Nasze Słońce umiera a 24 cykl słoneczny będzie jego ostatnim

Kategorie: 

Źródło: iceagenow.com

Nasza pobliska gwiazda tylko pozornie jest obiektem dokładnie poznanym. Zachowanie Słońca zwłaszcza ostatnio budzi obawy naukowców. W kwestii dziwnego spokoju w środku maksimum solarnego wypowiedział się znany badacz technologii Nicola Tesli, Eric Dollard. Twierdzi on, że Słońce umiera a 24 cykl będzie ostatni.

 

Eric Dollard poddaje w wątpliwość teorię względności tłumacząc zjawisko światła, jako coś, co wcale nie ma prędkości. Jego zdaniem gwiazdy są puste w środku i stanowią rodzaj konwertera energii z innego wymiaru. Wraca tutaj koncepcja, że nasze Słońce może być podłączone do jakieś czarnej dziury w naszym lub innym wszechświecie. Dollard twierdzi, że to źródło się wyczerpuje i wkrótce Słońce może po prostu przestać emitować światło. Dollard uważa, że pierwsze poważne zmiany na Słońcu nastąpiły w czasach renesansu, czyli akurat wtedy, kiedy ludzkość po wynalezieniu teleskopu była w stanie rozpocząć regularne jego obserwacje. Dzięki temu dysponujemy pewną wiedzą i materiałem porównawczym.

 

Paranaukowiec poddaje w wątpliwość teorię o fuzji jądrowej napędzającej Słońce i twierdzi, że reakcje jądrowe powstają tylko między powierzchnia gwiazdy i jej koroną. To zresztą stanowiłoby pewne wyjaśnienie dziwnego fenomenu w postaci kolosalnej różnicy temperatur między powierzchnią rozgrzewającą się do 5000 C a atmosferą słoneczną gdzie temperatury dochodzą do milionów stopni. Dollard idzie dalej sugerując, że jego czteroletnie badania Słońca wskazują na to, że gwiazda jest pusta w środku. Twierdzi on, że wszelkie sfery, planety gwiazdy są puste. Według niego Słońce jest ciemne w środku a dowodem na to są plamy słoneczne.

Teorie Erica Dollarda warte są przynajmniej rozpropagowania a jego eksperymenty polegające na odtworzeniu wymyślonej przez Nicola Teslę bezprzewodowej metody przesyłu prądu elektrycznego budzą szacunek. Teoria Dollarda zwana anty-relatywistyczną jest tak rewolucyjna, że środowisko naukowe zapewne zbyje ją tylko ironicznym uśmieszkiem. Jeszcze niedawno przecież nauka była pewna, że Ziemia to płaski dysk na sześciu krokodylach a "szaleńcy" tacy jak Kopernik mogli skończyć na stosie ze swoimi rewolucjami astralnymi. Teraz sytuacja nie zmieniła się aż tak diametralnie a Eric Dollard ze swoją teorią na temat istoty światła, budowy planet i gwiazd wpisuje się w odwieczną potrzebę ludzkości w dążeniu do pogłębienia stanu wiedzy nawet poprzez proponowanie pozornie szokujących tez.

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
loading...

Komentarze

Portret użytkownika nictupomnie

Widzisz, bo może taki ktoś

Widzisz, bo może taki ktoś nie ma czasu dbać o swój wygląd, gdyż cały czas poświęca na to, by dbać o ludzkość? Odpowiedzi na twoje pytanie jest wiele i wydają się one tak banalne i oczywiste, że zachodzi podejżenie, iż jesteś nie przebierając w słowach ułomny, skoro tego nie ogarniasz. Nie obraź się, ale co można pomyśleć innego o tobie? Ktoś może nie ma ochoty dbać o wygląd, bo się nim nie przejmuje? Może lubi to, jak wygląda? Taki ma gust, albo styl. Twoje pytanie jest arcy absurdalne. Jak ktoś, kto nie myśli logicznie, albo i w ogóle nie myśli, jest w stanie wklepać kilka znaków na klawiaturze? Spójrz w lustro i się zastanów Wink
 
 

Portret użytkownika racja

Ten naukowiec to chyba do

Ten naukowiec to chyba do szkoły pod górkę chodził, a fizykę to z chilliderką na strychu uprawiał, bo o pirometrze nie słyszał i bzdury wygauje. Im cieplejszy obiekt tym większa emisja promieniowania świetlnego, więc jeżeli jest różnica jansości to i różnica temperatur, obiekt chłodniejszy pozornie będzie ciemniejszy. Poza tym słońce to nadprzewodnik, w którym elektrony z powierzchni słońca wskutek indukcji spowodowanej różnicą temperatur przepływają w obszar korony słonecznej powodując że w tym czasie że na jego powierzchni będzie -1e, a że musi istnieć status Qwo któryś elektronów z korony słonecznej musi zasilić (łopatologicznie tłumacząc) powierzchnię słońca. Sa dwa stany równowagi Jądro - Powierzchnia i Powierzchnia - Korona, jeżeli wyjdzie tak w czasie, że różnica elektronów oczywiscie w skali mega między  jądrem a koroną będzię na tyle duża, to powstają fluktuacje magnetyczne, bo jądro będzie chciało sciągnąc elektrony z korony pomijając powierzchnie, stąd biorą się burze magnetyczne, ponieważ przepływ gwałtowny elektronów do jądra osłabia powierzchnie korony słonecznej to ciśnienie wewnątrzgwiezdne powoduje wyrzut zuzytego gazu w postaci plazmy i wszystkiego co słońće zdąrzyło strawic. Gdyby tego stanu status Qwo nie bylo to słońce wypaliło by się jak świeczka w parę lat

Strony

Skomentuj