wiele kosztować jego uniwersyteckich kolegów oraz powszechnie uznawany pogląd lub nawet „wiarę” na pewne kwestie. A przecież przyznanie się do błędu, to nic innego, jak stwierdzenie, że jest się mądrzejszym bardziej dzisiaj, jak wczoraj.
    Warto również zapoznać się z książką badaczy prahistorii ziemi, filozofa Michaela A. Cremo i matematyka dr Richarda L. Thomsona pt: “Zakazana Archeologia”, która miażdży dowodami i faktami naukowymi obecną obowiązującą teorię ewolucji człowieka. Jest tam setki dowodów na istnienie "homo sapiens sapiens" znacznie wcześniej niż dowodzi to teoria ewolucji oparta na darwinizmie. Są to skamieniałości różnych wyrobów wykonanych przez rozumnych ludzi tj. jak złoty łańcuszek znaleziony w bryle węgla sprzed 260 mln lat, dziwne pismo wyryte na bloku marmurowym czy gwóźdź tkwiący w piaskowcu dewońskim sprzed 360-408 mln lat. Znaleziono również ich kości i odciski stóp a nawet butów sprzed milionów lat. Najstarsze z nich pochodzą sprzed 400 mln lat co jest sprzeczne z obowiązującą teoria ewolucji, która mówi o tym że pierwsze humanoidy powstałe z szympansów pojawiły się dopiero 38 mln lat temu a człowiek rozumny wyewoluował dopiero 100 tys. lat temu. W książce ujawniono wiele oszustw "potwierdzających" teorię Darwina jak również wiele manipulacji i ukrywania faktów niezgodnych z ogólnie przyjętą teorią ewolucji. Zachodzi więc tu uzasadnione pytanie skąd się wzięli ci ludzie w tym okresie? Może rasa ludzka wcale nie pochodzi z ziemi? A przybyła tu przed milionami lat i część z nich osiedliła się. Lub została „stworzona” przez inne rozumnie istoty.
    Tajemnicze pochodzenie człowieka [Lektor PL] (1996)
    400.000 lat człowieka? - To odkrycie podważa teorię ewolucji już tak oficjalnie.

    • Kreacjonizm – życie zostało stworzone przez Wszechmogącego Boga mieszkającego w Niebie (teoria bardzo niepopularna w środowisku naukowym, wręcz wyśmiewana). Z naukowego punktu widzenia nie jest nawet rozpatrywana, ponieważ nie można tego bezpośrednio udowodnić! (czyżby?)

    Tu można też wyszczególnić TEISTYCZNY EWOLUCJONIZM. Koncepcja ta jest nijako połączeniem kreacjonizmu i ewolucjonizmu w specyficzny sposób. Nie odrzuca ona ewolucji biologicznej samej w sobie, lecz naucza, że jest ona mechanizmem w rękach Boga. To Stwórca pociągał za odpowiednie „sznurki” tak aby powstał człowiek. Nie jest jednak możliwe wykrycie takiej ingerencji poprzez naukowe badania. Pogląd teistycznego ewolucjonizmu determinuje tylko sporadyczne działania Boga w kształt innych organizmów poza nami. Przykłady jakie nam przytaczają zwolennicy tej teorii to np. pasożyt i żywiciel. Nie mogły one powstać oddzielnie, zatem jedyną “wytłumaczalną” przyczyną był koncept BogaTen pogląd jest trochę podobny do wspomnianego już „Inteligentnego Projektanta”, z tą różnicą, iż używa się tu pojęcia „Bóg”.
    Gdyby pogląd ten trochę oczyścić i jeszcze raz przeanalizować może udałoby się coś sensownego ustalić i niekoniecznie sprzecznego z nauką. Tu jest wiele różnych wierzeń i odłamów religijnych, lecz my się skupimy głównie na jednej z trzech religii monoteistycznych. Jest nią chrześcijaństwo, które podobnie jak i islam wywodzi się z judaizmu.Wersja chrześcijańska: świat został stworzony w 7 dni przez Boga z brodą, który na końcu ulepił człowieka z pyłu ziemi i tchnął w niego życie. Ale potem zjawił się Szatan udający węża, oszukał pierwszą parę, która za jego namową zjadła owoc z drzewa znajomości dobrego i złego, za co Bóg się wkurzył i wygnał ich z raju. Z powodu tego owocu ród ludzki ma przerąbane, a kobieta jeszcze bardziej. I dlatego na tym świecie wszystko jest do d…, ale na szczęście dobry Bóg dał ludziom swojego ukochanego Syna, żeby go ukrzyżowali, a potem po Nim płakali, i ten Syn, zanim go zabili, stworzył Kościół, żeby to Szatan miał przerąbane, a nie człowiek, ponieważ za sprawą tej śmierci (zwanej „ofiarą”) zostaliśmy zbawieni (choć tu nie koniecznie tak jest bo jest wiele odłamów chrześcijaństwa, które mają trochę inne wierzenia). Szatan wprawdzie i tak próbuje szkodzić, a wszystko w świecie dalej jest kompletnie bez sensu.Natomiast my aby dostąpić zbawienia musimy być potulni jak baranki i miłować wszystkich dookoła a najbardziej swoich wrogów. Mało tego musimy też być osobami głębokiej wiary i wyznawcami "jedynej prawdziwej religii". Lecz z tym może być problem bo jest ich obecnie do koloru, do wyboru, i z wyborem „właściwej” możemy mieć kłopot. Każda z nich gwarantuje zbawienie ale trzeba przyjąć jej wszystkie dogmaty i stosować się do wszystkich nakazów. Ale może się to okazać za mało ponieważ zanim to się wszystko wydarzyło ktoś mógł nie być wpisany do najważniejszej z „Boskich” ksiąg, „Księgi Żywota”, która została założona od samego początku. Jak już nie daj Boże ktoś zacznie zadawać jakieś dziwne głupie pytania typu "a skąd?", a po co?" to może zostać usunięty i na wieki potępiony.Decydując się więc na jakąś religię należy wyłączyć samodzielne myślenie, ponieważ po jakimś czasie szczęśliwego uczestnictwa w życiu danej społeczności religijnej osoby zbyt dociekliwe mogą zostać usunięci by nie psuć innych szczęśliwców. Teoria ta podobnie jak ewolucjonizm ma swoje słabe strony!Na świecie prawdopodobnie istnieje 100 tys. religii i wyznań. Jak łatwo jest obliczyć, prawdopodobieństwo, że wyznajemy tą prawdziwą, teoretycznie wynosi 1:100 000. Teoretycznie, bo jedne religie mają nieco większe szanse na bycie tą właściwą, niż drugie. Są to religie objawione, czyli te której początki są związane z działalnością założyciela, lub proroka. Czyli: Bahaizm, Chrześcijaństwo dzielące się na 22 odłamy, Islam na 15, Judaizm 7, Sikhizm, Zaratusztrianizm, Buddyzm 13 odłamów, Dżinizm, Hinduizm - 10, Teoizm i Konfucjonizm. 72 religie, biorąc pod uwagę, że Bóg istnieje, i jedna z tych religii mówi prawdę, otrzymamy prawdopodobieństwo 1: 72. Mamy więc małe szanse że trafimy we właściwą wiarę i jeszcze mniejszą na "zbawienie" oczywiście jeżeli będziemy przestrzegać wszystkich zakazów i nakazów. Nie zapominajmy też o ewolucjonizmie, prawdopodobieństwo, że powstaliśmy z komórki wynosi co najmniej: 1:10 do potęgi 40 000.
    Z pozoru wydaje się, że nie ma innych możliwości powstania życia w tym i człowieka na ziemi, ale czy rzeczywiście tak jest? Być może obie te teorie mają coś prawdziwego w sobie i należałoby to tylko inaczej ująć i jeszcze raz przeanalizować. Nie neguję tu całkowicie ewolucji a raczej próbuję wykazać iż „ktoś” jej musiał jakby „dopomóc”! Jedynym sensownym pogodzeniem tych z pozoru sprzecznych teorii wydaje się tu być Paleoastronautyka mówiąca wprost, że życie na ziemi zostało zasiane przez inną bardzo zaawansowaną technologicznie cywilizację. I wbrew pozorom jest coraz więcej "odkrywanych" (zawsze istniały) dowodów na właśnie takie wytłumaczenie naszej zagmatwanej starożytnej historii. Dziś większość naukowców unika takiego wyjaśnienia tak samo zresztą jak przedstawiciele wielkich religii monoteistycznych gdyż burzy to "status quo" ich dotychczasowych wierzeń i teorii naukowych przyjętych za prawdę ostateczną! Lecz zaczyna się to powoli zmieniać i coraz więcej ludzi przekonuje się na "swojej skórze", że wcale nie jest to "głupie" tłumaczenie i widzi, że jest pewna siła, której zależy aby ten temat ośmieszyć czy wręcz blokować.Poszlaki są jednak za kreacjonistami. Coraz więcej uczonych, zwłaszcza genetyków, stwierdza, że na ewolucję od bakterii do człowieka w warunkach ziemskich brakuje kilku miliardów lat. A skoro z braku czasu ewolucja nie mogła się dokonać w naszych, ziemskich warunkach, to wniosek jest jeden - ktoś musiał tej "ewolucji" dopomóc. Ktoś musiał usunąć "brakujące ogniwo", a w jego miejsce wstawił inne, lepsze, którego dzisiejsza nauka nie umie (lub nie chce) rozpoznać. Jeżeli Biblia i inne przekazy starożytnych mówią po części prawdę to zasadnicze pytanie musi przybrać formę - kto i kiedy? Sumerowie twierdzą, że było to kilkaset tysięcy lat temu. Przekazy Egiptu określają to mniej więcej na około 40 tysięcy lat temu. Niektóre ludy Ameryki Północnej powstanie człowieka umiejscawiają na 20-15 tysięcy lat wstecz od naszych czasów. Biblia datuje to na 6000 lat temu. Różnice ogromne, ale i tak odległe w czasie. Ponadto, jak sądzę, większość twierdzeń tego typu opiera się na przekazach pisanych. A co z cywilizacjami, które nie umiały pisać? Czy mamy prawo odebrać im miano cywilizacji? Co w końcu z cywilizacjami, które zniknęły z kart historii w wielkich kataklizmach pozostawiając tylko nikłe ślady lub nie zostawiając ich wcale? Czytając stare źródła można stwierdzić, że stworzeń człowieka mogło być co najmniej kilka i wszystkie miały miejsce po wielkich kataklizmach, jakie dotykały ludzkość. Oczywiście czytając tylko te, które zachowały się do naszych czasów. Większość przekazów została zniszczona przez "nawiedzony" personel naziemny Nowego Pana lub przez całkowitych ignorantów. Część, być może, ukryta przed światem, zalega półki najbardziej tajnej biblioteki świata w Citta del Vaticano, a te, które są dostępne, są w większości ignorowane już w majestacie nauki.
    Koniecznie zapoznaj się z informacjami zawartymi na tej stronie: http://uleszka.uprowadzenia.cba.pl/
    Ta nowa teoria wyjaśnia nierozwiązane zagadki świata i dostarcza coraz więcej dowodów naukowych na swoją obronę. Chodzi w niej przede wszystkim o to, że człowiek został stworzony przez wyższą formę cywilizacji (Boga/Bogów), która zajmuje się rozsiewaniem życia po całym wszechświecie. No ale ktoś może zapytać skąd się wzięła tamta cywilizacja? W tym artykule w dalszej jego części została opisana pewna nowa naukowa hipoteza mówiąca, że wszechświat jest zbudowany z fraktali a wynika z tego to, iż jest nieskończony. Biorąc to pod uwagę można stwierdzić, że takie historie jak nasza ludzka dzieją się non-stop wciąż cyklicznie, jakby spiralnie sie powtarzając, to by też tłumaczyło skąd wzięła się energia potrzebna do tzw. "Wielkiego Wybuchu", bo przecież skądś musiała sie wziąć! O ile w ogóle on był.  (Mówi o tym w swoich wykładach fizyk Nassim Haramein. Zabawnie było gdy podczas jednego z wykładów nt grawitacji pewien profesor otworzył pewną grubą książkę pt.: „Grawitacja” i pokazał uczestnikom obrazek gdzie pokazane było jak się rozszerza ten nasz wszechświat po wielkim wybuchu. Na obrazku przedstawiony był mężczyzna, który dmucha w balon co symbolizuje rozszerzanie się naszego całego wszechświata, natomiast Nassim z całą powagą zapytał się tego profesora kim jest ten facet, który dmucha w ten balon? Przecież ta energia musiała się też skądś wziąć! Wyobraźcie sobie zdziwienie tego gościa i jego totalną niewiedzę).
    Te Supernaturalne Istoty/Obcy/Bogowie itp. mogły poprzez swoją bardzo zaawansowaną technikę/duchowość wyjść jakby z pułapki czasu i przestrzeni i nie podlegają tym prawom fizycznym jakie nas obejmują! Zresztą udowodnione jest to, iż czas jest zjawiskiem regionalnym w naszym uniwersum i ściśle zależy od masy materii i prędkości światła (jest zależny od grawitacji, inaczej płynie np.; w pobliżu czarnej dziury lub zwalnia jeśli poruszamy się z dużą prędkością). Czas nie jest tym czym myślimy że jest! Definiowanie skali w jakiej postrzegamy świat ściśle zależy od naszej percepcji! Jest to pewien wycinek, w którym funkcjonujemy! Czas w rzeczywistości nie jest tym jak go dziś postrzegamy. Jest fraktalny gdyż można go dzielić w nieskończoność. To wszystko już się wydarzyło i jest teraz. Tak to też odczuwam.
    W wielu wierzeniach i legendach jest twierdzenie, iż to Bóg/Bogowie nas stworzyli więc dlatego też jak piszę "Bóg/Bogowie" to mam na myśli cokolwiek innego! To ludzie nazwali te istoty "Bogami" bądź "Jedynym Prawdziwym Bogiem" ! Biorąc pod uwagę budowę wszechświata (jest to nieskończony fraktal) Oni również zostali "stworzeni" przez swoich "stwórców" tak jak Ty powstałeś ze swoich rodziców a Twoi rodzice ze swoich itd. Świat, w którym żyjemy i my sami jesteśmy jednym wielkim Fraktalem!! Jest nieskończony i nie do ogarnięcia przez nasz (póki co ograniczony) rozum.  Gdy np. powstaje jeden człowiek to powstaje świadomość i rozwija się w nim całkiem nowy świat! Nowy fraktalny byt! Tyczy się to wszelkiego życia na ziemi! Niby coś oddzielnego ale jednocześnie jest połączone, gdyż wywodzi się z jednego źródła.
     

  • Zobacz koniecznie ten film dokumentalny: Thrive oraz Klaus Dona-The Hidden History of the Human Race PL (1-5)

 
gods_of_eden
Jak NWO ukrywa Wyższą Inteligencję (Free Global Energy P 7)
Czy są więc dowody na to, iż ludzkie geny zostały zmanipulowane, a co za tym idzie, że mogliśmy jako gatunek ludzki zostać przez kogoś zaprojektowani i wyhodowani?
Profesor Paul Davies, z Australijskiego Centrum Astrobiologii przy Uniwersytecie Macquarie w Sydney (Australian Centre for Astrobiology at Macquarie University in Sydney), wierzy w to, że w każdej ludzkiej komórce zostały zakodowane „pozdrowienia od Obcych”. Zostanie ona odkodowana jak ludzkość stworzy odpowiedni sprzęt i nauczy się „czytać” i rozumieć ten kod genetyczny. Jest to tzw „śmieciowe DNA” (junk DNA) 97% wszystkich sekwencji kodowych w ludzkim genomie. Davies napisał dla New Scientist Magazine, że jest to idea, która powinna być jak najbardziej poważnie przemyślana i zbadana. Dodam tu, iż nie jest on jedynym naukowcem, który wyciąga takie wnioski!
 
“Istnieje wiele genów o których już dużo wiemy, ale wciąż jest bardzo dużo takich, o których nic nie wiemy, a istnieją. Więc jest to dla mnie wciąż kłopotliwe – jest jeszcze bardzo wiele pracy przed nami aby to wyjaśnić”- John McPherson, Ph.D., Baylor College of Medicine
CDN...
 

Strony

Skomentuj