Naukowcy nie ustają w próbach sprawdzenia, czy rzeczywistość nie jest symulacją

Kategorie: 

źródło: dreamstime.com

Fizycy z USA i Wielkiej Brytanii znaleźli sposób, aby sprawdzić, czy żyjemy w świecie rzeczywistym czy też w wirtualnej rzeczywistości stworzonej przez coś lub kogoś.  Profesor fizyki na Uniwersytecie w Waszyngtonie, Martin Savage ze swoimi studentami i Sylas Bean z Uniwersytetu New Hampshire, znaleźli sposób, aby przetestować hipotezę, że nasz wszechświat jest ogromną symulacją komputerową.

 

Naukowcy zaczęli pracę od modelowania procesów zachodzących w świecie cząstek elementarnych.  Podstawą tych metod jest stosowanie technologii symulacyjnej, dzięki której komputer przetwarza czterowymiarowe skalarne stany kwantowe (trzy wymiary przestrzenne plus czas).  W badaniach teoretycznych, naukowcy odkryli, że obecny poziom technologii jest w stanie symulować tak nasz świat tylko w bardzo małej części, nieprzekraczającej wielkości  1/1000000000000 części metra. To trochę więcej niż rozmiar jądra atomowego.  Jednak rozwój technologii w przyszłości, prawdopodobnie, pomoże zwiększyć ten obszar.

 

W 1982 roku doszło do ciekawego odkrycia, które nie wiedzieć, czemu nie zostało odpowiednio nagłośnione. Jest to tym bardziej dziwne, że może się okazać, że było to największe odkrycie XX wieku. Fizyk z Uniwersytetu Paryskiego, Alain Aspect przeprowadził eksperyment, który wykazał, że w pewnych warunkach elementarne cząstki subatomowe takie jak elektrony zachowują się tak jakby były w stanie komunikować się w jednym momencie bez względu na to, jaki dzieli je dystans w przestrzeni. Wygląda, więc na to, że jedno z podstawowych prawideł fizycznych sformułowanych przez Alberta Einsteina jest błędne. Przypomnijmy, że zakładano, że nic nie może się poruszać szybciej niż światło a skoro dwa elektrony dzieli ogromny dystans i w tym samym momencie zdają się ze sobą komunikować to, o czym to świadczy jak nie o dowodzie na to, że wszechświat jest symulacją. To odkrycie do tego stopnia zdumiało naukowców, że do dzisiaj wola o tym nie mówić za dużo, aby nie powodować pytań, na trudno odpowiedzieć logicznie.

 

Fizyk z Uniwersytetu Londyńskiego, David Bohm, wierzy, że odkrycie Aspecta dowodzi, że stałość i materialność wszechświata jest w istocie złudzeniem. Rzeczywistość jest według Bohma gigantycznym niewyobrażalnie szczegółowym hologramem. Uczony ten brał udział w badaniach ludzkiego mózgu i tego jak jest on zbudowany i jak działa. Wiadomo, że konstrukcja sieci neuronów przypomina konstrukcję każdej sieci i internetowej a nawet sieci galaktyk we wszechświecie. Bohm doszedł do wniosku, że mózg człowieka działa w sposób przypominający działanie hologramu łącznie z zasadami matematyki kwantowej oraz charakterystyką niektórych wzorców falowych.

 

Do ciekawych wniosków doszli też niemieccy naukowcy pracujący przy projekcie interferometru laserowego o nazwie GEO600. To konstrukcja składająca się z sześciu ramion z laserami. Dzięki obliczaniu mikro zmian pozycji między tym super dokładnym wyposażeniem laserowym, można śledzić fale grawitacyjne. Największym jednak problemem jest ustawienie czułości urządzenia i uczestnicy eksperymentu wciąż się z tym zmagali.

 

Profesor Craig Hogan z Fermilabu zasugerował, że kłopoty z kalibracja tak niewyobrażalnie czułego detektora to nie problem z urządzeniem tylko specyfika rzeczywistości. Po prostu osiągnięto kwantowy limit rzeczywistości i przekroczono długość Planka, czyli badacze zeszli niżej niż same sygnały. Skoro istnieje limit małości o ile można tak to nazwać, to jest to kolejny dowód na to, że rzeczywistość jest tylko hologramem.

 

Co to właściwie dla nas oznacza? Większość ludzi i tak przeżyje swoje życie nie zadając sobie takich pytań a nawet, jeśli ktoś by im to opowiedział i wyjaśnił to odkrycie, że nic nie jest prawdziwe może być dla niektórych zbyt druzgocące. Takim ludziom łatwiej jest trzymać się kurczowo dowolnego kłamstwa oddalając z przerażeniem konsekwencje wyjaśnienia istnienia tego wszystkiego wokół nas. To, czym jesteśmy to reprezentacja interakcji między świadomym umysłem z wolną wolą i skalarnym polem, które poprzez nasz fakt jego obserwacji staje się rzeczywistością. Przyjęcie teorii holograficznego wszechświata powoduje, że wszelkie tajemnice fizyki związane z nadawaniem obiektom masy czy też z pojęciami takimi jak ciemna energia czy ciemna materia staną się w końcu jasne.

 

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika xylotet

Naukowcy to tacy sami ludzie

Naukowcy to tacy sami ludzie jak wszyscy inni czyli tak jak inni uwiklani w system  ktory nam wszystkim
wyznacza wektor po ktorym mamy sie poruszac tak zwanie do przodu i z postepem.
Wszyscy szczamy pod wiatr z ta roznica ze jedni to widza a drudzy wola widziec desz ktory ich opryskal.

Portret użytkownika xylotet

Aspect w 1982 roku

Aspect w 1982 roku przeprowadzil tzw myslowy eksperyment zwany EPR od Eistein Podolski Rosen.Byl to spor miedzy Nielsem Bohrem ktory postulowal ze dwa fotony czyli czastki elementarne oddalajace sie od siebie po lini z predkoscia swiatla uzgodnia ze soba wartosci spinow w czasie rownym 0 czyli zaistnieje stan splatania kwantowego w ktorym czaski beda miec przeciwne spiny (czyli zakaz Pauliego jest spelniony).Einsten wychodzac
z ogolnej tepori wzglednosci nie zgadzal sie z tym gdyz jakas hipotetyczna czastka ktora byla by medium
do uzgodniena spinow musiala by sie poruszac z predkoscia wieksza od predkosci swiatla(Einstan w tamtym
czasie pozegnal sie ze stala kosmologiczna czyli idea eteru czyli hiperprzestrzeni).Einstein Podolski i Rosen
wymyslili experyment w tamtych czasach byl tylko myslowy  tzw. EPR,uwczesny swiat naukowy kibicowal Eisteinowi ale tylko do 1982 r.Bohr byl twrca tzw. interpretacji kopenhaskiej z ktorej wychdzilo ze wszechswiat
i materia sa subiektywne i iluzoryczne ,rzeczywistosc zalezy od obserwatora a zerowa czasowosc w splataniach
kwantowych sugieruje ze wszystkie punkty w czasoprzestrzeni leza w jednym punkcie.W 1982 r. za sprawa
Aspecta okazalo ze Einsztein sie mylil.
 

Portret użytkownika baca

o i to jest dobra

o i to jest dobra odpowiedź
-przeczytaj sobie uwaznie hopsiup posta Xyloteta-
innym dowodem jest kilka, kilkadziesiat prob obliczenia tak zwanych rownan Einsteina ktore skonczyly sie tym ze za kazdym razem "znikał" z nich CZAS
coś takiego jak czas zatem nie istnieje - udowodniono to matematycznie - czas to kolejny wymysl tego pana, ktory uniemozliwia zrozumienie swiata kwantow, w ktorym predkosc swiatla oczywiscie nie obowiazuje.
dowodem na to jest prosty eksperyment:
wystarczy wbić w bochenek chleba nóz i pokroic go na plasterki
Einsteinowcy będą jak idioci sie wpatrywać w te kromki wmawiając sobie ze na tych "przekrojach" widać jak sie czubek noza przemieszcza z okresloną predkoscią od jednej kromki do kolejnej kromki i będą głęboko dumać nad tym ile to zajęło "czasu" lub z jaką prędkością "przemieszczał się" nóż
"obliczą" to nawet mędrkując ile czasu zajęło od wbicia czubka noża aż do dotarcia do końca chleba.
a wystarczy tylko zrobić przekrój prostopadly do tych "kromek" i sie okazuje... że nóż jest jednocześnie wszędzie - identycznie jak kwanty w realnym świecie. nóz jest w tej samej chwili w kazdym możliwym miejscu chleba - w każdym możliwym einsteinowskim "przekroju czasowym".
i choćby nie wiem jak dziwne się to wydawalo to tak przecież jest w realnym świecie.
to czasu po prostu nie ma.
i nigdzie poza teoriami Einsteina, nie jest powiedziane ze wszechswiat będzie taki jak go sobie jakiś Einstein wyobrazil - to niedorzeczne.
i dlatego normalna nauka stoi w miejscu od stu lat i nie posuwa sie do przodu

Portret użytkownika xylotet

Einstein nie akceptowal

Einstein nie akceptowal mechaniki kwantowej widzial w niej niekompleta teorie i szukal w niej dziury,
nie akceptowal subiektywizmu i probabilizmu inaczej mowiac calej dziwnosci owej mechaniki , to jego 
slowa ''nie wierze ze Bog gra z nami w karty'',moim zdaniem jego koncepcja Boga byla jednak dosc religijna.
Gdyby nie koncentrowal sie tak na szukaniu dziury moze popchnol by swoje rownania dalej.

Portret użytkownika wowik

Od dawna twierdzę, że

Od dawna twierdzę, że istnieja nieskończone prędkości i nie są to symulacyjne prędkości, lecz rzeczywiste. To prędkość środowiska magnetycznego Wszechświata. Jest nieskończona...
I wszelkie zjawiska kosmiczne związane z umieraniem gwiazd widzimy w czasie rzeczywistym wskutek energetycznego odkszytałcenie strun magnetycznych przez te i inne ciała niebieskie...

Portret użytkownika Ja

I dochodzimy do meritum

I dochodzimy do meritum sprawy Biggrin
Ta tzw. symulacja to test specjalnie przygotowany dla nas wszystkich, test sprawdzający czy i jakimi jesteśmy ludźmi. Niestety całe masy oblewaja go z elitami na czele, a nasza egzystencja na tej ziemi jest tylko początkiem, a dla większości niestety końcem podróży i granicą nie do przekroczenia dla swojej świadomości w ograniczonym świecie jakim żyjemy. A zmierzmy do miejsca docelowego/ostatecznego tzw. utraconego raju ale stworzonego od nowa :] to nic wspólnego nie ma z żadną religią wymysloną przez człowieka Blum 3
A Po co to wszystko? Do samodoskonalenia bo człowiek jest ułomny, aby móc przesiać co lepsze i móc  tworzyć lepsze światy oraz osiągnąć szczyt szczęścia po wsze czasy :]

Portret użytkownika pmason

To prawie jak z ewolucją,

To prawie jak z ewolucją, tyle, że w wymiarze świadomości, lepiej przystosowane jednostki świadomości przetrwają, aby wznieść system świadomości (Boga) na wyższy poziom odczuwania, poznania.

 

Portret użytkownika jaa

Za jakiś czas okaże się, że

Za jakiś czas okaże się, że zarówno ta jak i każda inna teza odnośnie tego czym jest rzeczywistość okażą się jedynie błędnymi teoriami źle skonfigurowanych umysłów. Wszechświat nie jest ani holograficzny ani nieholograficzny. Nie jest też iluzjonistyczny ani realistyczny. Nie jest też wirtualny. A dlaczego nie umiemy zorientować się jaki jest? Bo żeby się zorientować trzeba rozwijać się według ściśle określonych reguł. Im ścislej tym więcej można dowiedzieć się o tym czym jest rzeczywistość i na czym polega. Ale każda nieścisłość w rozwoju powoduje zmianę możliwości poznawania. Zatem jeżeli ktoś przyjmuje jakiś punkt widzenia, który jest niezgodny z tą ścislą ścieżką rozwoju to tym samym przyjmuje ograniczony do tego punktu widzenia sposób postrzegania rzeczywistości. A ponieważ, z punktami widzenia jest mniej więcej tak jak z odciskami palców to prawdopodobnie nie ma jednakowych punktów widzenia. Więc dyskusja mająca na celu przekonanie innych do swojego trochę mija się z celem bo oznacza co najwyżej próbę przekonfigurowania innych punktów widzenia na ten który preferujemy bez brania pod uwagę ich specyfiki. Rzeczywistość nie jest symualcją, ale symulacja może być elementem rzeczywistości.

Portret użytkownika kuzYn

Wynikało by z tego że

Wynikało by z tego że przykładowo: dinozaurów nigdy nie było, tylko program komputerowy porozrzucał gdzieś po ziemi ich kości, a żadna planetoida w nas nie pierdulnie, i nie wywoła apokalipsy, no chyba że pan bucek za klawiaturą będzie miał taki kaprys. ?

[ibimage==18164==Oryginalny==Oryginalny==self==null]

 

Strony

Skomentuj